
W czwartek, 20 grudnia, dwunastka radnych miasta Płońska zdecydowała o podwyżce diet. Dodajmy, znacznej podwyżce - dla szeregowego radnego z 704 na 1.288 złotych miesięcznie. Szeregowy radny będzie więc otrzymywał miesięczny ryczałt niedużo mniejszy niż najniższa krajowa netto.
Dotychczas radni miejscy otrzymywali diety - miesięczny ryczałt, ustalony procentowo od maksymalnej diety. Na grudzień br. były to kwoty następujące: przewodniczący rady - 65 proc. - około 1.308 zł; wiceprzewodniczący rady – 55 proc. - 1.107 zł; przewodniczący komisji - 45 proc. - 905 zł, wiceprzewodniczący komisji - 40 proc. - 805 zł; szeregowi radni - 35 proc., czyli 704 zł miesięcznie.
Pierwszy projekt uchwały, który przedstawiono podczas poprzedzających sesję posiedzeń komisji, zakładał ustalenie miesięcznych ryczałtów w kwotach: przewodniczący - 2.000 zł; wiceprzewodniczący rady - 1.900 zł; przewodniczący komisji - 1.800 zł, wiceprzewodniczący komisji – 1.700 zł, szeregowi radni - 1.600 zł.
Podczas sesji przedstawiono drugi projekt uchwały, przewidujący niższy wzrost diet i procentowe stawki. A są to wysokości następujące: przewodniczący rady - 97 proc. maksymalnej diety przysługującej radnemu, czyli około 1.952 zł; wiceprzewodniczący rady - 85 proc., czyli ok. 1.711 zł; przewodniczący komisji - 80 proc., a więc ok. 1.610 zł. wiceprzewodniczący komisji - 70 proc., czyli ok. 1.409 zł, szeregowi radni - 64 proc., czyli około 1.288 zł miesięcznie.
W projekcie uchwały znalazł się również zapis, że nieobecność radnego na posiedzeniu komisji, czy sesji skutkować będzie obniżeniem diety o 10 proc.
Radni długo na temat diet dyskutowali. Radna Ewa Sokólska (PiS) mówiła, że projekt podwyżki diet wzbudził kontrowersje wśród mieszkańców, choć padają również głosy krzywdzące - typu, że radni posiedzą sobie na sesji i wezmą za to duże pieniądze. Powiedziała, że klub radnych PiS nie poprze tak znacznej podwyżki.
Radna Małgorzata Kurzątkowska (PiS) mówiła, że od mieszkańców można usłyszeć opinie, że radni najpierw podnieśli podatki i opłaty lokalne, a teraz robią skok na kasę.
Zgłaszane przez opozycję wnioski nie zyskiwały większości w radzie. Upadł wniosek radnego Andrzeja Ferskiego, by radni otrzymali symboliczną złotówkę diety, czy też wniosek, by za nieobecność na sesji czy komisji potrącać 50 proc. diety.
Radny Andrzej Kwiatkowski (PSZP) argumentował, że sprawa diet jest ważna, dotyczy wizerunku radnych. Zdaniem Kwiatkowskiego opinie, że radni robią skok na kasę są nieuzasadnione. Radny argumentował, iż decyzja dotycząca diet i zwrot kosztów z tytułu pełnienia mandatu pozwoli zmienić wizerunek radnego, który będzie aktywny. Argumentował, że w innych samorządach są różne diety, minimalne i maksymalne, brakuje więc klucza w ich ustalaniu.
- Podjęliśmy decyzję, że odniesiemy się do najbliższego sąsiada, jakim jest powiat płoński - powiedział, dodając, że porównywano wielkość budżetu, zadań, ilość posiedzeń, ale także średnich wynagrodzeń w powiecie.
Radny Krzysztof Tucholski (WS) mówił, że wszyscy deklarowali, iż są społecznikami i przypominał, że też składał projekt, by diety wynosiły złotówkę. Zdaniem radnego, czwartkowe głosowania pokazały, kto społecznikiem jest w rzeczywistości. Przypominał, że w 2014 roku, gdy opozycja burmistrza miała większość w radzie, obniżono diety.
Radny Marcin Kośmider (PiS) mówił, że podwyżka diet będzie skutkowała tym, iż w ciągu 5-letniej kadencji na diety radnych trzeba będzie wydać o 1 mln zł więcej. Pytał, jak to się ma do zarobków pracowników w MOPS, gdzie wynagrodzenie jest zbliżone do diet radnych, ale za 160 godzin pracy.
Wniosek radnego Kośmidra o zdjęcie punktu z porządku obrad został odrzucony. Odrzucono również wniosek, by diety pozostawić na dotychczasowym poziomie.
Dyskusję na temat diet przerwano, ponieważ radny Antoni Rączkowski (PiS) złożył wniosek o jej zakończenie i wniosek ten został przyjęty.
Większość rady zdecydowała o podwyżce diet -12 radnych głosowało za, 9 było przeciw..
Jak głosowano w sprawie podwyżki diet?
Za podwyższeniem diet głosowali radni Porozumienia Samorządowego Ziemi Płońskiej: Małgorzata Adamska-Jasińska, Arkadiusz Barański, Alina Braulińska, Aneta Jerzak, Leszek Kalkowski, Andrzej Kwiatkowski, Benedykt Nowakowski, Mariusz Prusak, Waldemar Senderski, Henryk Zienkiewicz, a także Marzanna Stasiak z Razem dla Samorządu i Monika Zimnawoda, która wystąpiła z Razem dla Samorządu i obecnie jest radną niezależną.
Przeciw głosowali radni PiS: Ryszard Antoniewski, Andrzej Ferski, Marcin Kośmider, Małgorzata Kurzątkowska, Antoni Rączkowski, Ewa Sokólska; radni WS: Krzysztof Tucholski i Agnieszka Gzylewska oraz Agnieszka Piekarz z Razem dla Samorządu.
Ile w powiecie?
Diety radnych powiatowych ustalono w 2003 roku - zostały określone procentowo, ulegają więc zmianie, gdy zmienia się ich kwota bazowa określona w budżecie państwa na dany rok. W 2019 roku planowana wysokość miesięcznej diety radnego powiatowego to 1.004 zł, a osób funkcyjnych: przewodniczący rady - 2.232 zł; wiceprzewodniczący rady - 1.339 zł; przewodniczący komisji - 1.339 zł; przewodniczący komisji rewizyjnej - 1.673 zł; członkowie zarządu - 1.673 zł; zastępca przewodniczącego komisji - 1.116 zł.
tekst i foto: Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wstyd !
Obietnice obietnicami, rozmowy rozmowami, deklaracje deklaracjami a życie życiem. Teraz przyszedł czas na czyny. Jest bardzo prosty sposób oddzielić prawdziwych społeczników od karierowiczow i ludzi nastawionych na korzyści. Niech każdy zgodnie z własnym sumieniem zrzeknie się swojej diety lub przekażę ją na cele społeczne.
Ci radni którzy byli przeciw niech zrwzygnują z tych diet lub różnicę wpłacają na cele społeczne.
Rozbój w biały dzień !!!! . Czy tak miało być ????