
Przegrywali dwiema bramkami, doprowadzili do wyrównania i dążyli do zwycięstwa. Zostali skontrowani i wracają bez punktów. Tak w skrócie można zrelacjonować wyjazdowy mecz Sony Nowe Miasto z Koroną Szydłowo.
Sona po czterech kolejnych ligowych porażkach pojechała do Szydłowa powalczyć o przełamanie. Zawodnicy z Nowego Miasta podbudowani byli środowym awansem w Pucharze Polski i z pozytywnym nastawieniem zagrali o przerwanie złej passy. Rywale mieli w swoim dorobku o dwa punkty więcej i za sobą trochę gry w kratkę. Też mieli sobie, i kibicom, coś do udowodnienia. I to szydło wianie lepiej weszli w ten mecz i do przerwy prowadzili 2:0. Po zmianie stron skuteczniejsza była za to Sona, a szczególnie Adrian Jędrzejewski, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Jego akcje w 55 i 65 minucie doprowadziły do remisu i zawodnicy z Nowego Miasta poczuli możliwość gry o pełną pulę. Ruszyli do ataku, próbowali przechylić szalę na swoją stronę i… nadziali się na kontrę w samej końcówce spotkania. 3:2 dla Korony. Przełamania, jeśli chodzi o zdobycz punktową więc nie było, ale postawa i gra może optymizmem napawać.
Korona Szydłowo - Sona Nowe Miasto 3:2 (2:0)
bramki: Jędrzejewski (55, akcja indywidualna), Jędrzejewski (65, akcja indywidualna).
Sona: Damian Gocajna – Krzysztof Kowalczyk, Mariusz Wojeński, Dominik Pełka, Dominik Krzyżanowski (46, Adrian Jędrzejewski), Rafał Kraszewski, Konrad Wiktorowicz, Sebastian Małecki, Szymon Sokołowski, Łukasz Młudzikowski, Kacper Caliński.
foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie