Reklama

Kiepska piłkarska sobota - udanie tylko Orlęta (wygrana) i Korona (wyjazdowy remis)

Pięć meczów - tylko jedno zwycięstwo (Orlęta Baboszewo) i jeden remis (Korona Karolinowo). W kolejnych trzech meczach zero punktów i bilans bramkowy 1:12! Tak - to, mówiąc delikatnie - nie była udana piłkarska sobota.

LIGA OKRĘGOWA

Już za tydzień (sobota 7 września, g. 16) w Płońsku PAF podejmie Sonę Nowe Miasto w derbach okręgówki. Jak oba zespoły zaprezentowały się w sobotnich (31 sierpnia) meczach czwartej kolejki? Delikatnie mówiąc, niezbyt udanie - Sona aż 0:6 przegrała w Nowym Mieście z GKS Pokrzywnica, PAF 0:2 uległ na wyjeździe Iskrze Krasne.

Sona po wyjazdowej porażce z Mazowszem w Jednorożcu w sobotę (31 sierpnia) ponownie zaprezentowała się przed własną publicznością. Dwa tygodnie temu była to prezentacja niezwykle udana, bo drużyna z Nowego Miasta zremisowała z faworyzowanym Kryształem Glinojeck. Teraz - niestety - było dużo, dużo gorzej.

A wydawało się, że można liczyć na punkty, bo rywale - GKS Pokrzywnica - doznali dwóch porażek i dopiero przed tygodniem wygrali z Iskrą Krasne. Ale ta wygrana podziałała na nich ożywczo, bo w Nowym Mieście od początku grali o pełną pulę. A mecz miał swoje emocje praktycznie tylko w pierwszej części gry. Sytuacja miały oba zespoły, ale tylko goście okazali się skuteczni. I to dwukrotnie - w 13 i 23 minucie. A kiedy tuż przed przerwą czerwoną kartkę po faulu taktycznym otrzymał Konrad Wiktorowicz, sytuacja Sony stała się bardzo zła. A mecz praktycznie „zamknął się” już trzy minuty po zmianie stron - goście trafili do siatki po raz trzeci i wiadomo było, że grająca w osłabieniu Sona już raczej nic w tym spotkaniu nie będzie w stanie zrobić. I tak też było, a na domiar złego goście nie poprzestali na trzybramkowym prowadzeniu i po kolejnych golach (w 58, 62 i 77 minucie) wygrali aż 6:0.

PAF do Krasnego pojechał w sobotę opromieniony awansem i wysoką (6:0) pucharową wygraną z MKS Ciechanów. Dodatkowo, w poprzedniej ligowej kolejce, był co najmniej równorzędnym rywalem faworyzowanej Mławianki. Pierwsze kolejki w wykonaniu Iskry (jedna wygrana, dwie porażki) też na kolana nie rzucały. Okazało się jednak, że płońszczanie tym razem nie spisali się dobrze. Iskra do przerwy prowadziła jedną bramka, którą zdobyła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - PAF w swoich sytuacjach był nieskuteczny. Po zmianie stron, niestety dla płońszczan, skuteczność w ofensywie nie wróciła, a pod koniec spotkania Damian Gocajna musiał opuścić boisko po drugiej żółtej (w konsekwencji czerwonej) kartce, a gospodarze ustalili wynik meczu na 2:0 po rzucie karnym.

Na domiar złego poważnej kontuzji (skręcenie stawu skokowego) doznał Kamil Wiśniewski, który wrócił do Płońsku z szyną gipsową i czeka go teraz długa przerwa.

31.08. Sona Nowe Miasto - GKS Pokrzywnica 0:6 (0:2)

Sona: Tomasz Kuligowski - Arkadiusz Bralski (65, Dominik Rosiak), Radosław Cytloch (65, Łukasz Barankiewicz), Konrad Wiktorowicz, Łukasz Młudzikowski (78, Krzysztof Kowalczyk), Sebastian Małecki (46, Maciej Białorudzki), Bartosz Kaczor (55, Szymon Urzykowski), Norbert Decyk (68, Rafał Kraszewski), Adrian Jędrzejewski, Szymon Sokołowski, Michał Ernest (60, Jakub Borek).

czerwona kartka: Wiktorowicz (43).

31.08. Iskra Krasne - PAF Płońsk 2:0 (1:0)

PAF: Łukasz Aniserowicz - Damian Żółtowski, Kamil Wiśniewski (64, Damian Gocajna), Adam Szcześniak (50, Mateusz Kozielski), Kordian Makowski, Dominik Pełka, Emil Kuciński, Dawid Masiak, Mateusz Wiśniewski (50, Konrad Osiński), Mateusz Rutkowski, Piotr Wypyszyński (70, Damian Duszyński).

czerwona kartka: Gocajna (84).

Wyniki pozostałych meczów IV kolejki ligi okręgowej: * GKS Strzegowo - MKS Ciechanów 0:2 * KS CK Troszyn - Żbik Nasielsk 0:0 * Tęcza Ojrzeń - Narew 1962 Ostrołęka 2:4 * Mławianka Mława - Ostrovia Ostrów Maz. 3:3 * Korona Szydłowo - Mazowsze Jednorożec 4:0 * Wkra Bieżuń - Kryształ Glinojeck 2:1.

A KLASA

W sobotę (31 sierpnia) grały dwie (Korona Karolinowo, Wkra Sochocin) - z trzech - naszych drużyn rywalizujących w A klasie. Akurat te, które w kolejną sobotę (7 września o godz. 15 w Karolinowie) zagrają spotkanie derbowe. Cieszyć się może tylko Korona, która wywiozła punkt z trudnego wyjazdu do Sypniewa.

Sochocińska Wkra po raz pierwszy w tym sezonie zagrała w sobotę przed własną publicznością. Rywalem był dotychczasowy wicelider - Konopianka, który na tę chwilę okazał się dla gospodarzy za mocny.

Wkra nie ma w ostatnich miesiącach powodów do zadowolenia. Po spadku z okręgówki sochocinianie „na twardo” przywitali się z A klasą. Najpierw 0:3 przegrali na wyjeździe z Orłem Sypniewo, potem nie pojechali na mecz do Myszyńca, a teraz 1:4 przegrali z Konopianką. Wkra ma swoje kłopoty kadrowe, a kiedy się okazało, że obowiązki zawodowe nie pozwoliły na występ bramkarza Jarosława Stępkowskiego - było jeszcze mniej optymistycznie. Z konieczności między słupkami wystąpił Robert Jadczak, ale jak się później okazało wcale nie to było problemem sochocinian. Przymusowy golkiper spisał się bowiem bardzo dobrze, udanie broniąc w kilku sytuacjach, a dodatkowo obronił rzut karny. Wkra miała problem w kreowaniu akcji ofensywnych, a i organizacja gry pozostawiała dużo do życzenia. Goście wyszli na prowadzenie już w 5 minucie i choć nie grali wielkiego spotkania przed przerwą trafili jeszcze raz, a po zmianie stron dołożyli jeszcze dwa gole. W końcówce - już kiedy losy meczu były rozstrzygnięte - sochocinianie zdobyli honorową bramkę. Z rzutu karnego do siatki gości trafił Hubert Kozłowski, co o tyle warto odnotować, że był to pierwszy gol Wkry w tym sezonie.

Korona Karolinowo zaś, po raz drugi w tych trzech kolejkach nowego sezonu zagrała na wyjeździe. A warto tylko przypomnieć, że w poprzednim sezonie właśnie spotkania na obcych boiskach były największym mankamentem podopiecznych Cezarego Kwiatkowskiego. Ta swoista wyjazdowa klątwa po raz kolejny objawiła się w pierwszej kolejce tego sezonu, kiedy Korona prowadziła w Karniewie już 2:0, a mimo to w ostatnim kwadransie straciła cztery gole i ponownie z wyjazdu wróciła „na pusto”. Po ubiegłotygodniowej, pewnej (3:0) wygranej u siebie z Orzycem Chorzele do Sypniewa drużyna z Karolinowa ponownie jechała z optymizmem i chęcią złamania klątwy. I niemal to się udało. Do przerwy Korona prowadziła 1:0, po golu z karnego Michała Kłodowskiego. Ostatecznie jednak sukces był tylko (chociaż z punktu też należy się ucieszyć) połowiczny, bowiem Orzeł w końcówce (w 80 minucie) zdobył gola na 1:1.

31.08. Wkra Sochocin - Konopianka Konopki 1:4 (0:2)

bramka: Kozłowski (73, rzut karny po faulu na Maciasie).

Wkra: Robert Jadczak - Artur Matla, Sebastian Jadczak, Michał Macias, Robert Niepytalski, Rafał Kosewski, Piotr Gruszczyński, Mateusz Pałka (46, Tomasz Koniec), Damian Mielczarek (70, Hubert Kozłowski), Mateusz Żulewski, Krzysztof Dzięgielewski.

czerwona kartka: S. Jadczak (80).

31.08. Orzeł Sypniewo - Korona Karolinowo 1:1 (0:1)

bramka: Kłodowski (43, rzut karny po faulu na nim samym).

Korona: Łukasz Leśniak - Maciej Zadroga, Mateusz Szcześniak, Michał Kłodowski, Michał Kamiński (46, Karol Brzeszkiewicz), Piotr Prusak (85, Kamil Baryga), Mateusz Nowak, Hubert Bulak (90, Piotr Russek), Mateusz Lewandowski (55, Sebastian Ambroziak), Adrian Skwarski, Maciej Pilśnik (72, Dawid Latała).

Wyniki pozostałych meczów III kolejki A klasy: * Pełta Karniewo - Boruta Kuczbork 3:1. W niedzielę zagrają: * Wkra Radzanów - Bartnik Myszyniec * GUKS Krasnosielc - Wymakracz Długosiodło * Orzyc Chorzele - KS Wąsewo * Rzekunianka Rzekuń - Błękitni Raciąż (g. 15).

B KLASA

W ten weekend rozgrywki nowego sezonu inaugurują zespoły B klasy, gdzie grają aż cztery nasze zespoły. W sobotę (31 sierpnia) pierwszy mecz zagrały baboszewskie Orlęta i zaczęły od wygranej.

Nie ma co owijać w bawełnę - największym faworytem tegorocznych rozgrywek B klasy są Orlęta Baboszewo. Oczywiście boisko może to wszystko zweryfikować, ale baboszewianie już w czerwcu byli o krok od awansu i teraz nie unikną presji związanej z rolą głównego pretendenta. Muszą się z tym oswoić i sprostać wyzwaniu, a najlepiej to zrobić stawiając pojedyncze kroczki traktując najpoważniej jak można każdy kolejny mecz. Inaczej będzie trudno. Potwierdziło to sobotnie spotkanie z Gryfem Kownaty Żędowe. Trudne, i ważne, bo pierwsze. Takie po prostu trzeba wygrywać, nawet jeśli nie pokazuje się pięknej gry. I tak też było w sobotę w Baboszewie - efektownego meczu kibice jeszcze nie obejrzeli, trochę się też podenerwowali kiedy Joachim Kazanecki bronił w groźnych sytuacjach gości, ale doczekali się trzech punktów. I to jest najważniejsze - pierwszy z osiemnastu kroczków w drodze do… (nie zapeszajmy) został zrobiony. A zwycięstwo dały gole w końcówkach każdej z dwóch części gry. W 43 minucie ładnie bramkarza przelobował Paweł Bogdański, a w 89 minucie wynik na 2:0 ustalił lider i kapitan - Sebastian Mak.

A już w następnej kolejce baboszewian czeka chyba jedno z najtrudniejszych wyzwań z rundzie jesiennej - derbowy pojedynek z Gladiatorem Słoszewo. Mecz odbędzie się w niedzielę (8 września o g. 15) w Arcelinie.

31.08. Orlęta Baboszewo - Gryf Kownaty Żędowe 2:0 (1:0)

bramki: Bogdański (43, asysta Skolimowski), Mak (89, asysta Zajączkowski).

Orlęta: Joachim Kazanecki - Cezary Napiórkowski (67, Adam Senkowski), Daniel Skolimowski, Maciej Lewandowski, Jakub Popiołkowski, Łukasz Oleszkowicz, Sebastian Mak, Łukasz Skibiński, Paweł Bogdański (57, Patryk Zajączkowski), Piotr Zjadewicz (50, Rafał Gwiazda), Kamil Gajewski (57, Marek Kornatowski).

Wyniki pozostałych meczów I kolejki B klasy: * Opia Opinogóra    - Tamka Dzierzgowo. W niedzielę zagrają: * Żak Szreńsk - Olimp Ciechanów * Wkra Cieksyn - GKS Gumino (g. 14) * Jutrzenka Unieck - Gladiator Słoszewo (g. 16).

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do