Reklama

Dyrektor PCPR pod specjalną ochroną?

06/11/2007 23:48

Skargi dwóch rodzin nie trafiły do radnych

W połowie września do biura rady powiatu płońskiego wpłynęły dwie skargi na działalność dyrektorki Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Płońsku, Małgorzaty Biernackiej. Od tego czasu odbyły się dwie sesje rady powiatu i na żadnej nie poinformowano radnych o skargach. Nie poinformowano także samych zainteresowanych, dlaczego w ciągu dwóch miesięcy ich skarg nie rozpatrzono.

Skargi na działalność dyrektorki PCPR dotyczą dwóch opisywanych przez nas przypadków rodzin zastępczych: z Dobrsk Kolonii w gminie Raciąż oraz Błomina Gumowskiego w gminie Dzierzążnia.

Obydwie rodziny od dawna - można powiedzieć - walczą z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Płońsku i obydwie nadal - mimo wielu interwencji, przegrywają.

W obydwu przypadkach centrum niedawno wydało nowe decyzje, dotyczące wysokości pomocy finansowej rodzinom zastępczym, ale nadal rodziny te nie otrzymują należnych im świadczeń.

Obydwie rodziny są przekonane, że kolejne postępowania prowadzone przez centrum zbyt długo trwają, a mimo kolejnych decyzji i tego, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylało decyzje PCPR, ich sytuacja nie ulega zmianie. Nadal nie otrzymują świadczeń na dzieci. Ostatnie decyzje centrum zostały również zaskarżone przez obydwie rodziny - kolegium jeszcze tych skarg nie rozpatrzyło.

W połowie września dwie rodziny, o których mowa, złożyły w biurze rady powiatu skargę na działalność dyrektorki PCPR, Małgorzaty Biernackiej. Logicznym było, że radni powinni być o tym poinformowani na wrześniowej sesji. Tak się jednak nie stało. Zapytany wówczas o przyczynę tego braku informacji przewodniczący rady, Kazimierz Dąbkowski odparł, że nie wszystkie skargi muszą trafiać do rady, a te dotyczące PCPR skierował najpierw do rozpatrzenia przez zarząd powiatu, który ma je wyjaśnić i podjąć decyzję, czy rada ma się nimi zajmować.

Na ostatniej sesji powiatu, 24 października również nie pojawiła się informacja, że takie skargi wpłynęły. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że informacja w tej sprawie pojawić się miała.

Przewodniczący Kazimierz Dąbkowski zapytany później, dlaczego radnym o tych pismach nie powiedział, stwierdził, że odłożył sprawę na kolejną sesję, bo władze powiatu oczekują na postanowienie SKO w sprawie obydwu spraw i w momencie gdy postanowienie zapadnie, łatwiej będzie radnym skargi rozpatrywać.

Według procedury, przewodniczący rady powinien skargi przekazać komisji rewizyjnej rady, która wypracowuje stanowisko w danej sprawie dla rady powiatu. Ta w formie uchwały uznaje skargę za zasadną lub bezzasadną. Rada jest adresatem skargi i ona w tej sprawie podejmuje decyzję.

Obowiązują tu przepisy kodeksu postępowania administracyjnego i nie może być tak, że sprawy leżą tygodniami w szufladzie. Artykuł 237 kpa stanowi, że organ właściwy powinien załatwić skargę „bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu miesiąca”, a o sposobie załatwienia skargi należy zawiadomić skarżących. W sytuacji, gdy skargi nie można załatwić w wyznaczonym terminie, muszą być o tym powiadomieni zainteresowani.

Żadna z rodzin o losach skarg na dyrektorkę PCPR poinformowana nie została.

Katarzyna Olszewska

Nasz medialny akt desperackiego sprzeciwu wobec samorządowej tragikomedii 

Panowie rządzący powiatem - przestańcie kpić z ludzi

To jest swoisty rekord. Chodzi oczywiście o ilość prasowych interwencji w imieniu pokrzywdzonych i lekceważonych przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie ludzi. Co gorsza wszystkie te interwencje to nie jest jakaś tania medialna sensacyjka, ale rzeczywiste dramaty rodzin, którym należy się pomoc, a takowej nie otrzymują. W dodatku są przy tym upokarzani, odzierani z godności. Zmusza się ich do poniżającej walki z urzędem.

 A to przecież urząd samorządowy - nasz, powiatowy. W dodatku instytucja (PCPR), która z zasady, i z nazwy, ma właśnie pomagać. Powinna nawet pomagać właśnie w starciu ludzi z machiną urzędową. A w płońskim przypadku sama ją tworzy.

Od lat też działalność dyrektor PCPR, Małgorzaty Biernackiej jest dziwnie tolerowana przez powiatowe władze. Tajemnicą poliszynela jest, że starosta Jan Mączewski jest w stanie wiele wybaczyć podwładnej urzędniczce.

Ale tym razem nie będziemy mieć pretensji jedynie do niego - nie dlatego, żeby nie było powodu, ale raczej z powodu braku sił na walkę z wiatrakami.

Teraz przyjrzyjmy się tym, którzy swoją postawą na to przyzwalają. A z racji, chyba, politycznej poprawności utrwalają ten układ. Obecny przewodniczący rady Kazimierz Dąbkowski (niedawny starosta) i wicestarosta Paweł Obermeyer swoją bezczynnością robią ludziom taką samą krzywdę. Panowie, kpicie sobie z ludzi. Nie chcecie (bo przecież widzicie) zauważyć bezradności mieszkańców w walce z urzędniczą bezczelnością PCPR. Pozbawiacie ludzi nadziei i wiary w praworządność i samorządność. W imię poprawności politycznego układu w starostwie i powiecie, nie stać was na męskie decyzje. Od dziś więc, będziemy was jednakowo obarczać winą za te nierówne zmagania ludzi z machiną PCPR. W desperacki sposób, musimy zakrzyknąć: DOŚĆ!

A współodpowiedzialni są też wszyscy radni, którzy od lat udają, że nic się nie dzieje. To nie jest samorząd. Prawdziwy radny nie pozwala wszak na lekceważenie (w tym wypadku nawet długotrwałe) swoich mieszkańców, poniżanie i odzieranie ich z godności.
Doszło już do tego, że mieszkańcy powiatu nie mogą się na działalność dyrektor PCPR poskarżyć do swoich radnych. Bo wszyscy mają ich .... w głębokim poważaniu. Wstyd, skandal, samorządowa tragikomedia.

Od kolejnego razu także i wszystkich radnych, jako współwinnych, będziemy wymieniać z nazwiska. A niech wam wszystkim ludzie wystawią wyborczy rachunek.

Artur Kołodziejczyk

foto: archiwum


To oni tolerują poniżanie ludzi przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Od lewej: przewodniczący rady Kazimierz Dąbkowski, starosta Jan Mączewski i wicestarosta Paweł Obermeyer. Z góry przepraszamy czytelników za monotematyczność, ale to zdjęcie od dziś powtarzać będziemy przy każdej kolejnej interwencji dotyczącej walki rodzin z PCPR. Być może aż do obrzydzenia, a być może - miejmy nadzieję - do szczęśliwego zakończenia tej tragikomedii.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do