
Dyskusja polityczna
Środowa sesja powiatu, 28 marca, z początku przebiegała spokojnie Punkt za punktem głosowano kolejne uchwały, zatwierdzano sprawozdania. A na końcu wywiązała się dyskusja, można powiedzieć, polityczna: o relacjach między Powiatowym Urzędem Pracy a Urzędem Miasta, o zarzutach prokuratorskich wobec burmistrza Płońska, które zdaniem radnego Marka Gołębiowskiego (PSZP) nie są powalające i nie dyskredytują burmistrza.
Pytanie o urząd pracy
W końcówce powiatowej sesji, już po tym, jak radni powiatu zgodnie i bez dyskusji przegłosowali kilka uchwał i przyjęli kilka sprawozdań, radny Marek Gołębiowski (PSZP) zapytał, jakie jest oficjalne stanowisko zarządu powiatu w sprawie zerwania przez Powiatowy Urząd Pracy współpracy z Urzędem Miasta w Płońsku. Zdaniem radnego jest to skandalem, że polityczne zacietrzewienie odbywa się kosztem bezrobotnych.
Jak już informowaliśmy, dyrektor PUP w Płońsku, Teresa Banasiak 22 lutego poinformowała urząd miasta, że wstrzymuje zawieranie umów na roboty publiczne i prace interwencyjne z miastem i miejską spółką ZDiM do czasu wyjaśnienia wątpliwości i w związku z prowadzonym przez płocką prokuraturę śledztwem.
Zdaniem władz miasta, decyzja ta była pozbawiona podstaw prawnych, więc burmistrz Płońska, Andrzej Pietrasik złożył w płońskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy, działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego przez funkcjonariusza publicznego, jakim jest Teresa Banasiak. Zawiadomienie podpisały również osoby bezrobotne, oczekujące na podpisanie umowy o pracę (płońska prokuratura wyłączyła się i zawiadomienie trafiło do prokuratury w Mławie).
Tejże sprawie poświęcone były dwie konferencje prasowe - jedna w UM, druga w PUP. Teresa Banasiak twierdziła, że zawieranie umów zostało wstrzymane w związku z wątpliwościami w stosunku do pracodawcy, czyli miasta, między innymi z uwagi na śledztwo prowadzone przez płocką prokuraturę, która wystąpiła o dokumenty dotyczące zatrudniania bezrobotnych. Twierdziła również, że współpraca zostanie ponownie nawiązana w momencie, gdy miasto wyjaśni wątpliwości. Zdaniem władz miasta, urząd pracy nie precyzował, co miasto ma wyjaśnić.
Radny Gołębiowski podczas środowej sesji pytał również, czy prawdą jest, że w PUP odbywa się kontrola i domagał się, by zarząd zajął stanowisko w sprawie współpracy PUP z miastem.
Starosta Jan Mączewski (PSL) odparł, że zarząd rozmawiał z Teresą Banasiak, ale PUP, chociaż podlega powiatowi, jest jednostką samodzielną. Dyrektorka ma prawo do podejmowania decyzji, za które ponosi odpowiedzialność.
Gdy radny Gołębiowski ponownie zapytał o stanowisko zarządu, starosta zarzucił mu, iż pyta jak śledczy, co budzi zdziwienie.
– Mam prawo pytać o rzeczy istotne, więc proszę nie przytaczać epitetów - powiedział radny.
Sprawa umorzona
Później głos zabrała dyrektor PUP, Teresa Banasiak. Mówiła o tym, że na początku ubiegłego roku Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu wystąpiła do urzędu o dane dotyczące bezrobotnych, zatrudnionych przez miasto, że była w tej sprawie przesłuchiwana w płockiej prokuraturze. Przytoczyła też przykład osoby, która została zatrudniona w ramach umowy refundowanej, a nie była bezrobotna. Według Banasiak, reakcja na wątpliwości była konieczna, ponieważ chodzi o pieniądze publiczne.
Poinformowała też, że zawarto z miastem umowę warunkową w sprawie 11 osób, którym niewiele brakowało do zasiłku, asprawa zawiadomienia złożonego przez burmistrza Płońska w prokuraturze, została umorzona.
„Zarzuty nie są powalające”
Dyskusja trwała dalej. Starosta Mączewski powiedział, iż zarząd nie będzie wywierał presji na powiatową jednostkę w sytuacji, gdy sygnalizowane są nieprawidłowości, które trzeba wyjaśnić.
- Dziwię się, że jedyny radny z PSZP Andrzeja Pietrasika podnosi dziś ten temat - mówił wicestarosta Paweł Obermeyer (IPP).
Uzasadniał zdziwienie tym, że prasa donosi o kolejnych zarzutach, dotyczących żony burmistrza i współpracowników, więc zdaniem wicestarosty trudno mieć pełne zaufanie do urzędników urzędu miasta, tym bardziej patrząc na kontekst zarzutów.
Obermeyer powiedział, że martwi go, jak w tej sytuacji będzie się rozwijał Płońsk i powiat, bo jego zdaniem sytuacja z zarzutami skomplikuje współpracę, gdyż uwaga burmistrza Pietrasika skupi się na obronie dobrego imienia.
Radny Marek Gołębiowski odparł, iż nie może zaakceptować wystąpienia wicestarosty i nie chce, aby powiatowe instytucje zastępowały prokuraturę.
- Zdaję sobie sprawę, że zarzuty w stosunku do burmistrza nie są powalające - powiedział. - Nie są to zarzuty, które by w znaczny sposób dyskredytowały go jako burmistrza.
Katarzyna Olszewska
foto: Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie