
Razem z Tosią pod bramą było kilka innych psów. Więc to nie było porwanie, tylko natura. Miłość ją sprowadziła na manowce. Widocznie już się odkochała i postanowiła wrócić. Wymizerowana i skołtuniona.
- No i po co ci to było? - zapytałam ją retorycznie. - Nie wiesz, że cnota jest jak zapałka? Tylko raz użyć można.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie