Reklama

Piłkarska okręgówka: PAF nie dał rady liderowi, kłopotliwa sytuacja Sony, bardzo trudna Wkry

W sobotę, 1 czerwca, wszystkie nasze zespoły rywalizujące w lidze okręgowej grały na własnych boiskach. Dwa z nich nie dały rady drużynom z czołówki ligi: PAF 1:3 przegrał z liderującą Makowianką, a Sona - w identycznym stosunku - uległa piątej w tabeli Ostrovii. Wygrała, choć z problemami, tylko Wkra, która za rywala miała ostatniego w tabeli Orzyca Chorzele.

Lider za silny

Płoński PAF, jako jedyny nasz zespół nie ma nerwowej końcówki sezonu i skupia się tylko nad pracą, której efektem ma być coraz lepsza gra. Po bardzo dobrej serii, podczas której płońszczanie kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa przyszła seria fajnych sprawdzianów. Najpierw rywalem był przedstawiciel czołówki Ostrovia, potem wiceliderująca Nadnarwianka, teraz przyszła pora na lidera z Makowa.

Efektem tych potyczek może być wniosek, że PAF jest na bardzo dobrej drodze, by prezentować poziom czołówki ligi. Płońszczanie z trudnymi rywalami grali jak równy z równym, co powinno optymistycznie nastrajać przed kolejnym sezonem. Na razie jednak na lidera to jeszcze za mało. PAF w sobotę próbował mocno się „postawić” Makowiance, był nawet moment, że lidera trochę nastraszył. Ale jak na razie rywal był mocniejszy i wygrał zasłużenie 3:1.

A bramkarza Makowianki efektownym uderzeniem z dystansu pokonał Piotr Wypyszyński, przedłużając tym samym swoją niesamowitą snajperską serię - Wypych zdobył gola w dziewiątym z rzędu meczu!

Niepokojące scenariusz „na górze”

Zanim przejdziemy do relacji z kolejnych meczów warto pochylić się nad sytuacją w IV lidze, bo jak wiadomo spadki z niższych lig zależne są od tych wyższych. A sprawa niestety dotyczy już nie tylko sochocińskiej Wkry, ale także Sony Nowe Miasto.

A ta znacząco się pogorszyła. Na dzień dzisiejszy z IV ligi już na pewno zdegradowany zostanie MKS Ciechanów, a w strefie spadkowiczów na chwilę obecną znajduje się Mławianka Mława - co gorsza w trudnej sytuacji jest też będąca trochę wyżej w tabeli Korona Ostrołęka.

Jeśli oba te zespoły także zaliczyłyby spadek to wówczas z okręgówki spadek zaliczą aż cztery drużyny (jeśli nasz wicemistrz okręgówki nie awansuje po barażach) lub trzy drużyny (jeśli wicemistrz awansuje do IV ligi).

Gdyby obie się utrzymały, to w najlepszym scenariuszu (przy awansie naszego wicemistrza okręgówki po barażach do IV ligi) automatycznie spadnie tylko jedna drużyna, a kolejna zagra baraż z trzecim zespołem A klasy.

Sona musi się oglądać za siebie

Do Nowego Miasta w sobotę przyjechała piąta w tabeli Ostrovia, drużyna która potrafi sprawić trudności najsilniejszym. Sonie niestety też sprawiła, a na przebieg meczu duży wpływ miała sytuacja z pierwszych sekund - wówczas to już inaugurująca ofensywna akcja gości przyniosła im prowadzenie. To dało pewność gry Ostrovii, a zawodnicy Sony jakby mało wierzyli, że mogę tego dnia pokonać wyżej notowanego rywala. Pesymizm w szeregach gospodarzy całkowicie pogłębił się w 53 minucie, kiedy Ostrovia zdobyła drugiego gola. A szkoda, że tej boiskowej odwagi Sonie tego dnia zabrakło, bo jak się okazało goście też nie byli bezbłędni. W 80 minucie gola kontaktowego gospodarzom przyniosła akcja rezerwowych - odważnie w linię defensywną rywali poszarżował Jakub Borek, zagrał do Patryka Skórczyńskiego, a ten asystował przy trafieniu Konrada Wiktorowicza. Na walkę o punkty było już jednak za późno, tym bardziej, że pięć minut później Ostrovia strzeliła trzeciego gola.

Sona obecnie jest piąta od końca - teoretycznie miejsce bezpieczne. Ale po ostatnich wydarzeniach na czwartoligowych boiskach (piszemy o tym wyżej) sytuacja zrobiła się mocno kłopotliwa, bo zagrożoną strefą może być nawet ostatnia czwórka. Nad będącym za plecami Mazowszem Jednorożec drużyna z Nowego Miasta ma trzy punkty przewagi i lepszy bilans bezpośrednich spotkań. W najbliższą sobotę Sona zagra na wyjeździe z ostatnim w tabeli Orzycem Chorzele. By nie oglądać się za siebie - i nie analizować sytuacji w IV lidze - trzeba tam po prostu wygrać.

