
Problem wolno żyjących w mieście kotów poruszono podczas czwartkowej sesji rady miasta Płońska, 29 listopada. A to za sprawą mieszkanek Płońska, które przyszły o problemie opowiedzieć i liczą na wrażliwość miejskich radnych.
Mieszkanki, które wypowiadały się na sesji, argumentowały, że rada uchwaliła miejski program opieki nad bezdomnymi zwierzętami. W programie jest mowa również o wolno żyjących kotach, tymczasem środki, zaplanowane na realizację programu są przeznaczane tylko na opiekę nad bezdomnymi psami, na koty nie przeznaczono nawet złotówki.
Mieszkanki relacjonowały, że na terenie jednego z płońskich blokowisk mieszkaniowej spółdzielni zamurowano piwniczne okna, więc bezdomne koty siedzą na dworze, nie mają się gdzie schronić, a temperatury są już minusowe. Niektórzy próbują im pomóc, dokarmiają, był przypadek, że chłopiec przyniósł zwierzakom karton.
- Liczę na waszą wrażliwość – mówiła jedna z mieszkanek, dodając, że zgodnie z przepisami urząd powinien zlecić opiekę nad kotami tzw. karmicielom, którzy roznosiliby suchą karmę. W okresie zimowym w ramach opieki nad zwierzętami należy albo udostępnić piwnice, albo zapewnić budki. Konieczna jest również sterylizacja wolno żyjących kotek.
Urzędnicy ratusza i radni do tych wystąpień się nie odnosili. (ko)
foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie