
Sona Nowe Miasto wygrywa (5:0) w zaległym meczu ligi okręgowej z Koroną Szydłowo i wskakuje na trzecie miejsce w tabeli.
Trzy kolejne zwycięstwa (z Wkrą Bieżuń, w derbach z Błękitnymi Raciąż oraz Tęczą Ojrzeń) dało podopiecznym Bartosza Kaczora realne szanse na skuteczną walkę o pierwszą trójkę - Sona miała już tylko trzy punkty straty do trzeciego w tabeli MKS Ciechanów.
O zniwelowanie tych strat podopieczni Bartosza Kaczora walczyli w środę (19 maja), kiedy w Nowym Mieście rozegrano przełożony (z pierwszej wiosennej kolejki) mecz z Koroną Szydłowo.
Rywal był na dziewiątym miejscu w tabeli, mając dziesięć punktów mniej od Sony. Teoretycznym faworytem była więc drużyna z Nowego Miasta, która chciała zrewanżować się za „lanie”, jakie dostała na inaugurację sezonu w Szydłowie - Korona wygrała wówczas nadspodziewanie wysoko 8:0. Kto by wówczas pomyślał, że to właśnie Sona będzie rewelacją ligi?
Po środowym zwycięstwie Sona zrównała się punktami z trzecim w tabeli MKS Ciechanów, z którym na razie ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań po wygranej z jesieni 3:2.
To bardzo dobra pozycja na ostatnią fazę rozgrywek, w których Sona ma do rozegrania jeszcze osiem spotkań.
Już w najbliższą sobotę (22 maja, g. 12) do Nowego Miasta przyjedzie Konopianka, czyli piąty zespół ligi, mający sześć punktów mniej od Sony.
A potem Sona zagra jeszcze z: GKS Strzegowo, Iskrą Krasne, MKS Ciechanów, KS Wąsewo, Ostrovią, Narwią Ostrołęka i PAF Płońsk.
Czterech rywali z dolnej części tabeli, jeden ze środkowej i dwóch z czołówki - warto jednak zaznaczyć, że te dwa najtrudniejsze spotkania (Ciechanów, Narew) Sona zagra na własnym boisku.
Przy utrzymaniu aktualnej dyspozycji, walka podopiecznych Bartosza Kaczora o trzecie miejsce na koniec sezonu jest bardzo realna.
Matematyczne szanse na włączenie się do walki o awans są tylko teoretyczne - prowadząca dwójka ma sporą przewagę (do drugiej Narwi strata wynosi 12 punktów) i dotychczas bardzo mało potknięć.
A jak było w środowej potyczce z Koroną?
Dość długo łatwo wcale nie było. W pierwszej fazie meczu groźnie na bramkę gości uderzali Łukasz Barankiewicz i Norbert Decyk, ale bramkarz szydłowian stawał na wysokości zadania. Prowadzenie dała akcja po skrzydle Łukasza Młudzikowskiego z 29 minuty, który dośrodkował na przedpole bramki, gdzie walkę z obrońcą wygrał Michał Jarosławski i skutecznie przymierzył „po długim rogu”.
Pierwsza faza drugiej części gry zupełnie nie wskazywała na tak efektowne końcowe zwycięstwo Sony. Mając tylko jedną bramkę straty goście nadal wierzyli i walka była wyrównana. Przełamanie nastąpiło w 66 minucie, kiedy prostopadle na wolne pole zagrał Rafał Kraszewski, a pewnie sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Patryk Skórczyński - filmik z golem - https://fb.watch/5B91qUwk5z/
Potem na boisku dominowali już tylko podopieczni Bartosza Kaczora, którzy z rozmachem konstruowali kolejne akcje ofensywne, w pełni wykorzystując brak wiary w dobry wynik gości.
Golami zakończyły jeszcze trzy z nich. W 73 minucie ładnie w pole karne dośrodkował Igor Siek, a całość technicznym uderzeniem (gol na filmiku - https://fb.watch/5B9d3rxTKv/) wykończył Łukasz Młudzikowski. Ten sam zawodnik trafił do siatki Korony także w 86 minucie, wykorzystując ambitny pressing Jakuba Borka. A całość - w ostatniej akcji meczu - spuentował Jakub Borek, ustalając (po podaniu Patryka Skórczyńskiego) wynik na 5:0.
Warto zaznaczyć, że żadna ze środowych bramek nie została zdobyta po stałym fragmencie gry. Pięć goli po zaskakujących akcjach, gra na „zero z tyłu” - czego chcieć więcej? Brawo.
19.05. Sona Nowe Miasto - Korona Szydłowo 5:0 (1:0)
bramki: Jarosławski (29, asysta Młudzikowski), Skórczyński (66, asysta Kraszewski), Młudzikowski (73, asysta Siek), Młudzikowski (86, asysta Borek), Borek (90, asysta Skórczyński).
Sona: Piotr Russek - Igor Siek, Maciej Załęcki, Łukasz Zalewski, Łukasz Młudzikowski (87, Krzysztof Kowalczyk), Mateusz Szcześniak (77, Michał Michalski), Sebastian Małecki (85, Michał Elak), Michał Jarosławski (57, Konrad Wiktorowicz), Norbert Decyk (46, Patryk Skórczyński), Rafał Kraszewski (69, Jakub Borek), Łukasz Barankiewicz 72, Bartosz Kaczor).
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
PS. A tu uzasadniona radość po meczu - https://fb.watch/5Ba_YLq7Ik/
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie