Tym razem kiepsko Po dobrym poprzednim piłkarskim weekendzie tym razem boiskowa fortuna naszym drużynom zanadto nie sprzyjała. Ogólny bilans jest kiepski - z ośmiu drużyn wygrały tylko dwie.
Nokaut w pierwszych 5 minutach
Płońska Tęcza do Sulejówka jechała w optymistycznych nastrojach. Wprawdzie Victoria to jedna z trzech najlepszych wiosną drużyn, ale płońszczanie pokrzepieni byli ostatnim zwycięstwem nad Marcovią. Dobre nastroje prysnęły jednak szybciej niż mogłoby się wydawać. Płońszczanie chyba na początku meczu bardziej niż na grze skupili się na oglądaniu ładnego, nowoczesnego obiektu Victorii i zaliczyli prawdziwy nokaut. Już w 2 minucie gospodarze objęli prowadzenie po krótkim rozegraniu, i dośrodkowaniu, z rzutu rożnego. A w 5 minucie w polu karnym faulował Sławomir Jóźwiak i Sulejówek prowadził już 2:0. I od tego momentu, aż do końca, kolejne minuty wyglądały niemal identycznie.Tęcza próbowała zdobyć kontaktowego gola, gospodarze zaś grali cofnięci, skupiając się na kontrach. Płońszczanie, mimo, że w drugiej połowie grali naprawdę nieźle gola jednak nie zdobyli (blisko tego celu był Krzysztof Dzięgielewski, Łukasz Federczyk, po faulu na Damianie Makowskim należał się rzut karny, a raz - po trafieniu Dzięgielewskiego - pokazano spalonego), a gospodarze po jednej z kilku groźnych kontr po raz trzeci znaleźli drogę do siatki Tęczy w 78 minucie, pieczętując pewne zwycięstwo.
Teraz przyspieszenie
W najbliższym czasie czwartoligowe rozgrywki nabiorą przyspieszenia. W sobotę Tęcza podejmie lidera i ten, niemal pewny trzecioligowiec, warszawski Hutnik jest zdecydowanym faworytem. W środę płońszczanie jadą do Mławy, a w kolejną sobotę na własnym boisku zagrają z rezerwami płockiej Wisły. W tych dwóch meczach jakieś punkty trzeba już zdobyć.
Koniec dobrej serii
Błękitni w sobotę pojechali do bardzo dobrze spisującego się wiosną GKS Strzegowo i zakończyli - niestety - serię siedmiu kolejnych spotkań bez porażki. Ogólnie mecz był słabym widowiskiem, a raciążanie już po 26 minutach przegrywali dwiema bramkami (pierwszy gol dla gospodarzy padł w 14 minucie). Nadzieję na dobry wynik Błękitnych dał jeszcze Rafał Kieczmer, który w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy popisał się celnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu rożnego. Od pierwszych minut drugiej części gry Błękitni ruszyli do odrabiania strat, ale tego dnia w ofensywie byli bezproduktywni. A gospodarze umiejętnie się bronili i wyprowadzali groźne kontry. Dwie z nich (w 64 i 86 minucie) potrafili zakończyć golami i pewnie (wygrywając 4:1) zdobyli trzy punkty.
Sona dobrze ale znowu bez punktów
Słabo spisująca się wiosną Sona Nowe Miasto tym razem zaliczyła niezły mecz z trzecią w tabeli Wkrą Bieżuń, ale na nic się to zdało, bo ponownie do swego dorobku punktowego nic nie dopisała. Tym razem zawiodła skuteczność, bo sytuacji podbramkowych Sona miała sporo. Pechowo też straciła gola w ostatniej minucie przed przerwą. Do wyrównania, z rzutu karnego, doprowadził w 52 minucie Krzysztof Brudzyński, ale to gospodarze ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa zdobywając zwycięskiego gola.
Gladiator rządzi u siebie
Wiosną na własnym boisku Gladiator nie przegrywa. I tak też było w Słoszewie w minioną niedzielę. Cieszy to podwójnie, bo pojedynek z mającą przed tym spotkaniem cztery punkty przewagi Rzekunianką był niezwykle ważny. Mecz znakomicie ułożył się dla Gladiatora, kiedy to w 11 minucie z kilkudziesięciu metrów Mariusz Ciski przelobował bramkarza gości. W 28 minucie drugiego gola zdobył Hubert Kozłowski i dość długo Gladiator kontrolował wydarzenia boiskowe. Nerwowo zrobiło się dopiero na 26 minut przed końcem, kiedy to goście zdobyli kontaktowego gola. Trzy minuty później ładną, i co najważniejsze skuteczną akcją indywidualną popisał się jednak Marcin Czerniakowski i znowu przewaga wydawała się pewna. Niepewność powróciła w 74 minucie po zdobyciu przez Rzekuniankę drugiego gola. I znowu bardzo szybko (w 77 minucie) wszystko powróciło na właściwe dla słoszewian tory. Zawodnik gości zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Krzysztof Gałązka, ustalając tym samym wynik spotkania na 4:2.
Orlęta nadal drugie
Pozycję wicelidera A klasy obronili baboszewianie. Orlęta podejmowały przedostatni w tabeli Orz Goworowo i bez problemu wygrały 3:1. Rezerwy Tęczy zaś nie sprostały liderowi, przegrywając w Sypniewie 0:3.
B-klasowe derby
Pozycję lidera B klasy straciła Jutrzenka Unieck. Stało się tak po niedzielnych derbach powiatu płońskiego, w których Jutrzenka podejmowała Wkrę Sochocin. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a bohaterem spotkania został bramkarz sochocinian Łukasz Aniserowicz, który obronił aż dwa karne (pojedynki z nim przegrali Janusz Pajewski i Paweł Osowski).
Artur Kołodziejczyk, Łukasz Majkowski, Krzysztof Lewandowski
7.05. GKS Strzegowo - Błękitni Raciąż 4:1 (2:1) bramka: Kieczmer (45, bezpośrednio z rzutu rożnego). Błękitni: Mateusz Kokosiński (46, Kamil Kalinowski) - Paweł Kopczyński, Kamil Wróblewski (84, Damian Staniszewski), Dariusz Borzym, Rafał Kieczmer, Dima Mielnik, Arkadiusz Wróblewski, Łukasz Szelągiewicz (36, Daniel Kocięda), Paweł Kalman, Mariusz Borzykowski (60, Michał Jeromin), Maciej Kozieradzki.
7.05. Wkra Bieżuń - Sona Nowe Miasto 2:1 (1:0) bramka: Brudzyński (52, karny po zagraniu ręką). Sona: Michał Korytowski - Marcin Szwejkowski, Paweł Radomski, Krzysztof Brudzyński, Łukasz Szwejkowski, Radosław Jastrzębski, Cezariusz Prusinowski, Michał Elak (46, Konrad Wiktorowicz), Karol Olbryś, Michał Bandurski (70, Krzysztof Kowalczyk), Michał Ernest.
8.05. Gladiator Słoszewo - Rzekunianka Rzekuń 4:2 (2:0) bramki: Ciski (11, akcja indywidualna), Kozłowski (28, asysta Lewandowski), Czerniakowski (67, akcja indywidualna), Gałązka (77, rzut karny po zagraniu ręką). Gladiator: Marcin Kornatowski - Mariusz Ciski, Krzysztof Gałązka, Robert Dobiasz (68, Marcin Mendelewski), Michał Michalski, Hubert Kozłowski, Łukasz Kucharzak, Marcin Czerniakowski (77, Hubert Ksybek), Radosław Woliński (55, Cezary Ksybek), Michał Jarosławski (90, Kamil Figaciński), Sebastian Lewandowski.
Komentarze opinie