Reklama

Sona nie do zatrzymania - czwarty skalp z rzędu! PAF po raz piąty wygrywa w Płońsku! Błękitni z cennym remisem

To była bardzo dobra sobota dla naszej trójki w okręgówce. W tym sezonie dopiero po raz trzeci zdarzyło się tak, że w jednej kolejce żadna z drużyn nie doznała porażki.

A dwa zwycięstwa dały dodatkowo awans do ścisłej czołówki ligi. Sona Nowe Miasto jest już czwarta w tabeli, Płońska Akademia Futbolu tuż za nią, na piątym miejscu.

 

Niesamowita seria czterech kolejnych zwycięstw Sony!

Piłkarska sobota (10 października) zaczęła się znakomicie - od wyjazdowej wygranej Sony Nowe Miasto.

W ostatnim papierowym wydaniu Płońszczaka, tak w skrócie opisaliśmy postawę Sony w obecnym sezonie:

„Śmiało można powiedzieć, że Sona jest na tym etapie rewelacją rundy jesiennej. Najsłabsza drużyna ligi poprzedniej jesieni, teraz jest już w ścisłej czołówce okręgówki - na piątym miejscu. Z identycznym dorobkiem punktowym, co czwarta Korona Szydłowo. Drużyna, która w pierwszej kolejce tego sezonu rozgromiła Sonę... 8:0. Teraz oba zespoły są na takim samym - w dodatku wysokim - poziomie.

Inaczej nazwać tego zatem nie można - tak jak już napisaliśmy, Sona to rewelacja jesieni. Po pierwszej dotkliwej porażce - pięć zwycięstw, trzy remisy i tylko jedna przegrana z wiceliderującym Żbikiem Nasielsk.”

Wcześniej, wielokrotnie, z uznaniem pisaliśmy o meczach podopiecznych Bartosza Kaczora. Okazuje się, że nadal to będzie trwało. Sona wygrywa bowiem nie tylko u siebie, ale także w trudnych meczach wyjazdowych - w sobotę odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu!

Tym razem z Konopianką, która także przed tą kolejką była w ścisłej czołówce, tuż za Soną z zaledwie jednym punktem straty. Mecz zapowiadał się jako bardzo trudny. I taki był, a kiedy na dwadzieścia minut przed końcem gospodarze wyszli na prowadzenie, wydawało się, że to będzie koniec znakomitej serii.

Ale to co zawodnicy Sony zagrali w ostatnich minutach, nie sposób inaczej określić jak - niesamowite.

W 85 minucie, ze środka pola zagrał Kamil Krawczyk, a w dogodnej sytuacji znalazł się Łukasz Młudzikowski - uderzył, a piłka po rękach bramkarza wtoczyła się do siatki. 1:1.

Ledwie dwie minuty później, zabójczą kontrę wyprowadził Sebastian Małecki - piłkę otrzymał Łukasz Młudzikowski, który mijając dwóch rywali zszedł z lewej strony do środka i pięknie uderzył zza pola karnego. 2:1 dla Sony.

Kolejny cios podopieczni Bartosza Kaczora wyprowadzili w doliczonym czasie gry, kiedy Konopianka postawiła już wszystko na jedną kartę, a na rzut rożny ostatniej szansy w pole karne gości udał się także ich bramkarz. Dośrodkowanie świetnie zneutralizował Maciej Załęcki, który głową zagrał do Konrada Wiktorowicza, a kapitan Sony utrzymał się na nogach „z przeciwnikiem na plecach” i zdołał zagrać do Szymona Sokołowskiego - ten przebiegł z piłką od środka boiska i „wpakował” ją do pustej bramki. Trzy bramki w osiem ostatnich minut i trzy punkty pojechały do Nowego Miasta.

A w najbliższej kolejce Sona z pewnością powalczy o podtrzymanie znakomitej serii, bowiem zagra na własnym boisku - a w tym sezonie w Nowym Mieście jeszcze nikt nie wygrał. W najbliższą sobotę (g. 11) podopieczni Bartosza Kaczora podejmą Iskrę Krasne, która znajduje się aż na czternastym miejscu w tabeli. Ale łatwym rywalem nie będzie, bowiem po bardzo złej serii Iskra wygrała ostatnio dwa mecze z rzędu (1:0 z Kryształem Glinojeck u siebie i 4:1 na wyjeździe z Tęczą Ojrzeń).

10.10. Konopianka Konopki - Sona Nowe Miasto 1:3 (0:0)

bramki: Ł. Młudzikowski (85, asysta Krawczyk), Ł. Młudzikowski (87, asysta Małecki), Sokołowski (93, asysta Wiktorowicz).

Sona: Paweł Stefański - Łukasz Młudzikowski, Maciej Załęcki, Konrad Wiktorowicz, Szymon Sokołowski, Sebastian Małecki, Wiktor Młudzikowski (75, Krzysztof Kowalczyk), Kamil Krawczyk, Rafał Kraszewski (34, Jakub Borek; 55, Igor Siek), Bartosz Kaczor, Łukasz Barankiewicz.

 

PAF u siebie tylko zwycięski!

W meczach wyjazdowych nowego sezonu PAF w większości zawodzi. Ale jeśli chodzi o spotkania rozgrywane w Płońsku, to lepiej być nie może.

W sobotę, 10 października, podopieczni Kamila Kobylińskiego wygrali piąty ligowy mecz na własnym boisku. Dodatkowo PAF ma na koncie też pucharową wygraną z ostrołęcką Narwią.

I niech to trwa, bo w najbliższą środę (godz. 15.30) płońszczanie zagrają o finał okręgowego Pucharu Polski z czwartoligowym MKS Przasnysz.

A podtrzymać tą znakomitą serię samych zwycięstw na własnym boisku w sobotę wcale nie było łatwe. Do Płońska przyjechała bowiem Korona Szydłowo, czyli zespół mający trzy punkty więcej od PAF i znajdujący się na czwartym miejscu w tabeli.

Płońszczanie znakomicie rozpoczęli tę potyczkę, kiedy już w 5 minucie dośrodkowanie Piotra Wypyszyńskiego na gola zamienił Kordian Makowski i było 1:0.

Goście najgroźniejsi byli po bardzo dobrych stałych fragmentach gry i właśnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową, Korona wyrównała w 40 minucie.

Na przerwę PAF schodził jednak z jednobramkową przewagą, kiedy w ostatniej minucie pierwszej połowy ze skrzydła dograł Mateusz Wiśniewski, a do siatki gości trafił Piotr Wypyszyński.

Druga część gry była bardzo wyrównana i walka o punkty toczyła się do ostatnich sekund. Emocji dodała wyrównująca bramka, którą szydłowianie zdobyli w 51 minucie.

Do końca spotkania oba zespoły grały „otwartą piłkę” i każdy chciał zgarnąć trzy punkty. Ostatecznie zdobył je PAF, a rozstrzygnięcie nastąpiło w 65 minucie. Zwycięski gol był trochę kuriozalny. Długą piłkę z obrony, w kierunku Piotra Ronczkowskiego, posłał Dominik Pełka, a napastnik gospodarzy... raczej chcąc przerzucić sobie - na wolne pole - piłkę nad obrońcą, trochę źle to zrobił i... wyszedł z tego strzał po którym piłka zatrzepotała w siatce gości. Ekipa z Szydłowa mocno protestowała z powodu zagrania Ronczkowskiego ręką, ale sędzia gola uznał. Trzy punkty i piąte kolejne zwycięstwo PAF na własnym boisku stało się faktem.

Płońszczanie awansowali tym samym na piąte miejsce w tabeli, ale walka o coś więcej musi się wiązać z punktowaniem także w meczach wyjazdowych. O zmianę złej serii na obcych boiskach PAF powalczy w sobotę 17 października (g. 15.30) w meczu z Wkrą w Bieżuniu.

10.10. PAF Płońsk - Korona Szydłowo 3:2 (2:1)

bramki: Makowski (5, asysta Wypyszyński), Wypyszyński (45, M. Wiśniewski), Ronczkowski (65, asysta Pełka).

PAF: Mateusz Lewandowski - Damian Żółtowski, Dominik Pełka, Piotr Hercel, Radosław Jakubiak (67, Kamil Wiśniewski), Kacper Karwowski, Dominik Krzyżanowski (54, Piotr Ronczkowski), Bartosz Gołaszewski, Kordian Makowski, Mateusz Wiśniewski, Piotr Wypyszyński.

 

Bardzo cenny punkt Błękitnych

Błękitni w ostatnich tygodniach mają trudny czas, lądując aż na dwunastym miejscu w tabeli. Każdy punkt w tej sytuacji jest dla nich niezwykle cenny. Ostatnio raciążanie bezbramkowo zremisowali z Konopianką, teraz wywalczyli punkt w bardzo trudnym wyjazdowym meczu w Ciechanowie.

Rywale to trzeci zespół okręgówki i to MKS Ciechanów był zdecydowanym faworytem sobotniego meczu z Błękitnymi.

Podopieczni Mariusz Mikłowskiego jednak bardzo miło zaskoczyli, szczególnie w pierwszej części gry - raciążanie bowiem na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.

Pierwszego gola - po faulu na Arturze Gawędzie - z rzutu karnego zdobył Łukasz Szelągiewicz, a drugą bramkę po dwójkowej akcji z Damianem Szelągiewiczem - Paweł Borzykowski.

Po zmianie stron obudzili się faworyzowani gospodarze i na pięć minut przed końcem wydawało się, że plan zostanie wykonany - MKS Ciechanów prowadził 3:2.

Punkt raciążanie uratowali w doliczonym czasie gry - na dynamiczną akcję zdecydował się Łukasz Szelągiewicz, a skutecznym uderzeniem popisał się Łukasz Marciniak.

To bardzo cenny punkt, bo o kolejną zdobycz będzie niezwykle trudno. Do Raciąża bowiem, w sobotę 17 października (g. 15), przyjeżdża liderująca Narew Ostrołęka, opromieniona efektownym (5:0) zwycięstwem w meczu na szczycie z wiceliderującym Żbikiem Nasielsk.

10.10. MKS Ciechanów - Błękitni Raciąż 3:3 (0:2)

bramki: Ł. Szelągiewicz (25, karny po faulu na Gawędzie), P. Borzykowski (30, asysta D. Szelągiewicz), Marciniak (92, asysta Ł. Szelągiewicz).

Błękitni: Kamil Kalinowski -  Kamil Szelągiewicz, Robert Wróblewski, Jarosław Żebrowski, Mariusz Mikłowski, Daniel Kocięda, Damian Szelągiewicz (75, Łukasz Marciniak), Łukasz Szelągiewicz, Paweł Borzykowski, Kamil Kocięda, Artur Gawęda.

 

Wyniki pozostałych meczów XI kolejki (10-11 października) ligi okręgowej: * Narew 1962 Ostrołęka - Żbik Nasielsk 5:0 * GKS Strzegowo - Wkra Bieżuń 0:3 * Kryształ Glinojeck - Ostrovia Ostrów Maz. 4:1 * Tęcza Ojrzeń - Iskra Krasne 1:4. W niedzielę zagrają: * GKS Pokrzywnica - KS Wąsewo.

W XII kolejce (17-18 października) ligi okręgowej zagrają: * Ostrovia Ostrów Maz. - Tęcza Ojrzeń * Sona Nowe Miasto - Iskra Krasne (N. Miasto, sobota 17.10., g. 11) * Korona Szydłowo - Kryształ Glinojeck * Wkra Bieżuń - PAF Płońsk (Bieżuń, sobota 17.10., g. 15.30) * KS Wąsewo - GKS Strzegowo * Żbik Nasielsk - GKS Pokrzywnica * Błękitni Raciąż - Narew 1962 Ostrołęka (Raciąż, sobota 17.10., g. 15) * Konopianka Konopki - MKS Ciechanów.

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do