Reklama

Czy ktoś ustali przyczynę?

12/09/2017 17:14
Dom popada w ruinę
Pani Sabina z Radzymina w gm. Naruszewo uważa, że przyczyną jej nieszczęść jest przebudowany przed kilkoma laty wodociąg, który jej zdaniem przecieka, doprowadzając jej dom do ruiny. Mury podciągają wodę, odpada tynk a ściany pękają. Pani Sabina szukała pomocy w wielu instytucjach, również w nadzorze budowlanym. A to doprowadziło do kolejnego problemu.

Wieloletni problem

70-letnia pani Sabina relacjonuje, że kilka lat temu, gdy gmina modernizowała drogę, przebudowała również odcinek wodociągu i od tego momentu rozpoczęły się jej problemy.

 

Mieszkanka Radzymina uważa bowiem, że wodociąg jest nieszczelny i wyciekająca z niego woda podchodzi pod dom.

- Woda wychodziła na podwórku i na drodze wzdłuż zakopanego wodociągu - mówi, dodając, że tuż po wykonaniu wodociągu z zamontowanego przy drodze hydrantu lała się woda. Potem działo się tak, że woda przy hydrancie i wodociągu stała w rowie, również na części drogi, aż w końcu po interwencji mieszkańców przywieziono na drogę tłuczeń.

Pani Sabina mówi, że nigdy wcześniej nie miała na terenie swojej posesji problemów z wodą. Zaczęły się dopiero po przebudowie wodociągu.

Dom, wybudowany w 1968 roku, jest w kiepskim stanie. Pojawiają się kolejne pęknięcia na murach, w środku jest wilgoć, tynk odpada płatami. Chora na reumatoidalne zapalenie stawów 70-latka twierdzi, że pęknięcia i wilgoć pojawiły się dopiero po przebudowie wodociągu, ale nikt jej słów nie traktuje poważnie.

- Zgłaszałam ten problem i do gminy i do zakładu w Mławie - opowiada. - Przyjeżdżali, robili zdjęcia i nic w tej sprawie się nie działo. Powtarzano mi, że woda stoi po deszczu, że nic się nie dzieje z wodociągiem.

W jednym z pism Urząd Gminy w Naruszewie argumentuje, że w wyniku oględzin ustalono, że przyczyną powstawania zastoin wody nie jest wodociąg, ale efekt spływania wód opadowych w najniżej usytuowane miejsce, a posesja pani Sabiny usytuowana jest w niecce, a poza tym w obszarze wysokich wód gruntowych.

Pani Sabina chciała, by ktoś szczelność wodociągu sprawdził, udała się więc w końcu do starostwa - tu poradzono jej interwencję w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Poszła więc do nadzoru, jak się potem okazało, na własne nieszczęście.

- Mogłam sobie nogi połamać, zanim tam poszłam, ale myślałam, że ktoś mi pomoże - mówi.

Nadzór budowlany dom obejrzał, ale wodociągu nie sprawdzał. Uznał, że pani Sabina ma przeprowadzić remont budynku. Jeśli tego nie zrobi, grozi jej kara finansowa.

- Remont jest niemożliwy, bo ściany są cały czas mokre. Najpierw musi być ustalona przyczyna, dlaczego tak się dzieje, a nadzoru nie interesuje przyczyna, że ściany pękają, bo teren jest nasiąknięty wodą - mówi mieszkanka Radzymina, dodając, że nadzór po kontroli zlecił, by dostarczyła ekspertyzę, ale żaden z rzeczoznawców, do których się zwróciła, nie chciał się tego podjąć. Jeden po przyjeździe miał powiedzieć, że awaria jest na odcinku jej przyłącza.

Decyzja płońskiego PINB została utrzymana w mocy przez mazowieckiego inspektora nadzoru budowlanego. Nic nie pomogło pismo do rzecznika praw obywatelskich.

Pani Sabina relacjonuje, że na początku września z kranu popłynęła brudna, śmierdząca woda. Zgłosiła więc sprawę w sanepidzie, który w ubiegłym tygodniu pobrał próbki wody.

Będzie kontrola!

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, Marek Gontarski w odpowiedzi na nasze zapytanie informuje, że mieszkanka Radzymina jesienią 2014 roku zwróciła się z wnioskiem o ustalenie przyczyny powstawania pęknięć domu. Przeprowadzono na terenie jej posesji czynności kontrolne.

PINB argumentuje, że przepisy stanowią, iż w razie powstania uzasadnionych wątpliwości co do stanu technicznego obiektu budowlanego, można nałożyć na właściciela lub zarządcę obowiązek dostarczenia w określonym terminie odpowiednich ocen technicznych lub ekspertyz.

- Wobec faktu, że pracownicy tutejszego organu nie mieli możliwości jednoznacznego określenia przyczyn powstawania uszkodzeń budynku, należało nałożyć na właściciela posesji w Radzyminie, obowiązek dostarczenia ekspertyzy technicznej budynku - informuje Gontarski. - Powyższego obowiązku właścicielka nie wykonała, w związku z czym tutejszy organ miał dwie możliwości - wykonać ekspertyzę na koszt zobowiązanej (wtedy należałoby przeprowadzić postępowanie egzekucyjne zmierzające do zlecenia wykonania ekspertyzy na koszt zobowiązanego) lub orzec na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego.

Szef płońskiego PINB dodaje, że z uwagi na fakt, iż właścicielka  posesji nie przedłożyła wymaganej postanowieniem ekspertyzy technicznej ani też innych dowodów świadczących o tym, że powstałe rysy budynku mieszkalnego są wynikiem robót budowlanych prowadzonych przy przebudowie drogi i budowie wodociągu, w powyższej sprawie orzeczono na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego i w listopadzie 2015 roku nakazano właścicielce remont budynku - z terminem wykonania prac do końca sierpnia 2016. Decyzja została podtrzymana przez WINB.

Marek Gontarski zauważa, że nawet gdyby ustalono przyczynę pęknięć, nie zwolniłoby to właścicielki od wykonania remontu.

Maksymalna wysokość grzywny w celu przymuszenia do wykonania decyzji nakazującej remont to 10.000 zł, jednakże nałożenie grzywny nie zwolni od wykonania remontu.

- Jedynym rozwiązaniem pozwalającym sprawę jednoznacznie wyjaśnić jest zrobienie odkrywek, przy budynku i przy wodociągu, aby oceniający mógł dokładnie sprawdzić jaka jest przyczyna powstawania uszkodzeń budynku - uważa powiatowy inspektor dodając, że być może problemem jest wysoki poziom wód gruntowych i brak izolacji fundamentów. - PINB może wszcząć postępowanie w sprawie stanu technicznego wodociągu, jednakże, nawet w przypadku potwierdzenia jego nieszczelności, będziemy mogli jedynie nałożyć na jego właściciela obowiązek naprawy. Powyższe postępowanie nie będzie miało także wpływu na postępowanie prowadzone w sprawie stanu technicznego budynku mieszkalnego, gdyż są to odrębne sprawy.

Płoński PINB skontroluje jednak wodociąg - wg informacji Marka Gontarskiego czynności te zaplanowano na 25 września.

Zdaniem urzędu

- Sprawa jest nam znana od kilku lat - informuje w odpowiedzi na nasze zapytanie sekretarz gminy, Tomasz Konczewski. - Rzeczywiście pani twierdzi, że przebudowa wodociągu spowodowała problemy na jej posesji. ZUW w Mławie został o sprawie powiadomiony zaraz po pierwszych uwagach mieszkanki. Wodociąg był sprawdzany. Nie stwierdzono żadnych przecieków. Dodatkowo z rozmów z pracownikami ZUW wynika, że w wodociągu panuje takie ciśnienie, iż w przypadku jego rozszczelnienia doszłoby do wymywania gruntu tuż przy wodociągu, niemożliwe jest, aby woda wywołała szkody w budynku znajdującym się po drugiej stronie drogi, nie wymywając jednocześnie gruntu wzdłuż wodociągu i nie niszcząc drogi - tak twierdzą pracownicy ZUW Mława.

Potwierdzono bakterię

Szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płońsku, Krzysztof Bielski poinformował, że w pobranej próbce wody stwierdzono obecność bakterii enterokoków (paciorkowce kałowe), występującej naturalnie w jelicie człowieka i zwierząt. Woda będzie badana powtórnie, ponieważ zarządca wodociągu  wymienił odstojnik na terenie posesji w Radzyminie i przeprowadził dezynfekcję.

Do sprawy wrócimy.

Katarzyna Olszewska

foto: Katarzyna Olszewska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do