Wkra jeszcze walczy

Sytuacja przedostatniej w tabeli sochocińskiej Wkry jest niemal beznadziejna. Przed sobotnim meczem z ostatnim w tabeli Orzycem Chorzele, do będącego lokatę wyżej Strzegowa Wkra traciła aż pięć punktów. Odrobić taką stratę w trzy ostatnie kolejki jest bardzo trudno - trzeba nie tylko samemu wygrywać, ale także liczyć na brak zdobyczy rywala. W dodatku nawet przy udanej misji przeskoczenia rywala w tabeli może się okazać, że i tak ta lokata oznaczać będzie spadek. Ale przecież może też zakończyć się optymistycznym scenariuszem - warto więc dać szansę losowi i walczyć do końca.

Trzeba po prostu zrobić swoje i zobaczyć co na koniec to da - tym bardziej, że Strzegowo przegrało i była szansa na odrobienie trzech punktów. I Wkra w sobotę tak zrobiła, przedłużając nadzieję. Choć bardzo długo wydawało się, że… już jest „pozamiatane”. Sporo zawodników chyba nie wierzyło już przed meczem co zaskutkowało sporymi osłabieniami w składzie. A potem boisko brutalnie zaczęło weryfikować szansę sochocinian. W 28 minucie Orzyc objął prowadzenie, a kiedy w 60 minucie goście trafili na 2:0, wydawało się, że to koniec. Tym bardziej, że Wkra grała słabo i nic nie wskazywało, że mogłaby lepiej. Piłka to jednak wspaniała gra - po raz kolejny okazało się, że wszystko na boisku może się zmienić w momencie.

Impuls, odwracający nastawienie psychiczne, dał kolegom Mateusz Żulewski, który w 64 minucie popędził na bramkę gości po prostopadłym zagraniu Mateusza Pałki i kropnął z lewej nogi po „długim rogu”, zdobywając kontaktową bramkę. A potem w gospodarzy wstąpiły dodatkowe siły, a goście zaczęli popełniać koszmarne błędy w defensywie. W 67 minucie był już remis. Pałka dośrodkował z rzutu wolnego, głową piłkę na przedpole bramki Orzyca zgrał Sebastian Jadczak, a tam… niepilnowani byli aż dwaj zawodnicy Wkry: Krzysztof Dzięgielewski i Mateusz Żulewski. Do siatki piłkę skierował ten drugi i ostatni fragment spotkania toczył się już na maksymalnym dążeniu sochocinian do zwycięstwa. Gol dający trzy punkty padł w 81 minucie, a stało się tak po bardzo kuriozalnej sytuacji. Obrońca gości, będą tuż przed polem karnym chciał wybić piłkę na tzw. „uwolnienie”. Tę jednak zblokował Krzysztof Dzięgielewski, a futbolówka poszybowała w górę spadając w kierunku przedpola bramki gości. Spadała niczym „z trzeciego piętra”, obrona stała jak wryta, a instynktem popisał się Dzięgielewski, który jako jedyny podbiegł w domniemane miejsce lądowania piłki, przyjął ją i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Zdobył zatem gola, przy - nie zamierzonej - ale jednak… własnej asyście!

Zatem wygrana przedłużająca nadzieję. Nikłą, ale jednak. Czy dwie ostatnie kolejki - wyjazd do walczącej o awans Nadnarwianki i mecz u siebie z Mazowszem Jednorożec będą miały jeszcze jakieś znaczenie, zobaczymy.

1.06. PAF Płońsk - Makowianka Maków Maz. 1:3 (0:1)

bramka: Wypyszyński (50, asysta M. Wiśniewski).

PAF: Łukasz Aniserowicz - Kamil Wiśniewski, Mateusz Kozielski (65, Damian Makowski), Adam Szcześniak, Kordian Makowski (60, Damian Żółtowski), Kamil Boniewski (75, Kacper Bielak), Emil Kuciński, Mateusz Wiśniewski (55, Dawid Masiak), Konrad Osiński (75, Michał Majtczak), Mateusz Rutkowski, Piotr Wypyszyński.

1.06. Sona Nowe Miasto - Ostrovia Ostrów Maz. 1:3 (0:1)

bramka: Wiktorowicz (80, asysta Skórczyński).

Sona: Damian Gocajna - Łukasz Młudzikowski, Arkadiusz Falęcki, Dominik Pełka, Konrad Wiktorowicz, Sebastian Małecki, Rafał Kraszewski (62, Patryk Skórczyński), Norbert Decyk, Adrian Jędrzejewski (82, Michał Elak), Szymon Sokołowski (70, Krzysztof Kowalczyk), Michał Ernest (79, Jakub Borek).

1.06. Wkra Sochocin - Orzyc Chorzele 3:2 (0:1)

bramki: Żulewski (64, asysta Pałka), Żulewski (67, asysta Jadczak), Dzięgielewski (81, asysta Dzięgielewski).

Wkra: Radosław Jakubiak - Michał Stanisławski, Robert Niepytalski, Sebastian Jadczak, Rafał Kosewski, Łukasz Szabrański (62, Alan Szulc), Mateusz Pałka, Krzysztof Dzięgielewski, Patryk Giranowski, Artur Matla, Mateusz Żulewski.

Pozostałe wyniki XXVIII kolejki ligi okręgowej: KS CK Troszyn - Iskra Krasne 3:4 * Tęcza Ojrzeń - Nadnarwianka Pułtusk 1:2 * Kryształ Glinojeck - Mazowsze Jednorożec 3:0 (walkower - goście nie dojechali na mecz) * Korona Szydłowo - Wkra Bieżuń 2:0 * Żbik Nasielsk - GKS Strzegowo 1:0.

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do