
W sobotę (7 września) do Karolinowa na A-klasowe derby przyjechała sochocińska Wkra i przekonała się, że Korona nie zwykła na własnym boisku tracić punktów.
Przed tym spotkaniem wiadomym było, że oba zespoły przystępują do derbowego starcia w diametralnie różnych nastrojach. Niedawny reprezentant ligi okręgowej - Wkra, po spadku zalicza bardzo trudny początek nowego sezonu pozostając bez żadnej zdobyczy punktowej. Korona zaś miała na swoim koncie cztery oczka i serię sześciu z rzędu spotkań bez porażki na własnym boisku.
Pierwsza faza meczu jednak trochę zaskoczyła. Grę prowadziła Wkra i osiągnęła optyczną przewagę. Korona - jakby pamiętając, że rywal do niedawna grał ligę wyżej - przystąpiła do tej rywalizacji z nadmiernym respektem. Gospodarze długimi minutami nie byli w stanie przenieść ciężaru gry na połowę rywala, ale sochocinianie tego nie wykorzystali, stwarzając zbyt małe zagrożenie w akcjach ofensywnych.
A ta korzystna dla Wkry sytuacja psychologiczna zmieniła się diametralnie w 30 minucie. Jakub Piliński posłał piłkę na skrzydło do Macieja Pilśnika, a ten najpierw wygrał pojedynek w powietrzu z Michałem Maciasem, a potem pokonał - ponownie przymusowo występującego w roli bramkarza w pierwszej połowie - Roberta Jadczaka. Sochocinianie po stracie gola, z minuty na minuty tracili pewność siebie, a gospodarze wykorzystali to w 39 minucie. Ze środka pola prostopadłym podaniem popisał się Michał Kłodowski, a ładnie akcję wykończył Mateusz Nowak. Raptem - patrząc na przebieg gry, trochę niespodziewanie - sytuacja gości była już bardzo niekorzystna. Mogłaby być nieco lepsza, ale w dobrej sytuacji minimalnie chybił Bartłomiej Okoniewski, i zamiast po zmianie stron odrabiać stratę jednej bramki, sochocinianie musieli gonić wynik 0:2.
W przerwie Wkra zyskała posiłki. Na mecz dojechał bramkarz Jarosław Stępkowski, Robert Jadczak zatem zagrał już w polu, a na boisku pojawił się też napastnik - Krzysztof Dzięgielewski. Korona jednak to już nie była ta trochę strachliwa drużyna z początku spotkania i nie pozwoliła na bardziej ofensywne poczynania gości.
A wszelkie nadzieje podopieczni Cezarego Kwiatkowskiego odebrali Wkrze w 70 minucie, kiedy na 3:0 strzałem głową podwyższył Mateusz Szcześniak. Trzy punkty zdobyła więc Korona i awansowała tym samym do ścisłej czołówki A klasy - na które ostatecznie miejsce okaże się po niedzielnych spotkaniach. Wkrze udało się jedynie w końcówce zdobyć bramkę honorową, kiedy z rzutu wolnego dośrodkował Robert Jadczak, a głową gola zdobył wprowadzony niedługo wcześniej Alan Szulc.
W następnej kolejce oba zespoły zagrają (w sobotę, 14 września) bardzo trudne spotkania, z drużynami ze ścisłej czołówki. Łatwiejsze zadanie będzie miała Wkra, która zagra na własnym boisku - rywalem będzie KS Wąsewo (mecz o g. 11). Korona zaś zagra na wyjeździe z Konopianką Konopki (lider bądź wicelider - okaże się po niedzielnym spotkaniu).
7.09. Korona Karolinowo - Wkra Sochocin 3:1 (2:0)
bramki: Pilśnik (30, asysta Piliński), Nowak (39, asysta Kłodowski), Szcześniak (70, asysta Nowak), Szulc (86, asysta R. Jadczak).
Korona: Łukasz Leśniak - Maciej Zadroga (80, Tomasz Iwanowski), Mateusz Szcześniak, Michał Kłodowski, Michał Kamiński (56, Mateusz Lewandowski), Karol Brzeszkiewicz (46, Sebastian Ambroziak), Hubert Bulak (90, Piotr Russek), Piotr Prusak (75, Dawid Latała), Mateusz Nowak (89, Kamil Baryga), Maciej Pilśnik, Jakub Piliński.
Wkra: Robert Jadczak (po przerwie w bramce Jarosław Stępkowski, a Jadczak przeszedł do gry w polu) - Robert Niepytalski, Sebastian Jadczak, Piotr Gruszczyński, Michał Macias, Rafał Gołębiewski (46, Jarosław Stępkowski), Tomasz Koniec, Bartłomiej Okoniewski, Artur Matla, Mateusz Żulewski (84, Alan Szulc), Rafał Kosewski (46, Krzysztof Dzięgielewski).
Wyniki pozostałych meczów IV kolejki ligi A klasy: * KS Wąsewo - Orzeł Sypniewo 4:2 * Boruta Kuczbork - Orzyc Chorzele 1:1 * Wkra Radzanów - GUKS Krasnosielc 2:2 * Błękitni Raciąż - Pełta Karniewo 7:1. W niedziele zagrają: Bartnik Myszyniec - Konopianka Konopki * Wymakracz Długosiodło - Rzekunianka Rzekuń.
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie