Reklama

Sona zadziwia i wygrywa, PAF i Błękitni bez punktów na wyjazdach

W sobotnich (19 września) meczach ligi okręgowej raczej planowo Błękitni Raciąż ulegli na wyjeździe wiceliderowi z Nasielska, niespodziewanie - z dużo niżej notowanym rywalem z Ojrzenia - przegrał PAF, a Sona...

Drużyna z Nowego Miasta tej jesieni przeszła wielką metamorfozę i kolejny raz zagrała tak, że... bez żadnej łaski trzeba bić oklaski.

 

Duży zawód w Ojrzeniu

Nie ma co ukrywać, że w sobotnim meczu z Tęczą Ojrzeń, Płońska Akademia Futbolu była zdecydowanym faworytem.

PAF był piąty w tabeli i miał na koncie 12 punktów. Tęcza była czternasta z dorobkiem zaledwie czterech punktów, a jeszcze tydzień wcześniej miała tylko jedno oczko na koncie - wzbogaciła je pokonując przedostatnie w tabeli Strzegowo.

Dodatkowo warto pamiętać, że kibice w Ojrzeniu w tym sezonie zwycięstwa swojej drużyny na własnym boisku jeszcze nie mieli okazji zobaczyć. Ale w sobotę to się zmieniło. Okazuje się, że PAF ma tej jesieni duży problem w meczach wyjazdowych, nie wygrywając w nich jeszcze ani razu.

I ta seria nie została przerwana, choć wydawało się że w sobotę jest na to idealna okazja. Wszystko niby zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, bo od dobrej akcji w polu karnym Piotra Wypyszyńskiego, którego uderzenie z trudem wybronił bramkarz gospodarzy. Sympatycy płońskiego zespołu z pewnością w tym momencie pomyśleli „co się odwlecze, to nie uciecze”, a tymczasem...

W dziesiątej minucie w polu karnym faulował Radosław Jakubiak i gospodarze wyszli na prowadzenie po uderzeniu z jedenastu metrów, i to chyba na trwale w tym spotkaniu odwróciło psychologię. Gol dał pewność siebie i wiarę gospodarzom, a chyba nazbyt pewni siebie płońszczanie zupełnie się pogubili. A za nim się trochę otrząsnęli przegrywali już 0:4 (kolejne gole dla Tęczy padły w 16, 27 i 54 minucie).

Co prawda przez chwilę (między 63 a 68 minutą dwa gole zdobył Piotr Wypyszyński) wydawało się, że w końcówce będzie jeszcze można o coś zawalczyć, ale kiedy na kwadrans przed końcem Tęcza - po kolejnym rzucie karnym - podwyższyła na 5:2, było po meczu.

Na otarcie łez hat tricka (wszystkie gole po strzałach głową) w doliczonym czasie gry skompletował Piotr Wypyszyński, ustalając wynik meczu na 5:3.

W najbliższym czasie podopieczni Kamila Kobylińskiego będą mieli dwie (na szczęście obie na własnym boisku) okazje do rehabilitacji. Najpierw - w środę, 23 września (prawdopodobnie o g. 16), z Narwią Ostrołęka zagrają o półfinał okręgowego Pucharu Polski, a w sobotę (26 września, g. 16) w kolejnym spotkaniu o ligowe punkty podejmą, ostatnią w tabeli Iskrę Krasne.

19.09. Tęcza Ojrzeń - PAF Płońsk 5:3 (3:0)

bramki: Wypyszyński (63, asysta Żółtowski), Wypyszyński (68, asysta Gołaszewski), Wypyszyński (93, asysta Kamiński).

PAF: Mateusz Lewandowski (46, Łukasz Aniserowicz) - Damian Żółtowski, Kamil Wiśniewski, Dominik Pełka (46, Adam Szcześniak), Radosław Jakubiak (46, Piotr Hercel), Kacper Karwowski, Bartosz Gołaszewski, Kordian Makowski, Mateusz Wiśniewski (80, Ernest Kamiński), Adam Uniewski (46, Piotr Ronczkowski), Piotr Wypyszyński.

Bez niespodzianki w Nasielsku

W odwrotnej sytuacji od PAF, byli zawodnicy Błękitnych Raciąż - to rywale byle zdecydowanymi faworytami.

I w sobotnim (19 września) spotkaniu w Nasielsku niespodzianki nie było. Będąca ostatnio w dołku (trzy kolejne mecze bez wygranej) drużyna Błękitnych, w dodatku w osłabionym składzie, nie miała szans w starciu z rozpędzonym (pięć kolejnych zwycięstw) wiceliderem (a po tej kolejce liderem). Żbik już do przerwy prowadził 3:0, po golach w 2, 15 i 26 minucie gry. Po zmianie stron gospodarzy już tak nie nacierali, a Błękitni zdołali zdobyć honorowego gola - na listę strzelców w 72 minucie gry wpisał się Łukasz Szelągiewicz.

A już w najbliższą niedzielę (27 września, godz. 11) wielkie emocje derbowe - w Raciążu Błękitni podejmą Sonę Nowe Miasto.

19.09. Żbik Nasielsk - Błękitni Raciąż 3:1 (3:0)

bramka: Ł. Szelągiewicz (72).

Błękitni: Kamil Kalinowski - Paweł Kopczyński, Jarosław Żebrowski, Daniel Kocięda, Paweł Borzykowski, Jakub Wszałkowski, Kamil Kocięda, Damian Szelągiewicz (75, Jakub Pakuła), Artur Gawęda, Łukasz Szelągiewicz, Mariusz Borzykowski (80, Łukasz Marciniak).

Dla Sony, bez żadnej łaski, należą się duże oklaski!

By zrozumieć tak powszechne ostatnio dobre oceny dla zawodników Sony, trzeba wrócić do niedalekiej przeszłości. Bo tu nie chodzi przecież o zachwyty nad nie wiadomo jak znakomitą grą, tylko o niesamowitą i piękną w tym aspekcie metamorfozę - a takie historie zawsze budzą pozytywne odczucia.

Przypomnijmy zatem - poprzedniej jesieni Sona przez całą rundę zdobyła zaledwie dwa punkty, nie odnosząc żadnego zwycięstwa i gdyby nie odwołana z powodu pandemii runda wiosenna oraz decyzja o braku spadków, drużyna z Nowego Miasta z hukiem opuściłaby szeregi okręgówki.

Ten sezon Sona także zaczęła beznadziejnie - od 0:8 w wyjazdowym meczu z Koroną Szydłowo. Wydawało się, że może dojść do niechlubnej „powtórki z rozrywki”.

A tu proszę, teraz same pochwały. 3:3 z GKS Pokrzywnica, 1:1 z Wkrą Bieżuń, 3:1 z GKS Strzegowo, 2:1 z KS Wąsewo, 2:2 z PAF Płońsk - pięć kolejnych meczów bez porażki. Dopiero w poprzedniej kolejce drużynę z Nowego Miasta pokonał (3:1) wiceliderujący Żbik Nasielsk.

Metamorfoza znakomita. A oprócz punktów dobrze po prostu się Sonę ogląda. Wielka determinacja, walka, zaangażowanie, zespołowość oraz duże emocje - w żadnym z sześciu tych spotkań Sona nie grała na 0:0, w każdym zdobywała choćby jedną bramkę.

I taką bezkompromisową grę kibice zobaczyli także w sobotę (19 września) w spotkaniu z Kryształem Glinojeck. A był to mecz z dodatkowym smaczkiem - na ławce rywali trener Zdzisław Sadowski, wieloletni wychowawca wielu zawodników Sony, a w składzie Kryształu niedawni piłkarze drużyny z Nowego Miasta - Michał Ernest i Adrian Jędrzejewski.

Wielkie emocje zaczęły się już w 3 minucie, kiedy ładnym podaniem Patryka Skórczyńskiego obsłużył Łukasz Barankiewicz i było 1:0. A potem rozgorzała niesamowita walka o każdy centymetr boiska. Determinacja i zaangażowanie zawodników obu drużyn maksymalne. Bardzo dobrze się to oglądało - kibice nie nudzili się choćby przez moment.

Między 35 a 36 minutą wydawało się, że osłabiona w tym spotkaniu kadrowo Sona może zostać „złamana” - Kryształ zdobył dwie szybkie bramki i wyszedł na prowadzenie. I trzeba przyznać, że zawodnicy z Nowego Miasta mieli moment niczym bokser po nokaucie. Trwał on jednak zaledwie kilka minut, a w końcówce pierwszej części gry podopieczni Bartosza Kaczora ponownie wrócili do walki. Najpierw wyrównanie mogło nastąpić po akcji Łukasza Barankiewicza z Maciejem Załęckim, który zaskoczył gości włączeniem się do akcji ofensywnej - znakomicie jednak strzał stopera Sony obronił bramkarz. Niedługo potem gola mógł zdobyć Łukasz Młudzikowski, a kropkę nad „i” tego intensywnego momentu ofensywnego gospodarze postawili chwilę przed przerwą. W bocznym sektorze boiska faulowany był Kamil Krawczyk, a do ustawionej niedaleko linii bocznej piłki podszedł Maciej Załęcki, który przepięknie uderzył z ostrego konta po przysłowiowych „widłach” (gol można zobaczyć na załączonym filmiku). 2:2 i po zmianie stron wszystko miało się zacząć od nowa.

I tak było, choć w miarę utraty sił trochę z mniejszą intensywnością. Ale stopniowanie emocji było do samego końca.

Najpierw bardzo bliscy zdobycia zwycięskiego gola byli goście - kilka groźnych akcji, słupek po rzucie wolnym czy wybita z pustej bramki piłka przez Michała Bandurskiego. Ale emocjonalny finał zafundowali gospodarze. W 88 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Macieja Załęckiego zakończyło się zamieszaniem i faulem na Rafale Kraszewskim. Sędzia podyktował jedenastkę, a tę - choć bramkarz był blisko obrony - na zwycięską bramkę zamienił Maciej Załęcki.

3:2 dla Sony. Trzecie zwycięstwo, siódme miejsce w tabeli i dwanaście punktów na koncie - sześciokrotnie więcej niż przez całą poprzednią rundę jesienną.

Metamorfoza godna dużych pochwał.

A czy będą jeszcze większe okaże się już w najbliższą niedzielę - Sona bowiem jedzie na derbowy mecz do Raciąża. Początek spotkania z Błękitnymi o godzinie 11. Emocje gwarantowane.

19.09. Sona Nowe Miasto - Kryształ Glinojeck 3:2 (2:2)

bramki: Skórczyński (3, asysta Barankiewicz), Załęcki (45, rzut wolny po faulu na Krawczyku), Załęcki (88, rzut karny po faulu na Kraszewskim).

Sona: Piotr Russek - Łukasz Młudzikowski, Maciej Załęcki, Michał Bandurski, Konrad Wiktorowicz, Sebastian Małecki, Wiktor Młudzikowski (59, Krzysztof Zdunek), Kamil Krawczyk (87, Krzysztof Kowalczyk), Szymon Sokołowski, Patryk Skórczyński (75, Igor Siek), Łukasz Barankiewicz (70, Rafał Kraszewski).

Wyniki pozostałych meczów VIII kolejki (19-20 września) ligi okręgowej: * Iskra Krasne - GKS Strzegowo 0:3 * Wkra Bieżuń - MKS Ciechanów 0:1 * KS Wąsewo - Konopianka Konopki 3:4 * Ostrovia Ostrów Maz. - GKS Pokrzywnica 4:0 * Korona Szydłowo - Narew 1962 Ostrołęka 4:1.

W IX kolejce (26-27 września) ligi okręgowej zagrają: * Konopianka Konopki - Żbik Nasielsk * Błękitni Raciąż - Sona Nowe Miasto (Raciąż, niedziela 27.09., g. 11) * MKS Ciechanów - KS Wąsewo * Narew 1962 Ostrołęka - Wkra Bieżuń * GKS Pokrzywnica - Korona Szydłowo * GKS Strzegowo - Ostrovia Ostrów Maz. * PAF Płońsk - Iskra Krasne (Płońsk, sobota 26.09., g. 16) * Kryształ Glinojeck - Tęcza Ojrzeń.

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do