
We wtorek, 22 grudnia, odbyła się konferencja premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie rozpoczęcia Narodowego Programu Szczepień.
Konferencja prasowa odbyła się w warszawskim szpitalu MSWiA, gdzie zaszczepiona zostanie pierwsza osoba.
Pierwsze szczepionki na Covid 19 - 10 tysięcy dawek - mają do Polski dotrzeć 26 grudnia. Do końca roku spodziewany jest transport kolejnych 300 tysięcy dawek, a do końca stycznia łącznie będziemy mieli 1,5 miliona dawek.
Obecny na konferencji minister odpowiedzialny za logistykę Narodowego Programu Szczepień Michał Dworczyk poinformował, że na chwilę obecną wolę zaszczepienia wyraziło ponad 300 tysięcy personelu medycznego.
Dopytywany przez dziennikarza Mariusza Piekarskiego z RMF FM, minister Dworczyk przyznał, że jest to zaledwie około 30 procent ogólnej liczby pracowników ochrony zdrowia. Minister wyraził nadzieję, że w styczniu - kiedy trwać będzie etap szczepień służb medycznych - liczba ta znacząco się poprawi.
W KOMENTARZU NA GORĄCO
No cóż, jeśli strategia szczepień ma być antidotum na zakończenie covidowskiego matriksa - to po dzisiejszych informacjach nie można być optymistą.
Na chwilę obecną większość Polaków, z różnych powodów, bardzo sceptycznie podchodzi do szybkiej akcji szczepień.
Wielu z nich zwleka z decyzjami w oczekiwaniu na więcej szczegółowych informacji. Ale z pewnością bardziej od słów, obserwować będą czyny.
Szczególnie obserwowane będą decyzje personelu medycznego. Bo to będzie obiektywny czynnik - co innego zachęcać do szczepionek, a co innego samemu się zaszczepić.
Jeśli Polacy zobaczą, że szczepieniom podda się zaledwie 30 procent pracowników ochrony zdrowia to... Narodowy Program Szczepień po prostu się nie uda.
I to nie jest nic odkrywczego. Pytanie brzmi, co w takim wypadku zrobi rząd?
Wyjścia są tylko dwa - albo rządzący zmienią swój cel, który przewidywał zaszczepienie przynajmniej 60-70 procent dorosłej populacji Polaków, albo...
... albo czekają nas decyzje, które w większym, bądź mniejszym stopniu, prowadzić będą do szczepionkowego przymuszania.
Sprawa jest mocno dynamiczna i bardzo szybko powinniśmy zaobserwować, w którym kierunku to pójdzie.
Jeśli czekają nas jakiekolwiek formy przymusu, będą one musiały nastąpić już w stosunku do medyków.
Artur Kołodziejczyk
PS. Po niemal roku z epidemią, mamy w planach większą analizę sytuacji. Ale dokonamy jej po nabraniu psychicznego dystansu, który miejmy nadzieję spotka nas wszystkich w czasie najpiękniejszych świąt.
foto: Narodowy Program Szczepień
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Proszę wziąć pod uwagę, że do grona pracowników medycznych czy jak kto woli tzw. personelu medycznego wchodzą wszyscy mające kontakt ze służbą zdrowia czyli także m.in dostawcy, pracownicy ochrony, pracownicy techniczni szpitali itd.