Reklama

Z historii płońskiej konspiracji

13/07/2010 18:04
Wstrząsający dokument
Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska otrzymała niemiecki dokument, dotyczący członków wywiadowczej sekcji Armii Krajowej, działającej na terenie Płońska podczas II wojny światowej. Niemiecki akt oskarżenia i wyrok trafił do Płońska dzięki ubiegłorocznej wystawie, zorganizowanej przez płońską pracownię.

W ubiegłym roku Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska zorganizowała wystawę poświęconą ludziom, związanym z ziemią płońską, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Wystawa, jak informowaliśmy, cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, nie tylko ze strony mieszkańców Płońska i powiatu. Odwiedzały ją również rodziny osób zamordowanych przez Niemców - wśród nich krewny jednego z żołnierzy działającej w Płońsku siatki wywiadowczej Armii Krajowej. Dzięki niemu płońska pracownia otrzymała niemiecki akt oskarżenia oraz wyrok, sporządzone w Berlinie w 1942 i 1943 roku - dokument został już przetłumaczony na język polski.
Skazani na ścięcie

W 1943 roku w Berlinie sąd wojenny III Rzeszy wydał wyrok w sprawie 15 Polaków oskarżonych o szpiegostwo. Niektórzy z nich byli związani z Płońskiem - wszyscy wchodzili w skład grupy wywiadowczej, działającej pod kryptonimem „Stragan”.  Hitlerowski sąd skazał na śmierć: Czesława Lasika (pracował jako instruktor rolny w Płońsku), Józefa Rychlewskiego (pracownik płońskiej firmy zajmującej się budową dróg), Fryderyka Punkta (pracował w płońskim Urzędzie Pracy), Stanisława Kamińskiego (pracownik płońskiego przedsiębiorstwa ubezpieczeniowego), Kazimierza Konrada (pracownik płońskiej firmy zajmującej się budową dróg), Zbigniewa Milewskiego (pracował w Płońsku jako technik budowlany). Wszyscy - poza Kamińskim - nie pochodzili z Płońska, ale żyli tu podczas wojny.  Wymienionych sześć osób, podobnie jak pozostałych 9 osób, objętych aktem oskarżenia, którym dysponuje pracownia, zostało oskarżonych o szpiegostwo na szkodę Rzeszy. Większość została skazana na śmierć.  Lasikowi Niemcy zarzucali między innymi, że zwerbował szereg agentów, w tym osoby wymienione w akcie oskarżenia, którzy zbierali informacje dla Polskiej Organizacji Wojskowej, które trafiały do angielskich służb wywiadowczych. Zarówno hitlerowski akt oskarżenia, jak i wyrok szczegółowo opisują działalność siatki wywiadowczej - należy jednak pamiętać, że są to niemieckie dokumenty. Lasik, podobnie, jak inni skazani na śmierć, zostali ścięci w Berlinie w 1943 roku.

Kim był Czesław Lasik?


Czesław Lasik pochodził z powiatu Nowy Tomyśl, po ukończeniu Akademii Rolniczej jako inżynier rolnik został instruktorem dla studentów na praktykach w powiecie płońskim. Zamieszkał z Baboszewie, po wybuchu II wojny światowej Niemcy mianowali go zarządcą majątku Rzewin.  Efektem działalności jego grupy wywiadowczej było m. in. zaminowanie portu gdyńskiego. Został aresztowany w 1942 roku w Gdańsku - rodzina nie wiedziała o jego działalności konspiracyjnej, wiadomość o śmierci otrzymała od księdza, który go błogosławił przez wykonaną w Berlinie egzekucją. Dla Niemców ta sprawa była priorytetowa, nie zgodzili się wymienić Lasika na szpiegów niemieckich, którą proponował rząd brytyjski. (...) „Niemcy zabili Lasika” - tak wspominał kolega Lasika Jan Janiak w wywiadzie dla płońskiej pracowni. - „Zginął biedny w Berlinie. A tak wiele dobrego zrobił!... Czy Pani wie, że on między innymi doktora Zdzisława Sokólskiego wyrwał Niemcom z rąk? (...)” Według relacji Janiaka Lasik, gdy Sokólski został aresztowany, zorganizował grupę Polaków, którzy mówili po niemiecku, przebrał ich w niemieckie mundury. Wywieźli Sokólskiego z więzienia - Niemcy sądzili, że aresztant pojechał na egzekucję. Jesienią ubiegłego roku do Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska przyjechała rodzina Czesława Lasika - jego dwie rodzone siostry.  Również w ubiegłym roku - w Poznaniu odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Lasikowi. Informacje zbierane w okupowanej Polsce siatka Armii Krajowej przekazywała do Wielkiej Brytanii. W skład centralnej sieci wywiadowczej pod kryptonimem „Stragan” wchodziła grupa Klemensa Wickiego, która działała na Pomorzu - utrzymywała kontakt z Warszawą poprzez wchodzącą w jej skład grupę Czesława Lasika, zlokalizowaną w Płońsku i okolicach.  Informacje, dotyczące współpracy z wywiadem brytyjskim można znaleźć w książce Janusza Żabowskiego „Płońska konspiracja patriotyczna 1939-1956”.  W skład jednostki Lasika - oprócz osób skazanych w Berlinie - wchodzili między innymi: Czesław Gliński, Janusz Wojciechowski, Janusz Śmietański.  Gliński - żołnierz płońskiego obwodu AK - podczas wojennych zawirowań trafił najpierw do Łbowa w powiecie płońskim, później pracował w majątku Rzewin - Kiełki, potem po zrzucie broni w lasach rzewińskich musiał się ukrywać.  Gliński wspominał, że poznał Lasika w Rzewinie. Podczas jednej z rozmów Lasik wyjawił, że pracuje dla wywiadu brytyjskiego i zaprzysiągł Glińskiego do organizacji. Gliński obserwował ruch wojsk w okolicy oraz zachowanie Niemców. Lasik zaprzyjaźnił się z siostrą Glińskiego - po aresztowaniu przez gestapo pisał do niej listy. Wówczas Gliński - na prośbę Lasika - pomógł ukryć żonę i dziecko Kazimierza Konrada z grupy Lasika, który również został aresztowany.  Janusz Wojciechowski był radiotelegrafistą tajnej radiostacji na terenie rodzinnej posesji przy ulicy Wolności w Płońsku - uczył również na tajnych kompletach, współpracował z Fryderykiem Punktem, Czesławem Lasikiem, Zygmuntem Witkowskim, Januszem Śmietańskim. Działał na terenie Płońska, Torunia i Warszawy, podróżując najczęściej z Punktem. Po aresztowaniu Lasika Niemcy szukali Wojciechowskiego, obiecując za niego wysoką nagrodę. Wojciechowski ukrywał się - zginął wraz z narzeczoną podczas Powstania Warszawskiego.  Wśród współpracowników Lasika byli również: Franciszek Żytomirski i Leon Żebrowski, zamordowany przez Niemców na płońskich Piaskach.

Wspomnienie syna

W wywiadzie dla płońskiej pracowni Bogdan Kamiński - syn Stanisława Kamińskiego, należącego do grupy Lasika opowiadał: (...) „Na początku lipca 1942 roku Niemcy aresztowali tatę. Przyszli do niego do biura. To było gestapo nowodworskie. A już trzeciego dnia po aresztowaniu przyjechało po niego gestapo gdańskie. Ciocia Ania dostała informację, że będzie wywożony, więc przygotowała paczkę, uzyskała zgodę na jej podanie, poszła i czekała, aż go będą wyprowadzać. A kiedy go wyprowadzili, ona go nie poznała!... Nie poznała własnego brata!... Taki był zmieniony, wychudzony, skatowany! Bo tata, proszę pani, był przedtem wysoki, dobrze zbudowany. A po tych niecałych trzech dniach wyglądał tak, że ciocia nie była pewna, czy to rzeczywiście on.(...)Tatę z Płońska przewieziono do Berlina. Tam, 8 grudnia 1942 roku został osadzony w wojskowym więzieniu w Berlinie. Proces był pokazowy. Tata otrzymał obrońcę z urzędu, który nawet wystąpił o prawo łaski do Hitlera, jednak prośba została odrzucona. 8 stycznia 1943 roku otrzymał wyrok śmierci. Pamiętam, jak nadszedł pierwszy list ojca, a potem kolejne listy... Pisał je tak, żeby nas uspokoić... Żebyśmy się nie martwili. W dalszym ciągu nie tracę nadziei i wierzę w sprawiedliwość - pisał - Będzie, co Bóg da. Dopiero ostatni, pożegnalny list z kwietnia 1943 roku ujawnił, że od stycznia wiedział, że jest skazany na śmierć. W kwietniu 1943 roku otrzymaliśmy oficjalne zawiadomienie o wykonaniu na tacie wyroku śmierci za działalność szpiegowską oraz świadectwo jego śmierci. Był jednym z niewielu Polaków, który zginął z wyroku. Nie w obozie, nie rozstrzelany, czy zakatowany, tylko ścięty toporem. (...) Skończyła się wojna, ale my nie wierzyliśmy w śmierć ojca, dlatego ciocia Ania zwróciła się do Czerwonego Krzyża i czekaliśmy, aż go odnajdą. Któregoś jednak dnia znajomy cioci wyjechał do Olsztyna i tam wyczytał w jakiejś gazecie, że Polska Misja Wojskowa w Berlinie sprowadziła do Warszawy prochy polskich więźniów. Obok był podany wykaz ich nazwisk. Było między nimi nazwisko Stanisław Kamiński” (...) Pracownia dysponuje listami Kamińskiego do rodziny - również tym pożegnalnym, napisanym przed wykonaniem wyroku śmierci. (..) „Moi ukochani! - pisał - Niestety zbieg okoliczności a może przeznaczenie od Boga sprawiły to, że piszę do Was w tym życiu ostatni raz, ponieważ dzisiaj został mi ogłoszony wyrok śmierci, który będzie wykonany dzisiaj o godzinie 19.18. Za chwilę po raz ostatni pojednam się z Bogiem. Jestem zupełnie spokojny i opanowany. Pragnąłbym, żebyście i wy wszyscy spokojnie znieśli ten dopust Boży.(...)”.

Bóg, Ojczyzna i Rodzina...

Jednym ze straconych w Berlinie był Fryderyk Punkt - którego los zesłał do Płońska w 1939 roku. Dostał pracę w urzędzie pracy - w Płońsku poznał swoją narzeczoną, Danutę Podniesińską. Punkt w swoim ostatnim liście do matki pisał między innymi: (...) „Istnieją wprawdzie na świecie trzy rzeczy, którym zasadniczo podlegamy: Pan Bóg, Ojczyzna i Rodzina - było to dla mnie święte i tej zasady się trzymałem. Wszechmogący na pewno tak postanowił, że będę kroczył tą drogą a nie inną. Życie swe złożyłem w ofierze - nie ma to być nadaremne” (...) Narzeczona Punkta w 1950 roku, gdy dowiedziała się, że Misja Wojskowa z Berlina przesłała do Warszawy urny z prochami członków grupy konspiracyjnej powiązanej z angielskim wywiadem, pojechała do kościoła na Starych Powązkach, w którego podziemiach urny przechowywano. Wśród 14 urn była urna z prochami Fryderyka Punkta. Pracownikami zarządu cmentarza byli polscy i sowieccy wojskowi.  (...) „Zaproponowaliśmy, czy nie byłoby prościej, żeby ich pochować wszystkich razem na Powązkach, gdyż razem zginęli i razem byli w konspiracji” - wspominała narzeczona Punkta - „Dostaliśmy odpowiedź: - Nie! Każdy musi odebrać prochy i we własnym zakresie pochować. Oni nie zginęli za Polskę Ludową!” (...)

Katarzyna Olszewska

Materiał przygotowano na podstawie materiałów i fotografii uzyskanych w Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska oraz książki Janusza Żabowskiego „Płońska konspiracja patriotyczna 1939-1956”.
  * * * * *
Osoby, które posiadają informacje, materiały bądź fotografie, dotyczące działalności grupy Czesława Lasika proszone są o kontakt z Pracownią Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska - (23) 662 34 82.

foto: pracownia
 
Stanisław KAMIŃSKI


Czesław LASIK


Fryderyk PUNKT


Janusz WOJCIECHOWSKI


Leon ŻEBROWSKI
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do