Reklama

82 minuta - strzał Gołaszewskiego i jest wygrana!

No i udało się - zgodnie z planem PAF wygrał i odskoczył w tabeli. Ale łatwo nie było.

W środę, 25 kwietnia, do Płońska - na zaległy mecz - przyjechała drużyna z dolnych rejonów tabeli - Boruta Kuczbork. Zdecydowanym faworytem był więc PAF, opromieniony awansem na pozycję wicelidera A klasy. Wszyscy liczyli na wygraną i umocnienie drugiej pozycji w tabeli. Wygląda na to, że zawodnicy... też mocno uwierzyli w taki scenariusz.

W pierwszej połowie gry - nomen omen - gry zupełnie nie było. Długie piłki, walka i... mocny trening stałych fragmentów gry. Płońscy zawodnicy akurat ten element gry przećwiczyli nawet chyba ponad miarę. Niestety efektów z tego nie było. Tak jak składnych akcji. Dość powiedzieć, że oprócz centrostrzału Emila Kucińskiego z pierwszej minuty - no i wspomnianych sytuacjach po stałych fragmentach gry - bramkarz gości nie był w opałach ani razu.

Na domiar złego goście, w 41 minucie, wykorzystali złe ustawienie obrońców gospodarzy i do przerwy było sensacyjne prowadzenie Boruty.

Po zmianie stron impuls do zmiany stylu gry dał najpierw trener płońszczan Kamil Kobyliński. Na boisku od razu po przerwie pojawiło się trzech zmienników: Kamil Wiśniewski, Mateusz Kozielski i Bartosz Gołaszewski. A potem dobrze na rozpalone głowy wicelidera podziałał... ulewny deszcz. I końcówka była już płońszczan.

W 66 minucie, jakby na finał ulewy, z rzutu rożnego dośrodkował Emil Kuciński, a piłka wpadła do siatki gości po trafieniu samobójczym. Ostatni fragment spotkania to gra o zwycięską bramkę. Długo wydawało się, że ta jednak nie padnie. Radość ostatecznie przyszła w 82 minucie, kiedy ładną akcję indywidualną strzałem na miarę trzech punktów zakończył Bartosz Gołaszewski.

Jest więc umocnienie się na pozycji lidera. Pokrzywnica ma już trzy punkty straty, Sypniewo cztery. PAF do liderującego Kryształu Glinojeck traci cztery punkty.

Wszystko dobrze się skończyło, a zawodnikom też przyda się nauka, że źle wejść w mecz nie można, bo potem bardzo ciężko wygrać nawet z teoretycznie słabszym rywalem. Pozytywne jest to, że płońszczanie pokazali charakter i po słabym meczu jednak zdołali "wyszarpać" zwycięstwo. Niekiedy właśnie w takich okolicznościach rodzi się drużyna.

PAF Płońsk – Boru Kuczbork 2:1 (0:1)

bramki: samobójcza (66, asysta Emil Kuciński), Gołaszewski (82, akcja indywidualna).

PAF: Dawid Motak – Maciej Bielski, Kamil Osiecki (46, Mateusz Kozielski), Piotr Hercel, Adrian Więcław (46, Kamil Wiśniewski), Jakub Szymański, Emil Kuciński, Kamil Boniewski (75, Norbert Turowiecki), Mateusz Wiśniewski (60, Michał Jarosławski), Mateusz Rutkowski, Marek Kornatowski (46, Bartosz Gołaszewski).

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do