
Wypunktowani
Tęcza nie musiała w Legionowie przegrać. Ale zabrakło jej argumentów w ofensywie, a na końcu gospodarze po prostu „wypunktowali” płońszczan, strzelając w ostatnich minutach dwa gole. Efektem aż trzybramkowa porażka, która zupełnie nie odzwierciedla przebiegu meczu.
Wielkiej piłki nie było
To nie był ciekawy mecz. W sobotnie, zimne popołudnie w Legionowie drużyny Legionovii i płońskiej Tęczy nie były w stanie stworzyć porywającego widowiska.
Mało było spięć podbramkowych i ładnych składnych akcji. Ostatecznie posypały się jednak gole. Na szczęście dla gospodarzy, bo ostatni mecz rundy jesiennej wcale nie musiał się skończyć wygraną Legionovii.
Gol w przewadze
Pierwsza część gry była zupełnie bezbarwna. Tęcza rozpoczęła ostrożnie i asekuracyjnie, jakby badając rzeczywistą siłę faworyzowanych gospodarzy. A legionowianie niby grali bardziej twórczo, ale zupełnie to nie przekładało się na stwarzanie dogodnych sytuacji. Naprawdę groźnie w polu karnym było jedynie dwukrotnie. Obie sytuacje były nawet niemal bliźniaczo podobne - dośrodkowanie, zamieszanie i strzał z okolic 10 metra w prawy róg bramki Macieja Wiśniewskiego. Raz piłka minęła słupek, drugim razem (w 31 minucie) niestety znalazła już drogę do siatki. To dało gospodarzom jednobramkowe prowadzenie do przerwy, choć trzeba przyznać, że Legionovia zdobyła bramkę w dogodnych dla siebie okolicznościach. Minutę wcześniej bowiem, w starciu o górną piłkę, ucierpiał Gracjan Paczkowski, który z rozciętą głową przebywał poza boiskiem. Gospodarze mieli w tym momencie o jednego gracza więcej i ten atut zdołali wykorzystać.
Tęcza w pierwszej części gry zagrożenie pod bramką Legionovii stwarzała jedynie po kilku rzutach rożnych.
Powinni wyrównać...
O dziwo, w drugiej części gry faworyzowani gospodarze obrali taktykę przesadnej ostrożności, przyjmując płońszczan na swojej połowie, a w ofensywie licząc jedynie na kontry. I to mogło ich zgubić, bo inicjatywę przejęła Tęcza, nie dopuszczając jednocześnie do zagrożenia własnej bramki (tylko dwa kontrataki gospodarzy można nazwać w miarę groźnymi). Płońszczanie w tym czasie walczyli, zdominowali środek pola i konstruowali niezliczone akcje ofensywne. Niestety ilość nie przechodziła w jakość, i przed polem karnym „para szła w gwizdek”. Akcji było dużo, realnego zagrożenia pod bramką Legionovii mało. Strzałów było jak na lekarstwo, a tych kilka, które płońszczanie oddali (Jarosław Unierzyski, Marcin Czerniakowski, Igor Gołaszewski, Łukasz Barankiewicz, Marcin Bogucki) albo były niecelne, albo na wysokości zadania stawał bramkarz gospodarzy.
... a gładko przegrali
Z przebiegu gry jednak Tęcza zasługiwała na wyrównującego gola. Czuli to też sami zawodnicy i w końcówce chcieli postawić wszystko na jedną kartę. Uczynili to jednak bez konsekwencji w grze defensywnej (to chyba największy mankament w rundzie jesiennej) i zamiast mieć jeszcze kilka minut na próbę doprowadzenia do wyrównania, szybko tę szansę stracili. Dobrze taktycznie ustawieni gospodarze, dwukrotnie (w 86 i 89 minucie) zabójczo skontrowali, i z wyrównanego pojedynku nagle zrobiło się wyraźne (3:0) zwycięstwo Legionovii.
Karczew na czele
Mistrzem jesieni IV ligi został Mazur Karczew, ale w czołówce jest niezwykły ścisk. Drugi w tabeli GLKS Nadarzyn ma bowiem tyle samo punktów (ale gorszy bilans bezpośrednich meczów) co lider, a kolejne dwa zespoły (Mazowsze Płock i Start Otwock) tracą do tych zespołów jedynie po punkcie.
Artur Kołodziejczyk
foto: ArturKołodziejczyk
Najbardziej waleczny i dynamiczny w sobotę był Marcin Bogucki. Środkowy pomocnik Tęczy zaliczył kilkanaście przechwytów, niestety gorzej było z rozegraniem. Tzw. ostatnie podanie szwankowało w całym zespole.
W 30 minucie polała się krew. Rozcięta głowa Gracjana Paczkowskiego i młody pomocnik Tęczy pojechał na zszycie rany. Na szczęście skończyło się tylko na trzech szwach.
Sobota, 10 listopada:
Legionovia Legionowo - Tęcza 34 Płońsk 3:0 (1:0)
Tęcza: Maciej Wiśniewski - Michał Bogucki, Robert Jadczak, Radosław Cytloch, Marcin Malikowski, Gracjan Paczkowski (32, Marcin Czerniakowski), Jarosław Unierzyski, Marcin Bogucki (89, Sławomir Daniszewski), Hubert Lewandowski (84, Krzysztof Dzięgielewski), Igor Gołaszewski, Łukasz Barankiewicz.
Pozostałe wyniki ostatniej (XVII) kolejki rundy jesiennej (10.11.): * Mazowsze Płock - MKS Mława 5:3 * Korona Góra Kalwaria - Okęcie Warszawa 3:2 * Hutnik Warszawa - Wulkan Zakrzew 6:3 * GLKS Nadarzyn - Narew Ostrołęka 1:0 * Piast Piastów - Mazur Karczew 1:1 * Start Otwock - RKS Ursus Warszawa 3:1 * Korona Ostrołęka - Polonia II Warszawa 3:0 * Szydłowianka Szydłowiec - Pogoń Grodzisk Maz. 1:1.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie