Reklama

Franciszek Szwoch (1883-1949) - wspomnienie o malarzu rodem z Płońska, w rocznicę jego 140. urodzin

Postać i życie artysty-malarza, jak również działacza społeczno-niepodległościowego w dwudziestoleciu międzywojennym Franciszka Szwocha, jest wzorem pięknie wykorzystanego czasu i talentu. Dlatego warto o Nim pamiętać.

Poniżej wspomnienie o malarzu rodem z Płońska, w rocznicę jego 140. urodzin, autorstwa Jadwigi Lewandowskiej-Swołek.

                                         

Wstęp

Franciszek Szwoch urodził się 29 stycznia 1883 r. w Płońsku. Kolejna rocznica urodzin artysty jest dobrym momentem, by odświeżyć nieco pamięć o malarzu oraz przybliżyć genealogię rodziny osiadłej właśnie w Płońsku.

W historiografii znajdujemy wiele opracowań słownikowych biografii malarza: poczynając od Ilustrowanej Encyklopedii Trzaski, Everta i Michalskiego (1928 r.); autorstwa Ewy Marii Różańskiej monografii słownikowej: Sztuka Manierystyczna. Malarstwo. Rysunek. Rzeźba, wydanej w 1986 r.; biogramu autorstwa Ryszarda Szwocha w Słowniku Biograficznym Pomorza Nadwiślańskiego; tekstu Joanny Daranowskiej-Łukaszewskiej w Polskim Słowniku Biograficznym; Słowniku malarzy polskich. Od dwudziestolecia międzywojennego do końca XX wieku, autorstwa M. Kitowskiej-Łysiak. W powyższych publikacjach trudno jednak odnaleźć jakiekolwiek informacje o pochodzeniu rodziny malarza związanej z Płońskiem, poza faktem, że właśnie w tym mieście się urodził. W wyniku przeprowadzonych badań materiałów archiwalnych ustaliłam nieznane dotąd fakty w biografii malarza m.in. pochodzenie jego przodków, ich profesje. Rodzina jest to grunt, w którym jesteśmy zakorzenieni i oddziałuje ona na nas od chwili naszych narodzin. Powyższe kwestie należy uznać za niezwykle istotne w biografii malarza, bowiem nie tylko wzbogacają one wiedzę w temacie, ale dostarczają odpowiedzi na pytanie, gdzie poszukiwać genezy działań podejmowanych przez przyszłego malarza. W niniejszym artykule podjęłam się weryfikacji danych w biografii Franciszka Szwocha z lat 1883-1906. Wybiórczo nakreślałam także inne ważne wydarzenia w życiu malarza.

 

Pochodzenie rodziny

Franciszek Szwoch urodził się 29 stycznia 1883 r. w Płońsku w rodzinie z ojca Dionizego i matki Zofii z Mikołajewskich.

Akt urodzenia Franciszka Szwocha nr 29 z 1883 r., (Parafia  św. Michała Archanioła w Płońsku), sporządzony w j. rosyjskim, obok tłumaczenie

 

Ojciec Franciszka - Dionizy Szwoch (zapis metrykalny Bruno-Dyonizy), urodzony w 1849 r. w Płońsku, z zawodu był kominiarzem. Jego ojcem był Józef Szwoch, urodzony również w Płońsku w 1807 r. z zawodu ślusarz, i matka Salomea z Daszkowskich, urodzona w1821 r. Rodzice Franciszka zawarli związek małżeński w 1880 r. w Parafii Rzymskokatolickiej w m. Krysk gm. Naruszewo, powiat płoński (metryka ślubu nr 7 z 1880 r.), gdzie zamieszkiwała  Zofia Mikołajewska. Po ślubie zamieszkali w Płońsku. Z tego związku, poza Franciszkiem, urodziło się pięcioro dzieci: Marianna ur. 1880 r., Władysław ur. 1885 r., Natalia ur. 1888 r., Helena ur. 1891 r. i Jan ur. 1894 r. Franciszek ochrzczony został w dniu 4 lutego 1883 r. w miejscowym kościele rzymskokatolickim pw. św. Michała Archanioła i otrzymał imiona Franciszek Leon. Ks. Piotr Krasiński udzielił  sakramentu chrztu i jednocześnie sporządził akta stanu cywilnego nr 29 z 1883 r. Należy wzmiankować, że w zaborze rosyjskim istniała  wyłącznie rejestracja wyznaniowa. Na mocy Kodeksu Cywilnego  Królestwa Polskiego z 1825 r. proboszczowie zostali zarazem  urzędnikami stanu cywilnego. W latach od 1826 do 1868 cywilno-religijne księgi spisywane były po polsku, a od 1868 do 1915 po rosyjsku. Zofia Szwoch zmarła w Płońsku (26.04.1920), pozostawiając po sobie owdowiałego męża. Pochowana została na miejscowym cmentarzu katolickim, na płycie nagrobnej widnieje napis: „Kochanej matce dzieci”. Data śmierci Dionizego Szwocha jest nieznana.

Nagrobek Zofii Szwoch z Mikołajewskich na cmentarzu katolickim w Płońsku, fotografia  pochodzi z Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska

 

Rodzina Szwochów kultywowała tradycje rzemieślnicze. Oprócz ojca Franciszka  kominiarza, i dziadka Józefa ślusarza, także inni członkowie rodziny w Płońsku zajmowali się rzemiosłem. Siostry Dionizego wyszły za mąż również za rzemieślników. Joanna Szwoch poślubiła szewca Franciszka Cendrowskiego (metryka ślubu nr 42 z 1864 r.), a Florentyna Szwoch czeladnika kominiarskiego Jana Brandmillera (metryka ślubu  nr 26 z 1867 r.). Cała rodzina Franciszka była wyznania rzymskokatolickiego. W trudnych czasach zaborów księża nie tylko przekazywali wartości wiary katolickiej, ale i zarazem pozostawali ostoją polskości i patriotyzmu.

Od 1867 r. Płońsk  należał do guberni płockiej, a w 1897 r. znalazł się w guberni warszawskiej. Według „Słownika geograficznego  Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” z 1887 r.: Płońsk liczył 7.824 mieszkańców, obok 60 Niemców i 304 Rosjan, w mieście zamieszkiwało 2.930 Polaków i 4.500 Żydów. W 1908 r. liczba ludności wzrosła do 12.302 mieszkańców. Członkowie rodziny Szwochów aktywnie uczestniczyli w życiu społeczności Płońska. W 1880 r. powstała tu miejscowa Ochotnicza Straż Ogniowa, stowarzyszenie o charakterze społeczno-politycznym oraz gospodarczym. W jego skład wchodzili członkowie honorowi, od nich pobierane były składki i wpisowe, oraz tzw. członkowie czynni zaangażowani bezpośrednio do udziału w akcjach gaszenia pożarów. W opublikowanym Roczniku „Strażak” z 1883 r. znajduje się m. in. imienna  lista członków Straży Ochotniczej w Płońsku, na której znajduje się nazwisko Szwoch (prawdopodobnie to Dionizy Szwoch).

 

Początki edukacji

Mały Franciszek edukację szkolną rozpoczął zapewne w rodzinnym mieście. Według wspominanego „Słownika […] z 1887 r. w Płońsku istniały dwie szkoły elementarne dla 290 uczniów (męska i żeńska). W niektórym publikacjach zamieszczone są informację, że Franciszek Szwoch ukończył Gimnazjum Płońskie w Płońsku, a ten fakt pozostaje przekłamaniem w biografii malarza, ponieważ  szkoła niniejsza powstała dopiero w 1917 r., staraniem członków Polskiej Macierzy Szkolnej w budynku  pocerkiewnym  przy ul. Płockiej. F. Szwoch w «curriculum vitae» napisał, że „jako ekstern zdał egzamin  nauczycielski przed Komisją  seminarium nauczycielskiego w Siennicy z programu tej uczelni”. Należy nadmienić, iż Seminarium Nauczycielskie w Siennicy utworzone zostało w 1872 r., po przemianowaniu uprzednio kursów nauczycielskich. Absolwenci  szkoły otrzymywali nominacje na „naczalnych uczyliszcz” i otwierały się przed nimi perspektywy  pracy w charakterze  nauczyciela w placówce rządowej.

 

Działalność w NZR

W 1905 r. w rodzinnym mieście Franciszek przystąpił do  nowo powstałego Narodowego Związku  Robotniczego (NZR), partii robotniczej o charakterze  narodowo-chrześcijańskim, działającej w latach 1905-1920. Rozpoczął działalność konspiracyjną, a zdarzenie to ilustruje dokument znajdujący się w Centralnym Archiwum Wojskowym, Wojskowe Biuro Historyczne, gdzie czytamy: „kolportował  bibułę konspiracyjną  oraz nielegalne wydawnictwa  NZR […], w roku 1906 p. Szwoch był aresztowany i osadzony w więzieniu”. Zatrzymany został w miesiącu kwietniu 1906 r. w Kielcach i przebywał w miejscowym więzieniu, jak poświadczają  materiały uzyskane z Archiwum Państwowego w Kielcach.

Ku malarstwu

W 1906 r. Franciszek Szwoch wyjechał z Płońska do Warszawy, by kształcić się w kierunku malarstwa. Uczył się pod kierunkiem Jana Kauzika, prawdopodobnie w Szkole Rysunkowej (1906-1907), a nie w Warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych (WSSP), jak podają wszyscy biografowie malarza. W WSSP nie pracował Jan Kauzik w charakterze pedagoga. W latach 1908-1913 studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na kierunku malarskim, co potwierdza wystawione w 1946 r. świadectwo nr 77. Kształcił się pod kierunkiem Leona Wyczółkowskiego, Józefa Pankiewicza, Wojciecha Weissa, Stanisława Dębickiego i Jacka Malczewskiego. Z tego okresu  pochodzi m. in. obraz pt. „Na grobie matki”, sygnowany datą 1912 r., obecnie znajdujący się w Muzeum Mazowieckim w Płocku.

Obraz pt. „Na grobie matki”, autorstwa F. Szwocha, w zbiorach Muzeum Mazowieckiego w Płocku

 

W 1914 r. Szwoch opuścił Kraków i wyjechał  na dalsze studia do Rosji (Petersburga i Moskwy). Zafascynował się zwłaszcza malarstwem Iwana Ajwazowskiego, wielkiego marynisty i balisty  drugiej połowy XIX w., kopiował jego obrazy. W latach 1915-1917 był delegatem i członkiem Polskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Moskwie z działalnością na froncie wschodnim, wykonując liczne rysunki polskiej architektury zabytkowej.

W 1918 r. Szwoch przybył do Płocka (prawdopodobnie latem lub wczesną jesienią) i wraz z innymi malarzami zorganizował dwie wystawy obrazów (grudzień 1918 i czerwiec 1919). W lutym 1919 r. był jednym z artystów, którzy w Płocku zorganizowali Oddział Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego, jednocześnie został wybrany na sekretarza Zarządu tegoż oddziału. Z kolei w marcu 1919 r. został inicjatorem założonego przy garnizonie płockim Uniwersytetu Żołnierskiego. Miesiąc później, w czerwcu 1919 r., opuścił Płock i wyjechał na front wschodni, by objąć stanowisko referenta do spraw ochrony zabytków.

Na początku lat dwudziestych malarz zamieszkał w Warszawie, by w spokojnych już czasach poświęcić się malarstwu. W 1922 r. w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie eksponował 102 obrazy o różnej tematyce. Wystawa ta zrobiła olbrzymie wrażenie i przyniosła Szwochowi duży rozgłos. W 1923 r. założył w Warszawie własną Szkołę  Rysunku i Malarstwa. Należał do wielu stowarzyszeń artystycznych, a jednym z najważniejszych, Zrzeszeniu Polskich Artystów Plastyków, pełnił w latach 1930-1935 funkcje prezesa. Uprawiał malarstwo portretowe, rodzajowe. Podejmował też tematy historyczne, sakralne, batalistyczne. Od 1930 r. interesował się głównie marynistyką. W 1937 r. otrzymał brązowy medal Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych za obraz pt. „Bitwa pod Oliwą”. Wielokrotnie  brał udział w wystawach zbiorowych, miał też szereg wystaw indywidualnych.

 

Hallerowo i relacje z Błękitnym Generałem

Fakt odzyskania dostępu do Bałtyku  stał się dla wielu pisarzy i malarzy szczególną inspiracją. Wtedy też Szwoch zainteresował się polskim Wybrzeżem. W 1926 r. powstało Towarzystwo Przyjaciół Hallerowa, z siedzibą władz centralnych w Warszawie, którego pierwszym prezesem został Wacław Gajewski, drugim Franciszek Szwoch, a skarbnikiem ks. Kazimierz Merklejn. To właśnie w Hallerowie (obecnie Władysławowo) w 1928 r. malarz wybudował dom letniskowy, w którym co roku organizował dla swoich uczniów plenery.

Fotografia grupowa uczestników uroczystości przed budynkiem, w którym mieściła się pracownia malarza [Hallerowo 1928]; F. Szwoch to osoba siedząca po środku obok ks. Kazimierza Merklejna, NAC, sygn. 5446

 

Należy wzmiankować, iż Franciszek Szwoch zawarł religijne małżeństwo z Ireną Marią Nadolną (nauczycielką) w Rzymskokatolickiej Parafii Św. Krzyża w Warszawie w dniu 25 czerwca 1933 r., (ślubu udzielał ks. K. Merklejn). Dla każdej ze stron stanowiło ono związek małżeński zawarty po raz pierwszy. Z tego związku urodziła się jedyna córka Maria ur. 11.09.1934 r. w Warszawie.

W tej miejscowości nadmorskiej w 1920 r. nabył parcelę gen. Józef Haller, na której zbudował dom letniskowy zwany Hallerówką (przekazanie w lipcu 1923 r.). Zarówno Szwoch, jak i Generał działali w Towarzystwie Przyjaciół Hallerowa. Błękitny Generał  reprezentował poglądy prawicowe i był gorliwym katolikiem. Do spotkania obu rodzin doszło latem w 1937 r. w Hallerowie, co ilustruje fotografia poniżej.

Józef Haller (osoba w białych spodniach) z żoną Aleksandrą odwiedzają rodzinę Szwochów w ich domu letniskowym w Hallerowie latem 1937 r.; fotografia z albumu rodzinnego Szwochów

 

Zakończenie

Istotną rolę w biografii Franciszka Szwocha spełniał Płońsk: miasto urodzenia i młodości, w którym wzrastał w rodzinie o tradycjach rzemieślniczych, opartych na silnym fundamencie wiary katolickiej. W 1906 r. wyjechał do Warszawy w wieku 23 lat, by spełniać marzenia związane z edukacją malarską. Należy wskazać, że Franciszek Szwoch pozostaje obecnie malarzem nieco zapomnianym. W czasie Powstania Warszawskiego w 1944 r. spłonęła jego warszawska pracownia, a wraz z nią  znajdujące się tam kilkaset obrazów. Prace jego stosunkowo rzadko pojawiają  się na rynku antykwarycznym, a muzea nie dysponują  bogatymi przykładami jego twórczości. Nie posiadają obrazów malarza Muzea Narodowe w Krakowie i Gdańsku. W warszawskim Muzeum Narodowym znajduję jeden obraz pt. „Portret brodatego dziada” i kilkanaście grafik. Muzeum Morskie w Gdańsku posiada cztery prace pochodzące z lat 20-30. Są to: „Kapliczka w Swarzewie”, „Łodzie Rybackie”, „Hel”, „Port Rybacki we Władysławowie”. Dorobek artystyczny Szwocha po 1945 r. nie jest już tak znaczący, są to m.in. kopie obrazów „Bitwa pod Oliwą” i „Bitwa pod Puckiem” oraz inne prace znajdujące się obecnie w władaniu rodziny malarza.

Jadwiga Lewandowska-Swołek

Autorka niniejszego artykułu - mieszkanka Gdańska - pasjonuje się historią, szczególnie postacią gen. Józefa Hallera w okresie II Rzeczypospolitej. Wydała książkę pt. „Związki gen. Józefa Hallera z Chełmnem oraz Gorzuchowem w latach 1920-1939”, Toruń 2020 r., w której został opisany wątek dot. spotkań „Błękitnego Generała” z marynistą Franciszkiem Szwochem w Hallerowie (obecnie Władysławowo).

Autorka pozostaje w przekonaniu, że powyższy artykuł przyczyni się do poszerzenia wiedzy o malarzu Franciszku Szwochu, w przeszłości mieszkańcu Płońska, jego rodziny osiadłej tam od pokoleń, o rodowodzie rzemieślniczym. Artysta spędził w Płońsku jedną trzecią swojego życia i zapewne tam narodziła się jego pasja malarska, która w tym mieście nie miała wówczas możliwości rozwoju. Postać i życie artysty-malarza, jak również działacza społeczno-niepodległościowego, jest wzorem pięknie wykorzystanego czasu i talentu, dlatego warto o nim pamiętać.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    bez_52 - niezalogowany 2023-01-26 15:46:34

    Treść artykułu bardzo interesująca, ale muszę się przyznać, iż postać tego Pana nie jest mi obca. Myślę, że należy jak najczęściej pisać o ważnych postaciach o ludziach którzy wnieśli istotne elementy do naszej historii, którzy przyczynili się do rozwoju naszej małej Ojczyzny. Istotnym jest przywoływanie pamięci o takich ludziach. I tutaj nasuwa mi się taka refleksja: patrząc na fotografię opuszczonego grobu matki malarz przypominają mi się słowa obecnego proboszcza z "płockiej", który to chwalił się jak to parafia dba o cmentarz, kultywując pamięć o tych mieszkańcach Płońska którzy już odeszli, a którzy tworzyli jego historię. Niech ten pan pokaż mi choć JEDEN zabytkowy nagrobek, który kościół odrestaurował choć jeden.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do