Reklama

Płońszczanka Joanna Mucha w parlamencie

06/11/2007 23:46

Posłanka z sąsiedztwa

Jak już informowaliśmy, rodowita płońszczanka Joanna Mucha uzyskała mandat poselski.

31-letnia doktor ekonomii, pracująca ze studentami na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, uzyskała ponad 21 tysięcy głosów i osiągnęła drugi wynik na liście Platformy Obywatelskiej w okręgu lubelskim. W ostatnich dniach podążyliśmy płońskimi śladami Joanny Muchy. Dziś krótki (i z pewnością niepełny) tego efekt w postaci zarysowania sylwetki płońskiej posłanki.

Do tematu zapewne jeszcze powrócimy, bo pierwsze dni w roli posłanki dopiero przed Joanną Muchą (pierwsze posiedzenie parlamentu nowej kadencji odbyło się 5 listopada). W przyszłości zajmiemy się jej planami, koncepcjami poselskiej aktywności, a także zapytamy o ewentualną działalność na rzecz rodzinnego miasta.

Córka i mama

Joasia Mucha urodziła się w Płońsku i wraz z rodzicami (Barbarą i Bernardem) mieszkała w tym mieście do swoich lat studenckich. Dziś, po wielkim sukcesie politycznym córki, jej mama opowiada o niej ze łzami w oczach. Są to łzy szczęścia, dumy i wzruszenia.

Z dumą opowiada też o wnukach. Młodszy syn Joanny, Krzyś ma siedem lat. - Krzyś jest uparty i stanowczy, w rodzinie wszyscy nazywamy go kierownikiem - mówi o swoim wnuku Barbara Mucha. Staś, chociaż starszy od brata (ma 11 lat) jest bardziej pogodny i dziecinny. Ale to Krzyś jest podobny do swojej mamy.

- To wykapana Asia - ocenia podobieństwo między córką i wnukiem pani Barbara. Z opowieści matki dowiadujemy się, że Joanna już jako dziecko była uparta i konsekwentnie dążyła do celu. Kiedyś postanowiła nauczyć się gry na gitarze i zrobiła to bez niczyjej pomocy. Pomimo tego, że Joanna była samoukiem, mama mówi, że grała bardzo ładnie. Już tak z Asią było, kiedy sobie coś postanowiła, nie było siły, żeby ją powstrzymać.

Kiedy urodził się Staś, Joanna była studentką. Pomimo wielu obowiązków przy małym dziecku kontynuowała naukę na indywidualnym toku studiów i otrzymywała za nią stypendium. Dzięki pomocy swej mamy doskonale dzieliła obowiązki matki, studentki i polityka.

O macierzyństwie córki pani Barbara mówi: - Asia jest bardzo dobrą mamą, bardzo wymagającą, ale bardzo dobrą. Jest konsekwentna, jeśli chłopcy chcą spędzić czas przed komputerem, to mają na to tylko godzinę i nie podlega to dyskusji.

Joanna - uczennica

Lata 1991-1995 to okres kiedy Joanna Mucha uczyła się w klasie z rozszerzoną matematyką Liceum Ogólnokształcącego im. H. Sienkiewicza w Płońsku. W klasie było dwudziestu sześciu uczniów i  tylko sześć dziewczyn. Trzeba było mieć silną osobowość, żeby wyróżniać się spośród (zdaniem nauczycieli) grupy bardzo zdolnej i pomysłowej młodzieży. Asia się wyróżniała. Zawsze kulturalna, zawsze elegancka zwracała uwagę nie tylko swoim wyglądem.

Nauczyciele liceum, którego Asia Mucha była uczennicą, mają o niej opinię jednoznaczną. Odpowiedzialność, pracowitość, sumienność, wrażliwość - te przymioty najczęściej wymieniane są przez nich na temat Joanny.

- Fajna to była dziewczyna, mam o niej jak najlepsze zdanie, bardzo wartościowa, bardzo zdolna, zdecydowanie wyróżniająca się w klasie, myśląca logicznie - wspomina Joasię polonistka Halina Bagieńska.

Dyrektor szkoły - Ryszard Buczyński również mówi o Joasi jako uczennicy otwartej i sympatycznej, kojarzącej się pozytywnie.

- Joanna posiadała duże poczucie odpowiedzialności, była chętna do pracy społecznej, przewodniczyła samorządowi uczniowskiemu i teraz życzę jej jak najlepiej - mówi dyrektor.

Joanna Mucha była dziewczyną wrażliwą, o humanistycznej duszy. Miała nieprzeciętne zdolności interpretacji tekstu i pięknie deklamowała. Właśnie dzięki tym umiejętnościom została finalistką centralnych eliminacji konkursu „Sacrum w literaturze”. Maturę też zdała śpiewająco. Praca Joanny z języka polskiego, po zatwierdzeniu przez grono licealnych polonistów, została wysłana na ogólnopolski konkurs organizowany przez Życie Warszawy i została nagrodzona.

Nauczycielka religii Anna Zmysłowska tak wspomina swoją uczennicę:   - Dziewczyna głębokiego wnętrza, o szerokich zainteresowaniach literaturą, sprawami światopoglądowymi, duchowymi. Asia ceniła sobie głębszą refleksję nad życiem, nad wiarą. Nietuzinkowa, wyraźnie wyróżniała się z tła. Zawsze miała plany, żeby dojść do czegoś nieprzeciętnego.

Pomimo niekwestionowanych zdolności artystycznych Joasi, nie udało jej się dostać na wymarzone studia aktorskie. Ostatecznie zdecydowała sie na zarządzanie, ukończyła Uniwersytet Warszawski.

- Asia dostała indeks do wszystkich uczelni, w których złożyła papiery. Wszystkich, oprócz tej, do której naprawdę chciała się dostać. Od najmłodszych lat brała udział w teatrzykach szkolnych, angażowała się w niemal wszystkie szkolne imprezy, pięknie śpiewała. Byłaby dobrą aktorką. - wspomina mama Asi.

Wrażliwa artystka, twardy polityk

Joanna Mucha od najmłodszych lat miała artystyczne zainteresowania. Jak w związku z tym ta wrażliwa, delikatna kobieta zajęła się brutalną (często) polityką?

- Na jedno z zebrań przyszła młoda dziewczyna, przedstawiła się jako sympatyzująca z Unią Wolności - o początkach kariery politycznej Joanny mówi ówczesny przewodniczący tej partii w Płońsku - Edmund Niewiński.
- Taka drobna, filigranowa - dodaje.

Joanna Mucha stała się wizytówką Unii Wolności w Płońsku. Młoda, zdolna, zaangażowana, zawsze bardzo serdeczna i kontaktowa. Czynnie działała podczas kampanii wyborczej Unii Wolności. Przed wyborami (w 1998 roku) wpadła na pomysł, żeby rozstawić na płońskich chodnikach drewniane stojaki z afiszami partii.

- Zawsze powtarzała, że Unia Wolności ma słaby public relation i trzeba go poprawić - śmieje się były przewodniczący.

Joanna zasłużyła na podziw członków Unii Wolności, ponieważ podczas swoich politycznych początków była równocześnie studentką i świeżo upieczoną mamą. Pomimo tak wielu obowiązków znakomicie dawała sobie ze wszystkim radę. W roku 1998 kandydowała do rady miasta Płońska, kampania zakończyła się jednak niepowodzeniem listy, z której startowała.

Ale, jak to mówią, co cię nie zabije to cię wzmocni. I dziś Joanna Mucha jest posłanką w sejmie, wielka szkoda, że nie płońską posłanką. Barbara Mucha uważa, że Płońsk jest miastem o specyficznym charakterze i dlatego jej córka musiała się wyprowadzić, żeby coś osiągnąć.

- Płońsk nie jest otwarty na ludzi, którzy próbują czegoś dokonać, próbują się wybić ponad przeciętność - mówi.  Obecnie Joanna Mucha wraz z rodziną mieszka w Lublinie, gdzie po ukończeniu studiów (w 2001 roku zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim) podjęła pracę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W ramach swoich obowiązków Joanna Mucha prowadzi ze studentami ćwiczenia z mikroekonomii, konwersatorium z zarządzania strategicznego i ćwiczenia z technologii negocjacji.

W marcu obroniła doktorat z ekonomii, specjalizuje się w ekonomii służby zdrowia.

Anna Ziółkowska

foto: zbiory prywatne, www.joannamucha.pl


Z synami: 7-letnim Krzysiem i 11-letnim Stasiem i z mężem Andrzejem Czerniawskim, także płońszczaninem.


Joanna Mucha ma już silną pozycję w lubelskiej PO. Tu z Radosławem Sikorskim, z tyłu drugi z posłów Janusz Palikot.


Sześcioletnia Joasia z pluszakiem, poniżej ostatnie chwile (przed wyjazdem na studia) w Płońsku w rodzinnej kuchni.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do