
Korona Karolinowo kończyła tegoroczny sezon A klasy już w piątek, 25 czerwca. Zaczęło się bardzo miło, zakończyło się jednak porażką.
Piątkowy mecz z Pełtą Karniewo zaczął się od miłego akcentu. W imieniu samorządu, wójt Kamil Koprowski i prezes klubu Mateusz Gorzkowski zawodnikom Korony dziękowali za godne reprezentowanie gminy Załuski.
A dodatkowo wójt poinformował, że już wkrótce boisko w Karolinowie doczeka się fajnej inwestycji. Rada gminy Załuski zdecydowała bowiem o zabezpieczeniu 280 tysięcy złotych, dzięki czemu rozpisany zostanie przetarg na wykonanie sztucznego oświetlenia. Na tyle profesjonalnego, że pozwoli na rozgrywanie meczów ligowych przy sztucznym świetle. Z pewnością będzie to niesamowita piłkarska atrakcja. Inwestycja ma zostać wykonana do końca bieżącego roku.
Ale na tym niestety, zakończyły się miłe akcenty końca sezonu. Korona chciała w piątek przełamać swoistą klątwę, która aż od 1 maja (zwycięstwo w derbowym meczu z sochocińską Wkrą) ciąży nad boiskiem w Karolinowie. Podopieczni Cezarego Kwiatkowskiego pomimo dobrej postawy w meczach wyjazdowych nie zdobywali punktów na własnym boisku, a liczba kolejnych porażek osiągnęła aż pięć spotkań.
W piątek dopisano szóstą kolejną przegraną i „odczarowanie” boiska w Karolinowie zawodnicy Korony muszą odłożyć na kolejny sezon.
Okazało się, że gospodarze natrafili na bardzo zdeterminowanego rywala. Pełta bowiem walczy o utrzymanie w A klasie i tylko zwycięstwo pozwalało im jeszcze przedłużyć nadzieję na realizację tego celu - reszta rozstrzygnie się po sobotnio-niedzielnych meczach innych drużyn.
Drużyna z Karniewa od początku spotkania bardzo mocno dążyła do zdobycia gola i osiągnęła widoczną przewagę. Koronę ratowały interwencje Damiana Kowalskiego, który obronił aż trzy stuprocentowe sytuacje gości. Piłkarski los bywa jednak przewrotny i okrutny, bo akurat błąd młodego bramkarza przy wyprowadzaniu piłki w 31 minucie pozwolił Pełcie zdobyć pierwszą bramkę.
Gospodarze byli groźni do przerwy zaledwie kilkakrotnie, a najbliżej gola byli po strzale Piotra Nowickiego, ale piłka minimalnie minęła słupek.
Po zmianie stron sytuacja zmieniła się diametralnie. To Korona z większą determinacją dążyła do tworzenia ofensywnych akcji. Chęci były duże, prób wiele, ale już do końca gospodarze jedynie „bili głową” w przysłowiowy mur.
Trzeba też przyznać, że Pełta, dla której trzy punkty były bezcenne, broniła się nie tylko z całych sił, ale też mądrze.
A dodatkowo okazało się, że też i szczęśliwie. Bo w 69 minucie, w bodajże pierwszej groźnej sytuacji w drugiej połowie, goście zdobyli drugą bramkę i ostatecznie wygrali 2:0.
Korona nie osiągnęła zatem swojego celu, jakim było zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu. Ale z pewnością satysfakcję podopieczni Cezarego Kwiatkowskiego z zakończonych rozgrywek mogą mieć - to był w ich wykonaniu (choć z pewnym niedosytem) dobry sezon. Drużyna z Karolinowa ostatecznie zajmie miejsce w górnej części tabeli - jest teraz siódma, ale musi jeszcze poczekać na wynik niedzielnego meczu Bartnika Myszyniec, który ma jeszcze szansę ją wyprzedzić.
Korona w minionym sezonie wygrała dwanaście spotkań, zanotowała cztery remisy i poniosła trzynaście porażek, notując bilans bramkowy 24:22.
25.06. Korona Karolinowo - Pełta Karniewo 0:2 (0:1)
Korona: Damian Kowalski - Kamil Baryga, Michał Kłodowski, Jakub Zakrzewski, Aleksander Rutkowski (75, Hubert Bulak), Kacper Grzeliński, Piotr Nowicki (35, Sebastian Ambroziak), Mateusz Nowak, Adrian Skwarski, Mateusz Lewandowski (81, Jakub Ziółkowski), Maciej Pilśnik.
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie