Reklama

Orlęta, po mega emocjach, grają nadal w pucharach! Gladiator awansował bez gry, PAF zagra za tydzień

Takie mecze są najlepszą reklamą piłki nożnej. Całkowity zwrot sytuacji (z 0:3 na 4:3), potem wyrównanie w ostatnich sekundach i seria rzutów karnych, z których pierwsze trzy nie kończą się bramkami, a kolejne siedem jest skutecznych. I na koniec wielka radość tych teoretycznie skazywanych na porażkę. Brawo Orlęta!

Orlęta grają w B klasie, GKS Strzegowo o dwie klasy wyżej - w okręgówce. Teoretycznie zwycięzca łatwy do wskazania. Ale to jest piłka nożna, to są puchary i to są… baboszewianie, którzy mają olbrzymi potencjał.

18, 37 i 42 minuta - do przerwy GKS Strzegowo prowadziło aż 3:0 i wydawało się, że jest to po prostu racjonalna różnica między zespołami, które dzielą przecież dwie klasy rozgrywkowe.

Po zmianie stron piłkarze Orląt dostarczyli jednak kibicom niezapomnianych emocji, które będą jeszcze długo pamiętane. Wydaje się też, że właśnie takie spotkania budują drużynę. Awansując, przegrywając już trzema golami z dużo wyżej notowanym rywalem - to musi zaprocentować w przyszłości. A przed baboszewianami przecież kolejny sezon walki o awans do A klasy.

Na tak skuteczne odwrócenie losów spotkania kluczowe znaczenie miały pierwsze minuty po zmianie stron. Już bowiem dwie pierwsze akcje ofensywne zakończyły się dwoma golami podopiecznych Grzegorza Ziółkowskiego. Ten pierwszy to pokłosie dobrego uderzenia z rzutu wolnego Marka Kornatowskiego, kiedy piłka trafiła w poprzeczkę, na przedpolu bramki gości pojedynek główkowy wygrał Łukasz Skibiński, a też uderzeniem głową całość skutecznie sfinalizował Piotr Zjadewicz. Po kolejnej minucie bramkarz Strzegowa wyjmował piłkę z siatki już po raz drugi, kiedy niepewne zachowanie obrony znakomicie wykorzystał Sebastian Mak i łądnie przymierzył „po długim rogu”.

Gol kapitana tchnął wiarę w drużynę i pobudził trybuny. A potem było już tylko coraz goręcej. W 62 minucie mecz zaczął się niejako od początku - ekstra dośrodkowanie Marka Kornatowskiego ładnie strzałem głową wykończył Mak i było 3:3. A znakomitą w swoim wykonaniu drugą część gry kapitan baboszewian podsumował w 85 minucie, kiedy huknął zza pola karnego i zdobył gola na 4:3. Euforia była wielka - wydawało się, że właśnie to trafienie zapewni Orlętom awans. Wystarczyło skutecznie bronić wyniku przez pięć minut. Okazało się jednak, że trzeba było przez minut dziesięć, bo sędzia „piątkę” doliczył. I na minutę przed ostatnim gwizdkiem napastnika gości powstrzymać się nie udało - remis 4:4 i o awansie miała zdecydować seria rzutów karnych.

A ta znakomicie rozpoczęła się dla gospodarzy - strata gola z ostatnich sekund meczu zupełnie nie zdeprymowała Joachima Kazaneckiego, który obronił pierwsze uderzenie z jedenastu metrów zawodnika Strzegowa. Po chwili wszystkim na stadionie było żal kapitana baboszewian, a po raz kolejny piłkarskie losy okazały się tak niesprawiedliwe. Wielki bohater drugiej części gry, który zdobył wcześniej trzy gole - Sebastian Mak przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Trzecia kolejna jedenastka też jednak nie przyniosła gola, kiedy zawodnik Strzegowa huknął ponad bramką.

Trzy karne - zero w siatce. A potem - w tym meczu nie dziwi to zupełnie - całkowita zmiana i wszystkie pozostałe siedem strzałów były skuteczne. Dla Orląt strzelili: Daniel Skolimowski, Patryk Zajączkowski, Krystian Obrębski i do ostatniego karnego podszedł Kamil Gajewski. Odpowiedzialność bardzo duża, bowiem skuteczny strzał oznaczał awans. Napastnik baboszewian wziął piłkę, podrzucił ją sobie na głowę, ustawił na jedenastym metrze i… pewnie umieścił w siatce. A potem była już tylko wielka radość.

W kolejnej rundzie zagra też Gladiator Słoszewo, który awansował bez gry. Z rozgrywek pucharowych zrezygnowała bowiem Sona Nowe Miasto i słoszewianie wygrali walkowerem.

Trzeci z naszych przedstawicieli na tym etapie rozgrywek pucharowych - Płońska Akademia Futbolowa zagra swój mecz w następną środę, a jej rywalem będzie MKS Ciechanów.

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

21.08. Orlęta Baboszewo - GKS Strzegowo 4:4 (0:3) karne 4:3

bramki: Zjadewicz (47, asysta Skibiński), Mak (48, akcja indywidualna), Mak (62, asysta Kornatowski), Mak (85, asysta Zajączkowski).

Orlęta: Robert Goszczycki (46, Joachim Kazanecki) - Cezary Napiórkowski (55, Adam Senkowski), Daniel Skolimowski, Maciej Lewandowski, Jakub Popiołkowski (67, Krystian Obrębski), Rafał Tyski, Sebastian Mak, Łukasz Skibiński (81, Grzegorz Rybacki), Paweł Bogdański (58, Patryk Oszmański), Piotr Zjadewicz (56, Patryk Zajączkowski), Marek Kornatowski (64, Kamil Gajewski).

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do