
Jednych intrygują, innych zachwycają. Jedno jest pewne - fotografie Roberta Chudzyńskiego przyciągają widzów tak, że nawet głowy im się skręcają podczas ich oglądania...
Dlaczego kręcą głowami? Bo fotografie płońszczanina Roberta Chudzyńskiego nie tylko się ogląda, ale również czyta. Wokół zdjęć znajdują się bowiem cytaty ze znanych tekstów Brunona Schulza.
- Cytaty są integralną częścią zdjęcia, a są po to, by widza bardziej przyciągnąć - wyjaśnia Robert Chudzyński, który w piątek (2 lutego) o godz. 18 miał swój wernisaż w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Płońsku. - Wszystkie teksty pochodzą z prozy Brunona Schulza.
Ten żydowski artysta, zainspirował Roberta Chudzyńskiego już kilka lat temu. Jego dzieła ciągle wpływały na jego wyobraźnię i nie pozwalały o sobie zapomnieć.
- Moje fotografie nie są ilustracją do dzieł Schulza - mówi Robert Chudzyński. - Są moimi osobistymi, luźnymi skojarzeniami, odczuciami, których doznawałem podczas lektury „Sklepów cynamonowych” czy „Sanatorium pod Klepsydrą”.
{mosimage}Zdjęcia Chudzyńskiego, wykonane klasycznymi aparatami i obrobione graficznymi programami, przedstawiają głównie płońskie kamienice czy uliczki. Jednak, jak zapewnia fotograf, nie to jest najważniejsze, jakie miejsca są prezentowane, a to, jaką atmosferę i uczucia potrafią wywołać u widza.
- Sztuka powinna działać na zasadzie niepokoju, musi wywoływać poruszenie - twierdzi.
Chudzyńskiemu najwyraźniej się to powiodło. Widzowie dostrzegli w zdjęciach nie tylko fragmenty Płońska.
- Wyobraźnia płata figle i nie da się jej ująć w ramy - mówił oglądający wystawę Wilhelm Nowak. - Panu się udało. Zdjęcia są świetne.
Robert Chudzyński już zapowiada kolejne intrygujące prace. Na razie nie chce jednak zdradzać szczegółów.
Małgorzata Kalińska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie