Reklama

Edyty i Michała droga ku Afryce autostopem

19/09/2017 13:57
Wyhasani w podróży
On jeszcze podczas pobytu w Chinach pisał, że najlepiej podróżuje mu się samemu. Ona zawróciła mu w głowie przed 1,5 rokiem, dlatego kolejną podróż musiał rozplanować już na dwoje. Dziś Michał i Edyta przemierzają Afrykę, do której dotarli… autostopem.

Obiecali, że gdy już podbiją Czarny Ląd, odwiedzą naszą redakcję, by szczegółowo opowiedzieć o swojej zwariowanej podróży. Tymczasem ich poczynania można śledzić na facebooku (www.facebook.com/wyhasani/) i blogu (www.wyhasani.pl), gdzie poprzez ciekawe posty i bajeczne zdjęcia można choć w małym ułamku poczuć się ich towarzyszem podróży.

Edyta Balcerzak i Michał „Hasan” Rowicki są parą od wspomnianego 1,5 roku. Mieszkają w Warszawie, ale jej dom rodzinny znajduje się w Baboszewie, a w Płońsku ukończyła ogólnokształcące liceum. Obecnie jest pielęgniarką, on programistą i właśnie z Warszawy wyruszyli w sierpniu ku afrykańskiej przygodzie. Wyruszyli autostopem i tak dotarli do samego Czarnego Lądu. Stamtąd wrócą dopiero (przynajmniej takie mają plany) pod koniec października - już samolotem.

Poznawanie świata jest łączącą ich pasją, ich aktualnym marzeniem - zamoczenie stóp w Zatoce Gwinejskiej. Wspólnie podróżowali już po Europie, z kolei oddzielnie zwiedzili Tajlandię (Edyta) i Chiny (Michał - poruszając się po chińskiej republice również autostopem).

Do tej wyprawy przygotowywali się od kwietnia, między innymi poprzez naukę języka francuskiego, bardzo przydatnego w tej podróży. Po raz pierwszy ich wspólnym celem stał się inny, niż europejski, kontynent.

Na blogu dzielą się swoimi wrażeniami - każdego dnia nowymi - opisując miejsca, w których zatrzymują się na chwilę lub na dłużej, odnosząc się do ich historii, kultury, architektury czy też wartości krajobrazu. Za sobą mają już Niemcy, Francję, Hiszpanię, urokliwy Gibraltar, skąd dotarli do Maroka. Wspominają o dobrej passie lub pokonywanych trudnościach podróży, o miejscach noclegowych, jedzeniu. Najważniejsi w tych blogowych opowiadaniach są jednak ludzie, których Michał i Edyta spotykają w drodze.

- To jeden z aspektów, dla którego podróżujemy stopem - okazja poznania niesamowitych ludzi - piszą „wyhasani”.

Dotychczas trafili na naprawdę ciekawe osobowości. Byli więc buddyści Monika i Wojtek, którzy przyjęli naszych autostopowiczów pod swój dach w domu pod Frankfurtem, był znający piosenki Edyty Geppert Czeczen o niesamowitym głosie, także śpiewający były torreador, grający na perkusji pielęgniarz, chilijski producent lateksu i pilot F16. Różni ludzie i różne historie, czasami poważne, innym razem wesołe, ale zawsze wzbogacające o nową wiedzę, znajomość, doświadczenie.       

Chociaż starają się relacjonować tę podróż na bieżąco, za chwilę mogą mieć poważny problem z internetem. Ale szczerze zachęcamy do czytania już zamieszczonych postów „wyhasanych”, z pierwszych kilkunastu dni podróży. Nie można tej pary nie polubić.

Anna Piórkowska

foto: zbiory prywatne
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do