Reklama

Pierwsze wiosenne derby dla Sony i trochę optymizmu po wygranych PAF i Gladiatora oraz punkcie Korony

Po drugim wiosennym piłkarskim weekendzie zwycięstwo miała na koncie tylko jedna drużyna - Sona Nowe Miasto. Trzeci przyniósł trochę optymizmu - bo do Sony, z pierwszymi wygranymi w rundzie rewanżowej, dołączyli: PAF Płońsk i Gladiator Słoszewo, a inauguracyjny wiosenny punkt zdobyła Korona Karolinowo.

Następna kolejka już bardzo szybko, bo w przedświąteczny piątek i sobotę (7-8 kwietnia).

 

V LIGA

Do trzech razy sztuka - jest wiosenna wygrana!

W pierwszym dwóch wiosennych kolejkach (1:1 z Nadnarwianką Pułtusk i 0:2 z warszawskim Okęciem), zawodnikom Płońskiej Akademii Futbolu nie udało się odnieść zwycięstwa. Ale, zgodnie z popularnym powiedzeniem, że do trzech razy sztuka - w sobotę (1 kwietnia) radość po wygranej już była.

Rywalem na płońskim stadionie był Amator Maszewo - drużyna, z którą płońszczanie mieli do wyrównania rachunki po jesiennej porażce 1:2. Drużyny były sąsiadami w ligowej tabeli. Płońska Akademia Futbolu była dwunasta, Amator plasował się tuż za nią z jednym punktem (i rozegranym meczem) mniej.

Tym razem to płońszczanie byli lepsi, nie tylko we wrażeniu optycznym, ale również faktycznym - dokumentując to golami. Pierwsza bramka, na dwie minuty przed przerwą, padła po akcji Mateusza Rutkowskiego, który prostopadle zagrał do Damiana Duszyńskiego, a ten „wyłożył do pustej” Damianowi Załodze.

Po zmianie stron podopieczni Emila Kucińskiego (zastąpił w tym meczu na ławce trenerskiej nieobecnego z przyczyn zawodowych Kamila Kobylińskiego) szybko utemperowali ewentualne zapędy gości do skutecznego odrobienia strat. W 48 minucie ze skrzydła dośrodkował Mateusz Rutkowski, a próba ratowania zagrożenia przez obrońcę, zakończyła się golem samobójczym.

Co prawda - w 55 minucie - goście zdobyli kontaktowego, ale po chwili PAF miał na koncie już trzy gole. Damian Załoga uderzył z dystansu, bramkarz odbił piłkę, którą do siatki głową skierował Damian Duszyński.

Końcówkę goście - po drugiej żółtej kartce dla jednego z ich graczy - kończyli w dziesiątkę, ale ambitnie dążyli do zmniejszenia rozmiarów porażki. Udało się to im w drugiej z doliczonych minut, ale za chwilę płońszczanie ustalili wynik końcowy na 4:2. W pole karne dośrodkował Kordian Makowski, tam efektownie w powietrzu powalczył Damian Załoga, a piłkę do siatki skierował Konrad Osiński (tu filmik z tym golem - https://fb.watch/jFd2QMjjyY/).

A w najbliższą sobotę 8 kwietnia (g. 12) jest realna szansa na kontynuowanie zwycięskiej passy, bo PAF jedzie na mecz z Huraganem Wołomin, który - przy jednym meczu rozegranym mniej - ma dwa punkty straty do płońszczan. Jesienny pojedynek z tym zespołem podopieczni Kamila Kobylińskiego wspominają bardzo dobrze, bo właśnie z Huraganem wygrali (2:1) pierwszy swój piątoligowy mecz.

W dwóch wiosennych spotkaniach, drużyna z Wołomina najpierw przegrała 1:4 w Nasielsku ze Żbikiem, a potem zremisowała 1:1 u siebie z Wkrą Żuromin.

1.04. PAF Płońsk - Amator Maszewo 4:2 (1:0)

bramki: Załoga (43, asysta Duszyński), samobójcza (48, asysta Rutkowski), Duszyński (56, asysta Załoga), Osiński (93, asysta Załoga).

PAF: Mateusz Lewandowski (85, Marcin Łaniewski) - Piotr Hercel, Dawid Krulikowski, Michał Kowalski, Adam Wasilczenko (46, Mateusz Wiśniewski), Kordian Makowski, Bartosz Górczyński (68, Wiktor Wodzyński), Damian Duszyński (60, Aleks Wasilczenko), Konrad Osiński, Mateusz Rutkowski (60, Adam Szcześniak), Damian Załoga.

 

Pozostałe wyniki XVIII kolejki (1-2.04.) V ligi: * MKS Ciechanów - Wkra Żuromin 3:2 * Żbik Nasielsk - Drukarz Warszawa 0:2 * KTS Weszło Warszawa - Makowianka Maków Maz. 9:0 * Unia Warszawa - Nadnarwianka Pułtusk 0:4 * Skra Drobin - Okęcie Warszawa 1:8 * Polonia II Warszawa - Sokół Serock 1:3 * Huragan Wołomin - wolny termin.

W następnej XIX kolejce (7-8.04.) zagrają: * KTS Weszło Warszawa - Unia Warszawa * Makowianka Maków Maz. - Polonia II Warszawa * Sokół Serock - Żbik Nasielsk * Drukarz Warszawa - Wkra Żuromin * Amator Maszewo - Skra Drobin * Okęcie Warszawa - Nadnarwianka Pułtusk * Huragan Wołomin - PAF Płońsk (Wołomin, sobota 8.04., g. 12) * MKS Ciechanów - wolny termin.

tabela - www.90minut.pl

 

LIGA OKRĘGOWA

W sobotę, 1 kwietnia, mieliśmy na boiskach okręgówki pierwsze wiosenne emocje derbowe. A za chwilę będziemy mieli kolejne - druga runda powoli nabiera ekscytującego tempa.

Po trzech kolejkach kibice naszych drużyn ligi okręgowej w dobrych humorach, jak na razie, być nie mogą. Z jednym wyjątkiem, bowiem Sona Nowe Miasto ma na swoim koncie dwie wygrane i remis. Pozostali nadal czekają na wiosenne zwycięstwo, z małym dorobkiem - sochocińska Wkra i Korona Karolinowo w rundzie rewanżowej zdobyły po punkcie, GKS Comfort-Therm Gumino pozostaje bez żadnej zdobyczy.

 

Scenariusz inny jak jesienią

W sobotę (1 kwietnia) mieliśmy emocje pierwszego wiosennego starcia derbowego, w którym Sona podejmowała w Nowym Mieście GKS Comfort-Therm Gumino.

Po pierwszej rundzie wyżej w tabeli było Gumino, teraz tuż przed nim - na ósmym miejscu i z trzema punktami więcej - znajdowała się Sona.

Jesienne starcie tych drużyn było niezwykle emocjonujące i wyrównane. Najpierw prowadziło Gumino (po golu Piotra Wypyszyńskiego), potem Sona - po dwóch rzutach wolnych Łukasza Młudzikowskiego. Druga bramka Wypyszyńskiego dała wyrównanie, a szalę zwycięstwa na stronę Sony przechylił kapitan - Konrad Wiktorowicz.

Tym razem przebieg spotkania był inny - lepszy dzień mieli podopieczni Bartosza Kaczora, i to Sona zasłużenie wygrała.

A gole (wszystkie na filmiku - https://fb.watch/jFhfM6bZUN/) zaczęły padać dość szybko. Już w 9 minucie prowadzenie gospodarzom dało uderzenie z rzutu wolnego Łukasza Młudzikowskiego, a po kwadransie Sona miała już dwie bramki przewagi - po znakomitym zagraniu na wolne pole Mariusza Unierzyskiego, efektownym lobem piłkę do siatki skierował Bartosz Chrząszczewski.

W 18 minucie Gumino „powróciło do meczu”, kiedy po akcji środkiem boiska Piotra Wypyszyńskiego z Damianem Makowskim, ten drugi uderzył z dystansu i piłka - po niefortunnej interwencji Pawła Stefańskiego - wpadła do siatki. Gol kontaktowy dał gościom impuls, który przełożył się na kilkuminutowy, najlepszy ich fragment w tym sobotnim meczu. Niestety dla nich, bez efektów bramkowych - choć było blisko... Znakomicie jednak, za sytuację z osiemnastej minuty, zrehabilitował się Paweł Stefański, który najpierw końcami palców - na słupek - sparował piłkę po ładnym uderzeniu Piotra Wypyszyńskiego, a potem efektownie obronił dobitkę Mateusza Polniaka.

Po zmianie stron, dominacja Sony była już znacząca. Gumino - oprócz prób kontrataków - było groźne praktycznie tylko raz, kiedy z rzutu wolnego niebezpiecznie uderzył Piotr Wypyszyński. Paweł Stefański nie dał się jednak zaskoczyć, a potem sprawy w „swoje ręce” wzięli jego koledzy z pola.

A podwyższenie wyniku (na 3:1) - w 66 minucie - było konsekwencją kilkuminutowej ofensywy Sony, która przyniosła między innymi bodaj trzy kolejne rzuty rożne. I ten ostatni był już idealny - z narożnika dośrodkował Łukasz Młudzikowski, a efektowną główką spuentował wszystko Maciej Załęcki.

Okazało się, że mentalnie było to decydujące uderzenie. Wiary w zespole gości już zabrakło, a odpowiedniego impulsu z ławki też trener Kamil Lewandowski nie był w stanie dać, bo Gumino w sobotę musiało radzić sobie bez kilku podstawowych zawodników - ze względu na kontuzje lub wykluczenia za kartki, nie mogli zagrać: Patryk Skórczyński, Damian Konwerski, Kacper Karwowski, Bartosz Gołaszewski, Piotr Klękowicz i Jakub Palmowski.

A podopieczni Bartosza Kaczora „złapali luz”, i nie myśleli tylko o obronie dobrego wyniku. Kilkakrotnie więc „kotłowało się” w polu karnym gości, groźnie z dystansu przymierzył też Maciej Załęcki, aż - w 84 minucie - ze skrzydła zagrał Szymon Sokołowski, a efektownie lewą nogą uderzył wbiegający środkiem w pole karne Kamil Roman. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Pewne 4:1 dla Sony.

Tu blisko 24-minutowy skrót z tego derbowego spotkania - https://fb.watch/jFh5qvm2YH/.

A już w najbliższy piątek (7 kwietnia, g. 17) czekają nas emocje kolejnego spotkania derbowego, w którym GKS Comfort-Therm Gumino podejmie Koronę Karolinowo. Jesienią - wygrywając 2:1 - lepsi byli podopieczni Cezarego Kwiatkowskiego, Gumino więc będzie mocno zmotywowane do rewanżu. Tym bardziej, że po trudnym początku, podopieczni Kamila Lewandowskiego nadal pozostają bez choćby jednego punktu zdobytego w rundzie wiosennej.

Sona zaś idzie wiosną „jak burza”. Podopieczni Bartosza Kaczora są w tej rundzie niepokonani (dwie wygrane, remis) i wskoczyli do pierwszej szóstki. Teraz jednak drużynę z Nowego Miasta czeka prawdziwy sprawdzian obecnego potencjału. W sobotę (8 kwietnia, g. 13) wyjazdowym rywalem będzie bowiem Rzekunianka Rzekuń, która po trzech kolejnych wiosennych wygranych (w tym ostatnio 4:2 na wyjeździe z liderującym Kryształem Glinojeck) jest obecnie wiceliderem i włączyła się w walkę o awans.

1.04. Sona Nowe Miasto - GKS Comfort-Therm Gumino 4:1 (2:1)

bramki: Ł. Młudzikowski (9, rzut wolny po faulu na Decyku), Chrząszczewski (15, asysta Unierzyski), Makowski (18, akcja indywidualna), Załęcki (66, asysta Ł. Młudzikowski), Roman (84, asysta Sokołowski).

Sona: Paweł Stefański - Konrad Wiktorowicz, Mariusz Unierzyski, Łukasz Zalewski, Łukasz Młudzikowski, Mateusz Szcześniak (67, Szymon Sokołowski), Wiktor Młudzikowski (77, Michał Michalski), Norbert Decyk (57, Kamil Roman), Rafał Kraszewski (60, Maciej Załęcki), Bartosz Chrząszczewski (71, Igor Siek), Szymon Pawlak.

Gumino: Filip Nasr - Damian Żółtowski, Kamil Wiśniewski, Dominik Konwerski, Dominik Cytloch, Damian Makowski, Adrian Więcław (70, Wiktor Kacprzak), Mateusz Polniak, Patryk Wilczewski, Adam Uniewski (85, Jakub Pałac), Piotr Wypyszyński.

 

Derby Wkry dla sochocinian do zapomnienia

W sobotę, 1 kwietnia, sochocińska Wkra pojechała na mecz ze swoją imienniczką z Bieżunia. Rozwodzić się nad tym spotkaniem jednak nie ma co - bo, niestety, wynik 8:0 dla aktualnego lidera mówi wszystko.

Jeden remis i dwie porażki - czy kibice Wkry mają więc powody do zmartwień, po takim początku wiosny? Pewnie jakiś niepokój jest, choć z biciem na alarm trzeba jednak poczekać. Bo trzeba pamiętać o pewnej historii...

Wkra Sochocin ma na swoim koncie sześć ligowych zwycięstw, ale tak się składa, że zaczęła je gromadzić dopiero od czwartej kolejki sezonu. Po jesiennym meczach z Konopianką, Ostrovią i Wkrą Bieżuń, podopieczni Mateusza Pałki mieli na swoim koncie tylko punkt zdobyty z Ostrovią. Tak się składa, że po serii tych samych pojedynków wiosną historia się powtórzyła - sochocinianie też mają jeden punkt, i to za sprawą identycznego 1:1 z Ostrovią.

Jesienią wygrywanie zaczęło się od pokonania (3:1) na wyjeździe Wymakracza Długosiodło. I z oceną wiosennego startu trzeba po prostu wstrzymać się do najbliższego piątku (7 kwietnia), kiedy ten sam rywal przyjedzie do Sochocina (początek meczu o g. 18). Wymakracz też ma nieudany początek rundy i po trzech porażkach spadł już na przedostatnie miejsce w tabeli.

1.04. Wkra Bieżuń - Wkra Sochocin 8:0 (4:0)

Wkra: Kamil Grzelak (75, Mateusz Piechna) - Kacper Jakubowski (60, Mateusz Kozarzewski), Robert Niepytalski (50, Daniel Biernat), Radosław Jakubiak, Damian Kozłowski, Tomasz Koniec, Mateusz Pałka (86, Bartosz Szostak), Radosław Woliński, Artur Matla (70, Jakub Szadkowski), Mateusz Żulewski (46, Wiktor Biliński), Cezary Jabłoński.

 

Dobry i punkt, choć pierwsza wygrana była blisko

Korona tę niezwykle ważną dla siebie rundę wiosenną rozpoczęła dwoma spotkaniami wyjazdowymi. Niestety, nic z nich nie przywiozła, ulegając (po 0:2) Kurpikowi Kadzidło i KS Wąsewo.

Nie było więc tak potrzebnych w walce o utrzymanie punktów, nie było też choćby gola.

Optymizm i ambicja w drużynie jednak nie zgasły, i podopieczni Cezarego Kwiatkowskiego podjęli walkę w sobotnim (1 kwietnia) meczu na własnym boisku, z dużo wyżej notowanym rywalem - Mazur Ojrzeń bowiem zajmował siódme miejsce w tabeli, a jesienią pokonał Koronę gładko 3:0.

Do przerwy jednak to gospodarze prowadzili, a inauguracyjnego wiosennego gola - i swojego debiutanckiego w barwach Korony - zdobył były zawodnik Gladiatora, Rafał Kosewski, który skutecznie przymierzył z dystansu w 42 minucie (tu filmik z tą bramką - https://fb.watch/jFmQHyQBAN/).

Po zmianie stron mecz był bardzo wyrównany, z szansami obu drużyn. Ostatecznie jednak piłka w siatce zatrzepotała tylko raz i - niestety - był to wyrównujący gol, którego goście zdobyli strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 86 minucie. Do trzech punktów zabrakło naprawdę niewiele.

Niestety, kolejne zwycięstwo odniósł niedawny sąsiad Korony z końca ligowej tabeli - KS Wąsewo i teraz do wyprzedzenia jest przedostatni Wymakracz Długosiodło, który ma o sześć punktów więcej.

A już w najbliższy piątek (7 kwietnia, g. 17) podopiecznych Cezarego Kwiatkowskiego czeka nie tylko walka o ligowe punkty, ale także lokalny prestiż. Korona jedzie bowiem na mecz derbowy z GKS Comfort-Therm Gumino. Jesienią - wygrywając 2:1 - lepsza była drużyna z Karolinowa, Gumino więc będzie mocno zmotywowane do rewanżu. Tym bardziej, że po trudnym początku, podopieczni Kamila Lewandowskiego nadal pozostają bez choćby jednego punktu zdobytego w rundzie wiosennej.

1.04. Korona Karolinowo - Mazur Ojrzeń 1:1 (1:0)

bramka: Kosewski (42, akcja indywidualna).

Korona: Łukasz Leśniak - Michał Kamiński (77, Aleksander Rutkowski), Michał Kłodowski, Karol Brzeszkiewcz, Maciej Zadroga, Piotr Maik, Piotr Prusak, Rafał Kosewski, Mateusz Nowak, Jakub Piliński, Hubert Bulak.

 

Pozostałe wyniki XVIII kolejki (1-2.04.) ligi okręgowej: * Kurpik Kadzidło - KS Wąsewo 0:1 * Kryształ Glinojeck - Rzekunianka Rzekuń 2:4 * Korona Szydłowo - Wkra Radzanów 2:1 * Wymakracz Długosiodło - GKS Strzegowo 2:5 * Ostrovia Ostrów Maz. - Konopianka Konopki 1:1.

W następnej XIX kolejce (7-8.04.) zagrają: * Ostrovia Ostrów Maz. - Kurpik Kadzidło * Konopianka Konopki - Wkra Bieżuń * GKS Strzegowo - Korona Szydłowo * Wkra Radzanów - Kryształ Glinojeck * Mazur Ojrzeń - KS Wąsewo * GKS Comfort-Therm Gumino - Korona Karolinowo (Gumino, piątek 7.04., g. 17)  * Wkra Sochocin - Wymakracz Długosiodło (Sochocin, piątek 7.04., g. 18) * Rzekunianka Rzekuń - Sona Nowe Miasto (Rzekuń, sobota 8.04., 13).

tabela - www.90minut.pl

 

A KLASA

Za nami druga kolejka rozgrywek A klasy, w których tej wiosny oba nasze zespoły muszą mocno się starać, by zachować miejsce w lidze.

To już kilkakrotnie pisaliśmy, ale ta runda A klasy wymaga ciągłego przypominania tych ważnych faktów. W następnym sezonie A klasa - tak jak obecnie - będzie liczyła 14 zespołów. Awansują do niej po dwa najlepsze zespoły z dwóch grup B klasy. Daje to 18 drużyn. Najlepsze dwie awansują - pozostaje 16. Do tego należy oczywiście dodać spadkowiczów z okręgówki. Jeden jest pewny - więc z A klasy spadną zatem minimum trzy zespoły (cztery w przypadku jeśli okręgówkę opuszczą dwie drużyny).

Aktualna sytuacja. Orlęta spadły już na jedenaste miejsce i nad trzecim od końca Orłem Sypniewo mają już tylko jeden punkt przewagi. Gladiator zaś - w najlepszym ze scenariuszy - ma obecnie do odrobienia już mniej, ale nadal jest to jedenaście punktów.

 

Niemoc strzelecka Orląt

Po bezbramkowej (z Orzycem Chorzele) inauguracji wiosny w Baboszewie, Orlęta w sobotę (1 kwietnia) pojechały walczyć o pierwszą w drugiej rundzie wygraną do Dzierzgowa.

Jesienią podopieczni Sebastiana Maka byli zdecydowanie lepsi i pokonały Tamkę 4:2, a przed sobotnim rewanżem oba zespoły miały identyczny dorobek punktowy.

Długo w tym spotkaniu, aktualny status obu zespołów w tabeli potwierdzał się wynikiem na boisku. Co prawda, to Orlęta miały optyczną przewagę, ale pod bramką gospodarzy brakowało skuteczności, i aż do 88 minuty utrzymywało się 0:0. Niestety, bodaj jedna groźna kontra Tamki w drugiej części gry, zakończyła się faulem w polu karnym szarżującego napastnika, i po skutecznym wykonaniu jedenastki to drużyna z Dzierzgowa zgarnęła komplet punktów.

Po dwóch kolejkach zatem Orlętom brakuje nie tylko zwycięstwa, ale także choćby gola. Te dwa cele baboszewianie będą zapewne chcieli zrealizować w najbliższą sobotę (8 kwietnia, g. 11), kiedy podejmą drugą drużynę ostrołęckiej Narwi. Łatwo jednak nie będzie, bo rywale to trzecia drużyna ligi, która wiosną wygrywa bardzo pewnie - 3:0 w Sypniewie z Orłem i 7:1 u siebie z Pełtą Karniewo, a jesienią pokonała Orlęta 4:0.

1.04. Tamka Dzierzgowo - Orlęta Baboszewo 1:0 (0:0)

Orlęta: Filip Brzeziński - Radosław Staniszewski, Marek Karwowski, Adrian Małecki, Adam Starczewski, Damian Kurkowski, Kacper Strupczewski, Paweł Bogdański (75, Paweł Wojkowski), Piotr Zjadewicz (89, Hubert Wojkowski), Mikołaj Obrębski (65, Patryk Zajączkowski), Kamil Gajewski.

 

Jest pierwsza wygrana - czy to początek pogoni?

Przypomnijmy - ambitnym celem niezwykle poważnie wzmocnionego Gladiatora, jest odrabianie bardzo dużych strat i skuteczna walka o utrzymanie.

Po wyrównanym, ale jednak przegranym (1:2) na inaugurację wiosny meczu z wiceliderującą Opią Opinogóra, wiadomo było, że realność powodzenia planu trzeba było koniecznie zacząć wdrażać już sobotnim (1 kwietnia) zwycięstwem z Bartnikiem Myszyniec. Rywal to czwarty zespół w tabeli, ale wygrywać - i to seryjnie - trzeba nawet z najmocniejszymi.

Zaraz po gwizdku była optymistyczna gra do przodu, ale z minuty na minutę Bartnik, nie tylko zaczął opanowywać sytuację, ale był coraz groźniejszy w akcjach ofensywnych. W końcu lepsza gra gości przyniosła im bramkowy efekt w 34 minucie, i w szeregach podopiecznych Pawła Szpojankowskiego zrobiło się trochę nerwowo.

Na szczęście tylko na krótko, bo w 39 minucie ponownie było remisowo, kiedy z rzutu rożnego dośrodkował Daniel Mitura, a ładnym uderzeniem głową popisał się stoper Aleksander Saleh, który zdobył swoją debiutancką bramkę w seniorskich meczach ligowych.

Po zmianie stron, Gladiator nie popełnił już błędu sprzed przerwy i nie oddał inicjatywy gościom. Wprost przeciwnie - słoszewianie byli zdecydowanie częściej przy piłce, a to zbiegiem czasu skutkowało coraz większą ilością akcji ofensywnych.

Decydujące ciosy zawodnicy Gladiatora zadali w zaledwie dwie minuty, wykorzystując chwilową grę w osłabieniu (po kontuzji jednego z obrońców) gości. Dwukrotnie zrobił to - najlepszy tego dnia na boisku - Daniel Mitura. Najpierw, w 55 minucie, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne Kamila Jóźwiaka, jeden z zawodników wybił piłkę na piętnasty metr, a napastnik Gladiatora skutecznie uderzył z woleja. A następnie - kilkadziesiąt sekund później - Daniel Mitura uderzył jeszcze efektowniej zza pola karnego, po akcji ze skrzydła Piotra Majchrzaka.

Tu filmik ze wszystkimi trzema golami Gladiatora - https://fb.watch/jFuGwxNc8a/.

Pewne 3:1 i radość po pierwszym w tym sezonie zwycięstwie była zasłużona, ale zapewne krótka. Bo przed podopiecznymi Pawła Szpojankowskiego kolejne (z trzypunktowym planem) zadanie do wykonania. W piątek (7 kwietnia, g. 16.30) Gladiator zagra na wyjeździe z FC 2012 Różan, który ma dwanaście punktów więcej i też nie ma spokojnej sytuacji w tabeli, która w swej dolnej części ma mnóstwo zespołów niepewnych utrzymania ligowego bytu.

Wiosnę rywale zaczęli kiepsko, i jak na razie nie zdobyli choćby punktu - przegrywając 2:4 u siebie z Bartnikiem Myszyniec i 0:2 na wyjeździe z GUKS Krasnosielc.

1.04. Gladiator Słoszewo - Bartnik Myszyniec 3:1 (1:1)

bramki:  Saleh (39, asysta Mitura), Mitura (55, akcja indywidualna), Mitura (56, asysta Majchrzak).

Gladiator: Łukasz Makowski - Alan Szulc (87, Kamil Bednarski), Damian Skumórski, Aleksander Saleh (76, Robert Rutkowski), Kamil Jóźwiak (73, Artur Żelasko), Jarosław Brzemiński, Dawid Dębkowski (84, Patryk Giranowski), Piotr Paczkowski, Piotr Majchrzak (68, Jakub Kosewski), Daniel Mitura (89, Tomasz Wychucki), Damian Lisiecki.

 

Pozostałe wyniki XV kolejki (1-2.04.) A klasy: * GUKS Krasnosielc - FC 2012 Różan 2:0 * GKS Pokrzywnica - Orzeł Sypniewo 5:4 * Narew 1962 II Ostrołęka - Pełta Karniewo 7:1 * Orzyc Chorzele - ULKS Ołdaki 1:2 * GKS Łyse - Opia Opinogóra 0:1.

W następnej XVI kolejce (7-8.04.) zagrają: * GUKS Krasnosielc - Orzeł Sypniewo * Bartnik Myszyniec - GKS Łyse * Opia Opinogóra - Orzyc Chorzele * ULKS Ołdaki - Tamka Dzierzgowo * Pełta Karniewo - GKS Pokrzywnica * FC 2012 Różan - Gladiator Słoszewo (Różan, piątek 7.04., 16.30) * Orlęta Baboszewo - Narew 1962 II Ostrołęka (Baboszewo, sobota 8.04., g. 11).

tabela - www.90minut.pl

Artur Kołodziejczyk; foto: Marta Olechowicz, Maciej Mączyński, Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do