
Słynna egzekucja z części nieruchomości mieszkańca Ilinka (gm. Płońsk) pod drogę (wyjazd) z mającej powstać stacji paliw, miała też inny wątek - zniszczenia słupa na którym było bocianie gniazdo.
Jak pisaliśmy, to był bezprawny i nieludzki finał w wykonaniu pracowników powstającej stacji paliw, a teraz sprawa znalazła swój finał.
Kiedy 28 kwietnia urzędnicy zrobili swoje, mając za nic racje mieszkańca Ilinka, po południu pracownicy powstającej stacji paliw pokazali swoją butę...
Marek Grąbczewski na terenie teraz przejętym przez gminę Płońsk postawił przed laty słup, na którym ulokował bocianie gniazdo. W tej sytuacji - egzekucyjnej - zdawał sobie sprawę, że musi ten słup usunąć. Nie mógł jednak tego zrobić, bo gniazdo na słupie było obecnie zamieszkałe przez bociany, a prawo nie pozwala w okresie lęgowym tego robić.
Ale okazuje się, że z prawem (tym stanowionym, i tym etycznym) chyba wszyscy nie muszą się liczyć. Słup... został zlikwidowany, bocianie gniazdo ze złożonymi tam jajami również...
O przestępstwie powiadomiono wówczas policję.
W maju rzecznik prasowy płońskiej policji, kom. Kinga Drężek-Zmysłowska wydała w tej sprawie poniższy komunikat.
„Aktualnie w płońskiej komendzie prowadzone są dwa postępowania związane ze zgłoszeniem dotyczącym usunięcia betonowego słupa wraz z bocianim gniazdem z działki przeznaczonej pod przebudowę drogi gminnej. Wydział Kryminalny prowadzi dochodzenie w kierunku przywłaszczenia wspomnianego słupa, którego wartość oszacowana została przez zgłaszającego na kwotę 5 tys. zł. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. W ramach postępowania sprawdzamy m.in. czy w tym przypadku możemy mówić o przestępstwie, z uwagi na fakt, iż wcześniej doszło do wywłaszczenia.
W związku z tym, że na słupie znajdowało się bocianie gniazdo, które miało zostać zniszczone, zespół do spraw wykroczeń Wydziału Prewencji prowadzi odrębne postępowanie. Brany jest w tym przypadku pod uwagę art. 164 Kodeksu Wykroczeń, który mówi m.in. o odpowiedzialności za niszczenie gniazd ptasich. Analizujemy tę sprawę również pod kątem ewentualnego naruszenia przepisów Ustawy o ochronie przyrody. Zgodnie z kodeksem wykroczeń za niszczenie gniazd grozi kara grzywny lub kara nagany”.
Postępowanie zakończyło się ukaraniem kierownika firmy Olkop mandatem karnym w wysokości 500 złotych.
Takie rozstrzygnięcie kwestionował pan Marek Grąbczewski, który złożył w tej sprawie zażalenie do Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, podnosząc, że czyn zasługuje na skierowanie wniosku do sądu.
Pismem z dnia 14 sierpnia KWP w Radomiu utrzymało w mocy decyzję zastępcy naczelnika wydziału prewencji KPP w Płońsku o nałożenie w tej sprawie 500-złotowego mandatu karnego.
„(...) Ponadto organ II instancji uznał, że Komendant Policji w Płońsku prawidłowo i zgodnie z obowiązującymi przepisami przeprowadził czynności wyjaśniające oraz ustalił stan faktyczny w przedmiowej sprawie” - czytamy w konkluzji pisma KWP w Radomiu. (ak); foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdyby to Pan Grąbczewski zniszczył gniazdo, to ciekawe jak było by zakończenie sprawy ????