
Z naszych trzech pucharowiczów to Gladiator miał teoretycznie najtrudniejszego rywala - Kryształ Glinojeck, trzecią drużynę ubiegłego sezonu okręgówki. To jednak słoszewianie - po niezwykle emocjonującym meczu - awansowali do kolejnej rundy.
Tegoroczna przygoda Gladiatora z Pucharem Polski zaczęła się od wyeliminowania GKS Gumino, potem słoszewianie awansowali bez gry po wycofania się z tych rozgrywek Sony Nowe Miasto. W środę (4 września) do Arcelina przyjechał faworyzowany Kryształ Glinojeck i niemal wszyscy wróżyli koniec pucharowej przygody Gladiatora.
Podopieczni Roberta Dobiasza zagrali jednak z pełną wiarą w sprawienie niespodzianki. I to od samego początku, bo pierwsza faza meczu w ich wykonaniu całkowicie zaskoczyła gości. Już w 9 minucie w bój Szymona Pawlaka wypuścił Mateusz Lewandowski, a napastnik Gladiatora najpierw „zakręcił” obrońcą rywali, a potem znakomicie, zewnętrzną częścią prawej stopy pięknie zakręcił piłkę do siatki Kryształu. Po dziesięciu kolejnych minutach było już 2:0, kiedy kolejna aktywność Pawlaka zaskutkowała znakomitą sytuacją Kamila Bednarskiego, który okazji nie zmarnował (oba te pierwsze gole plus pełną serię jedenastek prezentujemy na filmiku). A w 25 minucie, grający znakomite spotkanie Pawlak, mógł „zamknąć mecz” - tym razem jednak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Dwie minuty później kontaktową bramkę zdobył Kryształ i psychicznie „wrócił” do tego spotkania. Goście z Glinojecka powoli zaczęli grać coraz lepiej i przed przerwą udokumentowali ten dobry dla siebie fragment wyrównującą bramką.
Po zmianie stron wyrównany bój trwał w najlepsze, choć oba zespoły grały nieskutecznie. Na kwadrans przed końcem wydawało się, że to słoszewianie zadali decydujący cios. Z dystansu uderzył Pawlak, a odbitą przez bramkarza piłkę do siatki skierował Marcin Jędras. Sytuacja wróciła jednak do punktu wyjścia zaledwie dwie minuty później - znowu był remis. A końcówka była emocjonująca. Najpierw czerwona kartka dla zawodnika Glinojecka, próby (nieudane) Gladiatora, a w doliczonym czasie gry na bohatera wyrósł Krzysztof Ksybek. Bramkarz słoszewian w ciągu kilkunastu sekund odbijał aż czterokrotnie piłkę po uderzeniach zawodników Kryształu, którzy wykorzystując całkowite „zawieszenie” defensywy Gladiatora ostrzeliwali jego bramkę raz za razem. Jedna akcja - piłka ciągle wracała w pole karne, a Ksybek ciągle bronił uderzenia rywali. Gdyby nie on, awansu po karnych w ogóle by nie było.
A tak, po remisowym 3:3, wszyscy mieli okazję emocjonować się jedenastkami. A tych było aż siedem serii, bo w regulaminowych pięciu każdy z zespołów pomylił się po razie: Krzysztof Gałązka trafił w poprzeczkę, a jeden strzał rywali obronił Krzysztof Ksybek. Dla słoszewian w podstawowej serii trafili: Szymon Pawlak, Artur Żelasko, Tomasz Kaczyński i Robert Rutkowski. W pierwszych z dodatkowych jedenastek obaj wykonawcy byli skuteczni (Mateusz Lewandowski dla Gladiatora). Siódma kolejka była decydująca. Bohater końcówki meczu i serii rzutów karnych - Krzysztof Ksybek efektownie obronił, a Kamil Bednarski do siatki trafił i to słoszewianie cieszyli się z awansu.
4.09. Gladiator Słoszewo - Kryształ Glinojeck 3:3 (2:2, karne 6:5)
bramki: Pawlak (9, asysta Lewandowski), Bednarski (19, asysta Pawlak), Jędras (75, asysta Pawlak).
Gladiator: Krzysztof Ksybek - Damian Ezman (46, Tomasz Kaczyński), Robert Rutkowski, Krzysztof Gałązka, Mateusz Lewandowski, Krystian Kowalski (60, Kamil Jóźwiak), Artur Żelasko, Łukasz Kucharzak (70, Kamil Celegrat), Kamil Bednarski, Patryk Kapczyński (52, Marcin Jędras), Szymon Pawlak.
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie