Sołtysa uwagi do… Sołectwo Radzymin reprezentuje w gminie Naruszewo Marcin Grzeszek, często uczestniczący w sesjach radnych, także w poniedziałkowej, 17 lipca.
Powodów, z jakich Marcin Grzeszek przybył na poniedziałkową sesję radnych gminy Naruszewo było kilka. Pierwszy, to próg zwalniający, jaki mieszkańcy Radzymina chcą postawić na powiatowej drodze przebiegającej przez ich miejscowość. Zdaniem sołtysa, na tego typu drobne inwestycje mógłby być przeznaczony fundusz sołecki, którego radni gminy Naruszewo nie uchwalili na ten rok. Grzeszek zasugerował, żeby chociaż w jednym roku czteroletniej kadencji taki fundusz był do dyspozycji mieszkańców. Wójt Beata Pierścińska objaśniła natomiast, że środki z funduszu mogą być wykorzystywane wyłącznie na zadania własne gminy, wobec czego próg na drodze powiatowej nie mógłby być finansowany z tego źródła. Radni z kolei obiecali sołtysowi, że rozważą dołożenie gminnych pieniędzy na zakup progu.
Po raz kolejny już sołtys zwrócił uwagę radnych na opłakany stan stawu w Radzyminie, który domaga się uporządkowania.
- Wiele robimy sami - mówił Grzeszek o mieszkańcach wsi i apelował, by problem ze stawem wreszcie rozwiązać, zobowiązując się równocześnie, że jeżeli gmina zrobi z tym miejscem porządek, on osobiście będzie o ten porządek dbał.
Także po raz kolejny sołtys przypomniał o drodze prowadzącej od trasy nr 50 do Radzymina, wymagającej naprawy. Odniósł się przy tym do drogi przez Krysk, która na jednej z sesji stała się przedmiotem sporu między radnymi. Zdaniem Marcina Grzeszka, według polityki gminy priorytetem dla niej powinny być remonty ciągów drogowych, a droga w Krysku takiego ciągu nie stanowi. W tym wypadku głos zabrał radny z Kryska Marek Napiórkowski wyjaśniając, że jest to droga do szkoły, na której w przeszłości zdarzały się wypadki śmiertelne, droga, przy której usytuowane są trzy działalności gospodarcze i mieszka przy tym odcinku ponad 60 osób.
Komentarze opinie