Reklama

Śladami naszej historii - miejsce największej kaźni Północnego Mazowsza

 

To jest miejsce, które powinno być obowiązkowym punktem szkolnych wycieczek w ramach żywych lekcji historii. Tam stąpa się dosłownie po ludzkich szczątkach - także wielu mieszkańców powiatu płońskiego. Taka wizyta daje do myślenia...

Przerażający mord na ludziach - a było to ledwie około 80 lat temu.

Tam - w Forcie III Pomiechówek, 6 czerwca 1944 roku - z rąk Niemców, zginął założyciel płońskiego harcerstwa druh Czesław Markiewicz. Teraz odnaleziono jego napis na murze. Historyczne odkrycie - o czym już informowaliśmy.

Dziś trochę faktów o tym najstraszniejszym miejscu na Północnym Mazowszu.

Aby nie pozostały po nich tylko napisy na ścianach...

„Fort III Pomiechówek to kilka hektarów ziemi otoczonej murem i przerażające podziemne lochy. Lochy zimne, wilgotne i bez okien. To zapomniane miejsce kaźni tysięcy Polaków - ofiar niemieckiego terroru. Miejsce, w którym w zbiorowych grobach, na porośniętej trawą i krzakami łące, spoczywają mężczyźni, kobiety i dzieci. Zamordowani to działacze Polskiego Państwa Podziemnego, duchowni i zwykli mieszkańcy Mazowsza. Wśród zamordowanych polskich obywateli jest też wielu Żydów. Pamięć o ofiarach przemija. Żyją już ostatni świadkowie tragicznych dni. Do serc i sumień niewielu odwiedzających Fort III krzyczą jedynie napisy wyryte na ścianach lochów. Nieme świadectwa zbrodni, pozostawione przez idących na śmierć więźniów.

Nie pozwólmy, aby po więźniach zamordowanych w Forcie III w Pomiechówku, zostały tylko napisy na ścianach” - taki tekst można przeczytać na głównej stronie internetowej poświęconej temu miejscu, prowadzonej przez Fundację Fort III Pomiechówek.

Przywracanie pamięci

Tragiczna historia Fortu III w Pomiechówku jest odkrywana dopiero od kilku lat. Jest to miejsce straszne, naznaczone krwią, cierpieniem i śmiercią tysięcy ludzi.

W czasie II wojny światowej Niemcy zorganizowali tu więzienie, gdzie w bestialski sposób mordowali Polaków - zginęło tu też bardzo dużo mieszkańców z terenów powiatu płońskiego.

Mało o tej kaźni wiedziano, potem miejsce zostało zapomniane. Dopiero od kilku lat pamięć o zamordowanych zostaje przywracana.

Warto też wiedzieć, że w małej grupie inicjatorów przywracania pamięci tego miejsca byli dwaj płońszczanie: Artur i Marcin Czaplińscy.

Krótki rys tragicznej historii

Niemcy już w październiku 1939 r. dokonali podziału polskich ziem. Północną część Mazowsza wcielili do Rzeszy, nazywając ją Rejencją Ciechanowską. Teren ten miał być poddany akcji wysiedlania, celem stworzenia przestrzeni dla kolonistów niemieckich. Wypędzanie ludzi z terenu Rejencji Ciechanowskiej do Generalnego Gubernatorstwa zaczęło się już w grudniu 1939 r. Zanim wysiedleńcy trafiali do miejsca docelowego, byli przetrzymywani w zbiorczych obozach przejściowych. Jednym z nich był Fort III w Pomiechówku, do którego w ramach akcji przesiedleńczej w marcu 1941 r. trafili rolnicy z okolic Płońska i Sochocina (około 2500 ludzi) oraz duchowieństwo z kościoła mariawickiego z Felicjanowa.

Tak rozpoczęły się najczarniejsze dni w historii Pomiechówka. Warunki, w jakich przebywali wysiedleńcy, były tragiczne. Ludzie leżeli całymi rodzinami na betonowej podłodze, w przepełnionych celach. Do ubrania mieli tylko to, co mieli na sobie. Na spakowanie się i załadowanie na ciężarówki Niemcy dali zaskoczonym rodzinom tylko kilka minut, a i tak większość drobnych węzełków kazali zostawić przed wejściem na ciężarówki. Do jedzenia przesiedleńcy otrzymywali dwa razy dziennie po kawałku chleba, a na obiad miskę rozwodnionej zupy z brukwi i buraków pastewnych. Wachmani traktowali więźniów w sposób okrutny i przedmiotowy. Pod byle pretekstem bili ludzi pejczami, pałkami i kolbami karabinów. Odnoszone rany, głodowe racje żywieniowe i fatalne warunki sanitarne powodowały, że w celach szerzyły się choroby i wszawica. Skala okrucieństwa ciągle rosła. Wysiedleni z własnych gospodarstw rolnicy z rodzinami przebywali w Forcie do końca czerwca 1941 r. Niemcy wywieźli większość mężczyzn na roboty przymusowe do Niemiec a Żydów do obozu w Działdowie. Pozostali więźniowie - głównie kobiety i dzieci, zostali wypuszczeni z Fortu z zakazem powrotu do domu.

Więźniowie, oprócz głodu, braku wody i ogromnego zagęszczenia w celach, doświadczali bestialstwa. Śmiertelność wśród przetrzymywanych była bardzo wysoka. Ludzie umierali w wyniku brutalnych pobić, egzekucji i chorób.

Od lipca 1941 r. w Forcie zaczęto osadzać wyłącznie Żydów z Nowego Dworu Mazowieckiego, Płońska, Mławy, Ciechanowa, Bodzanowa, Sierpca, Bieżunia, Zakroczymia i Raciąża.

Po usunięciu z Fortu III Żydów, Niemcy przeprowadzili na terenie obozu prace budowlane, przerabiając go na więzienie karno-śledcze. Tę funkcję pełnił aż do końca wojny. Przetrzymywano w nim uczestników zbrojnego podziemia, duchownych, rolników podejrzewanych o współpracę z partyzantami i zwykłych mieszkańców Mazowsza, a w końcowym okresie - radzieckich jeńców i niemieckich dezerterów.

Dokładna ilość masowych egzekucji, jaka miała miejsce w Forcie III w Pomiechówku jest niemożliwa do ustalenia. Niemcy zrobili wiele, aby zatrzeć ślady zbrodni.

Fort III jest jednym wielkim cmentarzem, miejscem cierpień i śmierci tysięcy ludzi. Śladów po tamtych czasach pozostało niewiele.

Jesienią 2018 r. Instytut Pamięci Narodowej rozpoczął w Forcie III prace ekshumacyjne - z uwagi na rozległość terenu Fortu - planowane w sumie na kilka lat.

Pierwsza część prac ekshumacyjnych zakończyła się pochówkiem w dniu 15 grudnia 2018 r.

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

W załączeniu filmowa pigułka z tegorocznego DNIA PAMIĘCI POMORDOWANYCH obchodzonego w Forcie III Pomiechówek 30 lipca.

Zachęcamy do odwiedzin strony internetowej Fundacji Fort III Pomiechówek - tam są wszystkie możliwe informacje dotyczące tego miejsca - https://www.forttrzecipomiechowek.org/

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do