
- Za Błękitnymi Raciąż doskonała runda jesienna, za którą należą się wielkie gratulacje.
Prezes LKS Błękitni Raciąż, Stanisław Kocięda: Bardzo dziękuję w imieniu drużyny i zarządu klubu. Nie zapominajmy jednak, że to dopiero połowa drogi i runda rewanżowa będzie z pewnością bardzo trudna.
- W poprzednim sezonie Błękitni zajęli 8 miejsce i nie zachwycali w lidze wynikami i skutecznością.
- Poprzedni sezon był naszym powrotem po wycofaniu zespołu z 4 ligi. Przede wszystkim walczyliśmy o to, żeby skompletować zespół i przystąpić do rozgrywek. Powstała całkowicie nowa drużyna, która potrzebowała czasu, żeby się zgrać. Wielkie słowa uznania należą się tym chłopakom, którzy zdecydowali się ratować piłkę w Raciążu oraz trenerowi Pawłowi Szpojankowskiemu, który zbudował tę drużynę. Zgodzę się, że może nie zachwycaliśmy wynikami, ale uważam, że w wielu meczach brakowało nam szczęścia i skuteczności. Nasza pozycja w tabeli nie odzwierciedlała potencjału, który ten zespół posiadał.
- Czy dlatego nastąpiła zmiana na stanowisku trenera?
- Nie, nie mieliśmy zastrzeżeń do pracy trenera Szpojankowskiego i chcieliśmy dalej z nim współpracować. Zmuszeni jednak byliśmy szukać nowego szkoleniowca. Nasz wybór padł na Mariusza Mikłowskiego, który w przeszłości był piłkarzem Błękitnych i zostawił tu po sobie bardzo dobrą opinię.
- Ta runda to popis Błękitnych. 10 zwycięstw i 3 remisy, bilans bramkowy 41:6. Skąd taka metamorfoza?
- Przede wszystkim drużyna nabrała doświadczenia. Poza tym dokonaliśmy mądrych uzupełnień kadry. Uzupełnień, bo nie robiliśmy żadnej rewolucji. Zdecydowaliśmy, że stawiamy na chłopaków z Raciąża i okolic, im przede wszystkim dajemy szansę. Oczywiście nie zamykamy się tylko na nich, ale bardzo dbamy o to, aby proporcje w drużynie nie zostały zachwiane. Aby w Błękitnych grali raciążanie i żeby raciążanie z tą drużyną się identyfikowali.
- Czy awans do ligi okręgowej to cel nadrzędny?
- Błękitni to klub już z prawie stuletnią, piękną historią. Uważamy, że nasze miejsce jest wyżej niż w A klasie. Sytuacja w tabeli jest taka, że nawet nie wolno nam powiedzieć nic innego niż to, że gramy o awans i bardzo w niego wierzymy, zdając sobie jednocześnie sprawę, że jeszcze przed nami dużo pracy, aby ten cel osiągnąć.
- Jak wygląda sytuacja finansowo-organizacyjna klubu? Czy już została unormowana?
- Wielokrotnie powtarzaliśmy, że sytuacja finansowa klubu jest stabilna. Do pewnej grupy nasze argumenty nie trafiały i zostało wytworzone mylne przekonanie, że klub ma kłopoty. Mamy zapewnione finansowanie naszej działalności dzięki władzom miasta na czele z burmistrzem Godlewskim. Miasto Raciąż to nasz największy, praktycznie jedyny sponsor. Wiadomo, że tych pieniędzy nie wystarcza na wszystko, dlatego staramy się szukać wsparcia także gdzie indziej.
- Jakie są efekty tych starań?
- Nie jest łatwo z Raciążu o sponsorów. Dlatego bardzo mnie cieszy współpraca z Bankiem Spółdzielczym, który od lat wspiera Błękitnych. Bardzo za to dziękuję Zarządowi Banku i panu prezesowi Piotrowi Pniewskiemu. Drugim podmiotem, który się włączył w pomoc naszemu klubowi jest Polmlek i dyrektor oddziału w Raciążu - pan Piotr Sypiański. Polmlek to firma od lat związana z Raciążem, wrośnięta w nasze miasto, dająca pracę wielu raciążanom, w tym również naszym piłkarzom. To dla nas zaszczyt i duża radość, że firma o takim potencjale jest wrażliwa społecznie, obdarzyła nas zaufaniem i wspomaga nasz klub. Jesteśmy za to niezmiernie wdzięczni.
- Błękitni to nie tylko drużyna seniorów.
- Zgadza się. Postanowiliśmy zintensyfikować szkolenie młodzieży. Już teraz szkoleniem w naszym klubie objętych jest ponad 80 młodych kandydatów na piłkarzy. Zaczynamy już od piłkarskiego przedszkola. Uważamy, że jest to właśnie to, co powinniśmy robić - szkolić, wychowywać jak największą liczbę dzieci. Sport jest piękną szkołą życia, kształtowania charakteru. Chcielibyśmy, aby Błękitni słynęli z dobrego szkolenia, bo mamy w tym niezłe tradycje.
- Bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w lidze.
- Dziękuję, mam nadzieję, że uda nam się zrealizować nasze cele.
foto: Andrzej Staniszewski (blekitniraciaz.eu)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie