Reklama

Zasłużona rodzina Kalinowskich ze Szpondowa

27/04/2017 17:23
Ród wielu inicjatyw
Antoni był lekarzem i jednym z inicjatorów budowy płońskiego szpitala. Syn Antoniego - Jerzy też się zapisał w lokalnej historii - oprócz tego, że był światłym rolnikiem, który nie bał się nowoczesności, działał na rzecz budowy mleczarni w Skarżynie.

Antoni Kalinowski (ur. w 1859 r.) zakupił majątek Szpondowo (gm. Płońsk) pod koniec XIX wieku - jego żoną była Stanisława Jaworowska herbu Lubicz. Jaworowscy mieli liczne majątki a w XIX przenieśli się na teren powiatu płońskiego. Rodzina Kalinowskich herbu Łuk Napięty, pochodziła z Ukrainy. Antoni urodził się w Płocku, studiował w Warszawie. Szpondowo zostało zakupione głównie za posag Stanisławy.

 

Antoni był lekarzem, społecznikiem i filantropem, działał w Polskiej Macierzy Szkolnej był jednym z inicjatorów budowy płońskiego szpitala, pierwszym prezesem płońskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, a także członkiem Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. A poza tym był humanistą z zamiłowania, dużo czytał i przyjaźnił się z Janem Walerym Jędrzejewiczem - płońskim astronomem i lekarzem.

Dom Kalinowskich pielęgnował patriotyczne tradycje związane z Powstaniem Styczniowym (ojciec Antoniego walczył w tym powstaniu), w rodzinie Kalinowskich kochano Napoleona. Rodzice starali się zaszczepić swoim dzieciom i otoczeniu miłość do Ojczyzny.

Jerzy - syn Antoniego był ochotnikiem w wojnie 1920 roku - w szeregach 201 Pułków Ułanów. Ożenił się z Wandą Ciborowską - córką właścicieli majątku Dobrogosty koło Mławy. Odziedziczył Szpondowo po śmierci ojca w 1922 roku - Antoni zmarł na atak serca podczas wyjazdu do Warszawy.

Przysłowie mówi, że niedaleko pada jabłko od jabłoni i w tym przypadku to bardzo prawdziwe, bo Jerzy, choć działał w trochę innym obszarze niż ojciec, również starał się zmieniać otaczający go świat. Unowocześniał majątek w Szpondowie, rozbudował budynki, w tym dwór, zwiększył rolniczą produkcję. Przez wiele lat udzielał się w powiatowym sejmiku i innych instytucjach, wspólnie z właścicielem majątku Skrzynki - Aleksandrem Orłowskim, był inicjatorem budowy mleczarni w Skarżynie, na co przeznaczył zresztą część własnych funduszy. Warto wspomnieć, że należał do rady programowej doświadczalnego majątku Poświętne, który podlegał Warszawskiej Izbie Rolniczej.

Przez wiele lat Jerzy Kalinowski przeprowadzał komasację gruntów w okolicznych wsiach - chłopskie grunty były rozdrobnione i w różnych miejscach. Cieszył się sympatią okolicznych mieszkańców.

Po wybuchu drugiej wojny światowej Kalinowscy musieli opuścić Szpondowo, rodzina została wywieziona do obozu w Pomiechówku, udało im się stamtąd jednak dzięki okupowi wydostać i udali się do Warszawy. Tam, można powiedzieć, cała rodzina działała w konspiracji. Syn Jerzego - Janusz był żołnierzem AK i walczył w Powstaniu Warszawskim, a jego córka Danuta, jak i zresztą Jerzy, pomagali walczącym - przydzielono ich do służby sanitarnej. Po upadku powstania zostali wywiezieni do Niemiec, na przymusowe roboty. Gdy wkroczyły wojska amerykańskie, trafili do Francji, potem do Belgii, gdzie pochodzący ze Szpondowa Jerzy był komendantem służb wartowniczych w obozie niemieckich jeńców, a jego córka studiowała na katolickim uniwersytecie. Wrócili do Polski w 1946 roku. Jerzy zmarł w 1965 roku, pochowano go w rodzinnym grobowcu w Płońsku. Ludzie go pamiętali - pomimo że były to lata komunizmu, na pogrzeb przyszły tłumy mieszkańców, którzy chcieli go pożegnać.

Do Szpondowa - swojego dworu i ziemi Kalinowscy - już nigdy nie wrócili. Stracili cały majątek, ale ocalili życie…

Czy wiesz, że…

Szpondowo wraz z folwarkiem Michowo posiadało 20 włók ornej ziemi, stanowiło to 600 morg, czyli 336 ha. Dwór w Szpondowie był drewniany - w części głównej mieściły się pomieszczenia reprezentacyjne, m.in. salon, salonik, gabinet, jadalnia, sypialnie; na piętrze były pokoje gościnne, pokój gospodyni i majątkowego pisarza.

Każdy fornal - ordynariusz miał w czworakach  odrębne mieszkanie składające się z izby, kuchni i pomieszczenia gospodarczego, miał też prawo do trzymania na koszt majątku 2 - 3 krów, świń i drobiu, a z majątku wydzielano mu kawałek pola, na którym mógł uprawiać ziemniaki i warzywa.

Rządca, szofer, stelmach i karbowy należeli do folwarcznej elity, mieszkali w odrębnym budynku i mieli większe mieszkania.

Dwór był otoczony parkiem, do majątku prowadziła lipowa aleja. W parku był tenisowy kort. W 1945 roku w Szpondowie powstała rolnicza spółdzielnia produkcyjna, a we dworze zorganizowano szkołę.

W szpondowskim dworze kwitło też życie towarzyszkie. Cyklicznie odbywały się zebrania kółka porad sąsiedzkich, bywali tu różni ludzie. Gościem dworu był m.in. dyrektor płońskiego szpitala, Wincenty Fiećko, zamordowany później podczas II wojny światowej przez NKWD, czy też dyrektor majątku doświadczalnego w Poświętnem, inż. Noakowski. Szpondowo odwiedzali okoliczni ziemianie, odbywały się polowania. Okazją do zaproszenia znajomych były również wizyty stroiciela fortepianu, który przy tej okazji grywał koncerty.

Cztery pory roku

Każda pora roku miała swoje obowiązki i atrakcje.

Wiosna to prace polowe, sianie i sadzenie, w tym nowalijek na wielkanocny stół. Na święta do Szpondowa zjeżdżała się rodzina Kalinowskich z Warszawy i Pomorza. Celebrowano święto Konstytucji 3 Maja, majowe Zielone Święta - gdy do Szpondowa przyjeżdżali znajomi młodych Kalinowskich.

W pierwszej połowie lipca Kalinowscy zwiedzali Polskę, wracali na żniwa. Ale oprócz doglądania gospodarstwa był czas na wypoczynek, chociażby wyprawę nad Płonkę, która wtedy obfitowała w raki, by się popluskać jeżdżono nad Wkrę do Kołozębia. Na lato do Szpondowa również zjeżdżali znajomi młodych Kalinowskich.

Jesień to czas zbiorów, w tym buraków cukrowych, które Kalinowscy odstawiali do dworca kolejowego w Płońsku i orka. W majątku był przed wojną jeden ciągnik.

A potem zima i Boże Narodzenie, gdy do Szpondowa zjeżdżała rodzina. Wszystko to zmieniło się, gdy w 1939 roku wybuchła wojna.

Uczyli dzieci

Na początku lat dwudziestych dwór w Szpondowie prowadził nauczanie dla okolicznych dzieci z chłopskich rodzin, zajmowała się tym matka Jerzego i jej córka Regina. Dzieci uczyły się pisania, czytania i rachunków.

Katarzyna Olszewska
 (materiał powstał na podstawie zbiorów Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska, w tym wspomnienia Janusza Kalinowskiego, syna Jerzego - właściciela Szpondowa)

foto: Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska





Antoni Kalinowski (1859-1922) z żoną Stanisławą z Jaworowskich (1864-1941), właściciele majątków w Szpondowie i Michowie. Michowo, 1920 rok. (foto: zbiory Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kalinowska - niezalogowany 2023-10-03 11:25:37

    przykre,że nie możemy wrócić na swoją ziemię , a dwór niszczeje..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do