
Z sentymentu do Sochocina
Twórczość malarska Stanisława Prokopczyka jest jasna, pogodna, radosna. Chociaż artysta już od wielu lat nie jest mieszkańcem Sochocina, nigdy nie zapomniał o stronach, w których się wychował, przeżył dzieciństwo i pierwszą młodość. Stanisław Prokopczyk powrócił do tych stron razem ze swoim malarstwem - powrócił do Sochocina z wystawą.
Wernisaż wystawy „Mój Sochocin”
Wystawa prac Stanisława Prokopczyka jest wspólną inicjatywą sochocińskiego Gminnego Ośrodka Kultury, tamtejszego Urzędu Gminy oraz artysty. Jej uroczyste otwarcie nastąpiło w środę, 27 lutego. - Wystawy o tak dużym rozmachu jeszcze w Sochocinie nie było - ocenia skalę imprezy dyrektor GOK, Kryspin Kadej.
Zaproszenie na wernisaż przyjęło wielu gości, obecni byli m.in. burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik, wicestarosta Andrzej Stolpa, wójt gminy Sochocin Jerzy Zawadzki oraz członkowie najbliższej rodziny Stanisława Prokopczyka, przyjaciele oraz koledzy i koleżanki z lat młodości. Obecność dawno niewidzianych znajomych wywołała wielkie wzruszenie artysty. Wieczorowi towarzyszyła nastrojowa atmosfera, dzięki odpowiednio oświetlonej sali i odświętnie zastawionych stołach, przy których siedzieli goście. Stanisław Prokopczyk, usadzony na honorowym miejscu, wspominał razem z prowadzącą wernisaż, wicedyrektor Publicznego Zespołu Szkół i Przedszkoli Samorządowych w Sochocinie, Beatą Grabarczyk-Tomaszewicz lata swojego dzieciństwa i młodości. Poszczególne etapy życia Stanisława Prokopczyka prezentowane były na pokazie multimedialnym, przygotowanym przez ucznia Damiana Krajewskiego w formie slajdów. Młodzież należąca do sekcji artystycznej Gminnego Ośrodka Kultury zaprezentowała program słowno-muzyczny, którego scenariusz napisała nauczycielka i instruktor ds. teatru, Anna Sobótka. Goście usłyszeli utwory muzyczne i wiersze autorstwa Stanisława Prokopczyka w wykonaniu: Huberta Adamkiewicza, Kamila Szczepańskiego (przygotowanych i wspomaganych przez dyrektora Kryspina Kadeja), Łukasza Kołodziejka, Klaudii Makowskiej, Ilony Nowakowskiej, Agaty Pisarzak, Katarzyny Sawickiej, Natalii Suchodolskiej i Karoliny Szymankiewicz. Niespodzianką wieczoru była obecność na wernisażu Bronisławy Kowalkowskiej, koleżanki artysty z klasy sochocińskiej podstawówki.
- Stasiu był bardzo grzecznym, ułożonym uczniem, był wspaniałomyślny i wszystkim pomagał. Kiedy przynosiliśmy na plastykę swoje rysunki, profesor stawiał nam o stopnie mniej, bo wiedział kto te prace narysował - wspominała czasy szkolne Bronisława Kowalkowska.
O Stanisławie Prokopczyku
- Często się mówi, że kto co ma w środku, to właśnie wychodzi z niego na zewnątrz - mówi Stanisław Prokopczyk o swojej ulubionej technice malarstwa - akwareli. Akwarele artysty są jasne, pogodne i radosne, tematem wielu z nich jest Sochocin i jego okolice. Zapomniane, bądź nieistniejące już zakątki utrwaliły się dzięki pracom Stanisława Prokopczyka. Akwarela nie jest jednak jedyną techniką, w jakiej tworzy artysta, tak samo jak Sochocin nie jest jedynym motywem jego obrazów.
- Ołówek, tusz, kredki, sepia, malarstwo olejne i sztalugowe, pastele - wymienia prawie jednym tchem Stanisław Prokopczyk. Malarstwo nie jest jedyną pasją artysty, który także pisze wiersze i prozę, choć odnosi się do tego z niebywałą skromnością. Przez wiele lat Stanisław Prokopczyk realizował również kolejne swoje zamiłowanie - śpiew chóralny, występując z zespołem „Ars antiqua”.
- Kiedy występowaliśmy z zespołem we Francji, ja prowadziłem konferansjerkę. Koledzy podczas występu robili mi różnego rodzaju żarty, kiedy ja zapowiadałem jakiś utwór oni wykonywali zupełnie co innego, musiałem się później przed publicznością gęsto tłumaczyć - wspomina zabawne historie z tego etapu swojego życia. Stanisław Prokopczyk z zawodu jest nauczycielem języka francuskiego, podyplomowo ukończył warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Jego prace eksponowane były m.in. we Francji i w Kalifornii, na wielu wystawach krajowych oraz ostatnio w płońskiej galerii „P”. Stanisław Prokopczyk urodził się w 1940 roku w Nowogródku, z którego rodzice wyprowadzili się, gdy miał kilka lat. Po wojnie rodzina Prokopczyków zamieszkała w Sochocinie, gdzie Stanisław wychowywał się do czasów liceum. Z Sochocina pozostały w pamięci artysty wspaniałe, sentymentalne wspomnienia, które z powodzeniem przelewa na płótno.
Wystawa do końca kwietnia
Wernisaż otwierał wystawę, która będzie trwać do końca kwietnia. W sochocińskim Gminnym Ośrodku Kultury prezentowane są prace wykonane głównie akwarelą i przedstawiające uroki Sochocina i okolic. Krajobraz pięknych miejsc położonych nad rzeką Wkrą, istniejące bądź nieistniejące już budynki, życie powszednie, ulice i wiejskie podwórka - długo można by wymieniać motywy znajdujące się na wystawianych obrazach. Wystawa gromadzi większość prac związanych z Sochocinem, tak, że młodzież może zobaczyć jak kiedyś wyglądał a starsi mieszkańcy przypomnieć sobie obraz rodzimego miasteczka z minionych lat.
Anna Ziółkowska
foto: Marcin Knisiewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie