
Jeszcze na koniec października liczyliśmy na skuteczną pogoń naszych drużyn za czołówką okręgówki. Niestety, dwie listopadowe kolejki takie szanse pogrzebały. A miniony długi weekend nie przyniósł nawet jednego zwycięstwa.
Przed ostatnią kolejką rundy, w walce o mistrza jesieni liczą się już tylko cztery (Korona Szydłowo, Kryształ Glinojeck, Wkra Bieżuń, Rzekunianka Rzekuń) drużyny mające identyczną zdobycz punktową. Piąta (Ostrovia) i szósta (Mazur Ojrzeń) lokata też już jest poza zasięgiem naszych drużyn, którym pozostaje walka co najwyżej o siódme miejsce - obecnie jest na nim GKS Strzegowo.
Identyczny dorobek punktowy ma Wkra, GKS Comfort-Therm Gumino ma do sochocinian punkt straty, a Sona Nowe Miasto dwa oczka. Korona Karolinowo nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, choć ma jeszcze szansę się z niego wydostać - do przedostatniego Wąsewa traci zaledwie punkt.
Zaczęło się już w czwartkowy wieczór
Po wyjazdowej potyczce z jednym faworytów do awansu - Koroną Szydłowo, podopieczni Cezarego Kwiatkowskiego mierzyli się z kolejnym z grupy liderów - Kryształem Glinojeck.
To było pożegnanie rundy ze swoim boiskiem, a mecz miał swój klimat, bo został rozegrany przy sztucznym oświetleniu już w czwartek 10 listopada.
I początek był wymarzony - już w szóstej minucie kapitan Mateusz Nowak ucieszył sympatyków Korony i pokonał bramkarza gości - tu filmik z tym golem https://fb.watch/gMRl5EZ3A6/.
Atmosfera możliwe niespodzianki nie trwała jednak długo. W 20 minucie wychodzącego na czystą pozycję napastnika Kryształu faulował Kamil Baryga, za co został ukarany czerwoną kartką. Na domiar złego, cztery minuty później goście wyrównali po rzucie karnym i od tego momentu faworyt całkowicie przejął boiskową inicjatywę. Efekt był przewidywalny i Kryształ - zdobywając kolejne bramki w 31, 45, 50 i 55 minucie - wygrał pewnie 5:1.
Jesień Korona zaś zakończy niezwykle emocjonująco zapowiadającymi się derbami z Soną. Mecz w Nowym Mieście zostanie rozegrany w sobotę 19 listopada o godz. 12.
10.11. Korona Karolinowo - Kryształ Glinojeck 1:5 (1:3)
bramka: Nowak (6, asysta Brzeszkiewicz).
czerwona kartka: Baryga (20).
Korona: Łukasz Leśniak - Maciej Zadroga (73, Hubert Bulak), Michał Kłodowski, Kamil Baryga, Karol Brzeszkiewicz, Piotr Prusak (65, Piotr Maik), Mateusz Nowak (88, Łukasz Grabowski), Bartosz Pawlak, Piotr Gruszczyński (46, Jakub Zakrzewski), Jakub Piliński, Maciej Pilśnik (84, Kamil Grabowski).
Gumino... nieracjonalnie bez punktów
W świąteczny piątek (11 listopada) GKS Comfort-Therm Gumino rozegrał ostatni mecz jesieni na własnym boisku. Rywalem była bieżuńska Wkra, która wraz z trzema innymi drużynami była współliderem i pewnie wygrała pięć ostatnich spotkań, notując w nich imponujący bilans bramkowy 23:4.
Gumino faworyzowanemu rywalowi strzeliło niemal tyle samo (trzy) goli, co pięciu poprzednich przeciwników razem wziętych, a mimo to... nie wystarczyło to choćby do jednego punktu.
Ten mecz nie miał racjonalnego przebiegu.
I to od samego początku, gdy sytuację boiskową zdominowali bieżunianie, a na prowadzenie wyszło Gumino, kiedy w 15 minucie Patrykowi Wilczewskiemu wyszedł idealny centrostrzał. Tu filmik z tym, i pozostałymi, golami gospodarzy - https://fb.watch/gMRiAmX9vw/.
Goście wyrównali w 24 minucie, a kolejną nieracjonalnością był... Piotr Wypyszyński. Napastnik gospodarzy wcześniej zmarnował idealną (sam na sam z bramkarzem) sytuację na 2:0, by w minucie 40 zdobyć gola jak rasowy - klasowy - snajper, efektowną główką kończąc dośrodkowanie Damian Cytlocha.
Wkra w 43 minucie ponownie wyrównała, co akurat racjonalne było, bo goście byli do przerwy po prostu lepsi, a i tak notowali tylko remis, co już... po raz kolejny potwierdzało nieracjonalność tej potyczki.
Po zmianie stron nieracjonalności były kontynuowane, bo grająca dobrze Wkra - nie wiedzieć czemu - przestała wysoko i dobrze presować, posiłkując się przede wszystkimi już tylko grą „długimi” piłkami.
Gumino składniej nie grało, ale miało swój dobry ofensywny czas. Najpierw, po chyba najładniejszej akcji meczu, w idealnej sytuacji chybił Kacper Karwowski. Potem - w 66 minucie - rozgrywający gospodarzy wydatnie się zrehabilitował, efektownie uruchamiając Piotra Wypyszyńskiego, a po jego strzale bramkarz odbił piłkę wprost pod nogi Patryka Wilczewskiego i zrobiło się 3:2. A podopieczni Kamila Lewandowskiego mogli prowadzić jeszcze wyżej - chyba rozstrzygając przy tym losy meczu - ale po trafieniu Piotra Wypyszyńskiego sędzia boczny podjął kontrowersyjną decyzję o pozycji spalonej napastnika.
I kiedy wydawało się, że w tej fazie spotkania lepsza ogólnie Wkra została „trafiona” niczym dobrym bokserskim ciosem i bardziej należy się spodziewać wyższej wygranej Gumina to... nieracjonalność tego piłkarskiego dnia zatriumfowała ostatecznie.
W 78 i 81 dwa ciosy - po sytuacjach będących pokłosiem stałych fragmentów gry - wyprowadziła Wkra, a te okazały się już decydujące i bieżunianie wygrali 4:3. Być może nawet będąc zespołem lepszym, ale przy konkretnym scenariuszu tego spotkania Gumino - racjonalnie patrząc - stracić punktów nie powinno.
Na finał jesieni - już na wyjeździe - podopieczni Kamila Lewandowskiego będą mieli rywala z drugiego bieguna ligowej tabeli. Tyle, że jednak tak nie do końca. Przedostatni bowiem jeszcze do niedawna zespół okręgówki - Wymakracz Długosiodło - wygrał trzy ostatnie mecze i wydaje się, że jego aktualna dyspozycja wskazuje na to, iż łatwym rywalem jednak nie będzie. Mecz w Długosiodle zostanie rozegrany w niedzielę, 20 listopada o godz. 13.
11.11. GKS Comfort-Therm Gumino - Wkra Bieżuń 3:4 (2:2)
bramki: Wilczewski (15, asysta Karwowski), Wypyszyński (40, asysta Cytloch), Wilczewski (66, dobitka po strzale Wypyszyńskiego).
Gumino: Filip Nasr - Damian Cytloch, Dominik Konwerski, Kamil Wiśniewski, Dawid Masiak, Damian Konwerski (78, Patryk Skórczyński), Mateusz Polniak, Kacper Karwowski, Adam Uniewski (46, Damian Żółtowski), Patryk Wilczewski, Piotr Wypyszyński (73, Kacper Szczepaniak).
Ach te doliczone minuty
Po dwumeczu (zwycięstwo i porażka) z kolejnymi liderami, na kolejny wyjazdowy mecz Sona pojechała w piątek (11 listopada) do Kadzidła. Miejscowy Kurpik był sąsiadem z ligowej tabeli, mając jeden punkt mniej od ekipy z Nowego Miasta.
Przebieg tej rywalizacji, a przede wszystkim remisowy wynik, potwierdził aktualny potencjał obu zespołów. Choć podziałem punktów ten mecz wcale nie musiał się skończyć, bo Sona była bliska zgarnięcia pełnej puli. Zwycięstwo drużynie z Nowego Miasta wymknęło się jednak w ostatniej chwili, a właściwie w drugiej z doliczonych minut.
A zaczęło się bardzo dobrze dla Sony, która wyszła na prowadzenie w 11 minucie, kiedy Bartosz Kaczor wślizgiem wywalczył piłkę z próbującym się z nim kiwać bramkarzem. A w 36 minucie było już naprawdę bardzo dobrze, kiedy piłkę głową zgrał Maciej Białorudzki, a z boku pola karnego efektownie - z pierwszej piłki - pod poprzeczkę uderzył Rafał Kraszewski.
Potem jednak była ta „klątwa” doliczonych minut, bo najpierw Kurpik zdobył kontaktowego gola w doliczonym czasie pierwszej połowy, a wyrównał we wspomnianej 92 minucie.
A na finał jesieni (w sobotę 19 listopada o godz. 12), podopieczni Bartosza Kaczora zagrają u siebie derbowe spotkanie z Koroną Karolinowo. Emocje oczywiście gwarantowane.
11.11. Kurpik Kadzidło - Sona Nowe Miasto 2:2 (1:2)
bramki: Kaczor (11, akcja indywidualna), Kraszewski (36, asysta Białorudzki).
Sona: Sebastian Nowiński - Igor Siek, Szymon Pawlak, Mateusz Szcześniak, Łukasz Młudzikowski, Konrad Wiktorowicz, Wiktor Roman, Rafał Kraszewski (85, Krzysztof Kowalczyk), Norbert Decyk (50, Szymon Sokołowski), Bartosz Kaczor (60, Vladlen Luzhyn), Maciej Białorudzki (65, Bartosz Chrząszczewski).
Wkra mocno trafiona w Strzegowie
A ten długi piłkarski weekend, zakończyła niedzielnym (13 listopada) meczem Wkra. Podopieczni Mateusza Pałki pojechali do Strzegowa, a miejscowy GKS miał zaledwie trzy punkty mniej.
W pięciu ostatnich kolejkach sochocinianie grali w kratkę, nie mogąc zaliczyć przynajmniej dwóch wygranych z rzędu. Stosując tę prawidłowość, Wkra na wygraną w Strzegowie szans nie miał, bo przecież w ostatniej kolejce zgarnęła komplet punktów.
I tak się ostatecznie stało, choć nikt nie spodziewał się takiej bezradności. No cóż, przynajmniej raz w rundzie chyba każdy przeżywa taki dzień niemocy. Wkra po prostu zagrała najsłabszy od wielu, wielu mecz, a przełożyło się to na wysoką (0:7) porażkę.
Jesień sochocinianie zakończą meczem w Karolinowie, bo na stadionie w Sochocinie montowane będzie sztuczne oświetlenie. Rywalem (w sobotę 19 listopada o g. 11) będzie Kurpik Kadzidło, który na chwilę obecną ma trzy punkty mniej od Wkry.
13.11. GKS Strzegowo - Wkra Sochocin 7:0 (2:0)
Wkra: Kamil Grzelak (70, Mateusz Piechna) - Radosław Jakubiak, Przemysław Walczak, Robert Niepytalski (65, Bartosz Szostak), Damian Kozłowski, Mateusz Pałka, Tomasz Koniec, Karol Leśniara (56, Daniel Biernat), Kacper Jakubowski (55, Wiktor Biliński), Kamil Blicharski, Mateusz Żulewski (65, Jakub Szadkowski).
Pozostałe wyniki XIV kolejki (12-13.11.) ligi okręgowej: * KS Wąsewo - Korona Szydłowo 0:5 * Mazur Ojrzeń - Wymakracz Długosiodło 0:3 * Rzekunianka Rzekuń - Ostrovia Ostrów Maz. 5:2 * Wkra Radzanów - Konopianka Konopki 1:0.
W następnej XV (ostatniej w rundzie jesiennej) kolejce (19-20.11.) ligi okręgowej zagrają: * Konopianka Konopki - GKS Strzegowo * Ostrovia Ostrów Maz. - Wkra Radzanów * Wkra Bieżuń - Rzekunianka Rzekuń * Korona Szydłowo - Mazur Ojrzeń * Kryształ Glinojeck - KS Wąsewo * Wkra Sochocin - Kurpik Kadzidło (Karolinowo, sobota 19.11., g. 11) * Sona Nowe Miasto - Korona Karolinowo (N. Miasto, sobota 19.11., g. 12) * Wymakracz Długosiodło - GKS Gumino (Długosiodło, niedziela 20.11., g. 13).
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
tabela: www.90minut.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie