
Spotkanie z rzeczoznawcą
W piątek, 16 listopada płońscy radni spotkali się z rzeczoznawcą majątkowym, który wyceniał działki w związku z opłatami adiacenckimi. Mieszkańcy, których na to spotkanie nie wpuszczono, dyskutowali w innej sali ratusza. Spotkanie z rzeczoznawcą nic nowego do sprawy nie wniosło.
Piątkowe spotkanie
W piątek, 16 listopada w Urzędzie Miejskim w Płońsku z radnymi spotkał się rzeczoznawca majątkowy, któremu miasto zleciło wycenę nieruchomości przed rozpoczęciem procedury, związanej z opłatą adiacencką.
Mieszkańców na spotkanie nie wpuszczono - na życzenie rzeczoznawcy, który powiedział radnym, że jego przyjazd na spotkanie to akt dobrej woli, a właściciele działek póki co nie są stroną sprawy- będą dopiero po wydaniu decyzji administracyjnych i będą mogli zakwestionować wycenę, jeśli udowodnią błędy formalne. Zdaniem rzeczoznawcy, radni również nie są stroną w tej sprawie, przyznał natomiast, że być może przeoczył pewne sprawy, ale wycena działek, gdzie doszło do technicznych błędów, została zweryfikowana (85 przypadków). Rzeczoznawca powiedział, że miasto zleciło mu wykonanie wyceny, którą zrobił. Stwierdził, że radni nie powinni uchwalać uchwały zawierającej maksymalną stawkę i prosił, by go w tę sprawę nie mieszać.
W tym czasie kilkunastu mieszkańców dyskutowało z sekretarzem urzędu Andrzejem Kamasą piętro wyżej. Do mieszkańców przyszli również radni opozycji, którzy wyszli ze spotkania z rzeczoznawcą. Ta dyskusja również niczego nie wniosła. Projekt uchwały dotyczącej opłat adiacenckich znajdzie się w porządku obrad czwartkowej sesji miasta, 22 listopada. Rozważany ma być projekt opozycji, zmniejszający stawkę opłaty adiacenckiej do 15 procent (wzrostu wartości nieruchomości).
Historia w pigułce
W sprawie opłat adiacenckich radni miasta Płońska obradowali już na dwóch sesjach, w tym na sesji nadzwyczajnej, na której uchwała proponowana przez opozycję nie uzyskała większości w głosowaniu. Przypomnijmy, że wskutek uchwały z grudnia 2002 roku w Płońsku obowiązuje maksymalna opłata adiacencka w wysokości 50 proc. wzrostu wartości nieruchomości w związku z wybudowaniem infrastruktury (drogi, wodociąg, kanalizacja).
Miasto w 2005 roku wykonało tak zwaną wielką kanalizację, a jesienią tego roku rozpoczęło postępowanie, dotyczące naliczenia płońszczanom opłat adiacenckich (dotyczy około 840 działek). Część osób, otrzymawszy zawiadomienia była zszokowana wysokością opłaty, która w zależności od wielkości działki sięga od ponad tysiąca do kilku tysięcy złotych. Mieszkańcy mają zastrzeżenia zarówno do maksymalnej stawki jak i wyceny działek, zdaniem części osób zawyżonej - niektóre błędy podawano podczas sesji.
Urząd zawiesił wydawanie decyzji o opłatach adiacenckich, nadal jednak nie wiadomo, jaki będzie finał tej sprawy, bo na kompromis się raczej nie zanosi. Radni opozycji po nadzwyczajnej sesji na początku listopada złożyli wniosek o zwołanie kolejnej sesji, poświęconej opłacie adiacenckiej. Przewodnicząca rady, Jolanta Mikołajewska odmówiła, powołując się na opinię prawnika i fakt, że opłaty były przedmiotem obrad rady już dwukrotnie, a burmistrzowi potrzebny jest czas, by zorganizować spotkanie z rzeczoznawcą i ustosunkować się do pytań i wątpliwości zgłaszanych podczas dwóch ostatnich sesji. Zdaniem przewodniczącej ciągłe zwoływanie sesji w tej sprawie, bez przygotowania merytorycznego nie ułatwia poszukiwania kompromisowych rozwiązań, a jedynie zwiększa konflikt.
W odpowiedzi radni opozycji wystosowali do przewodniczącej list otwarty. Zdaniem radnych przewodnicząca powinna reprezentować wszystkich radnych, a nie tylko tych z jej ugrupowania. Radni napisali w liście otwartym, że przewodnicząca odmawiając zwołania sesji „sprzeniewierzyła się tej zasadzie”, a opinia radcy prawnego zatrudnionego przez urząd, która mówi, że przewodnicząca nie ma obowiązku po raz kolejny zwoływać sesji w tej samej sprawie, jest niejednoznaczna i sprzeczna oraz nie jest dla decyzji przewodniczącej usprawiedliwieniem. Radni powołali się na ustawę o samorządzie gminnym, która mówi, że na wniosek co najmniej jednej czwartej składu rady przewodniczący jest zobowiązany zwołać sesję w ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku.
Katarzyna Olszewska
foto: Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie