Reklama

Suuuuuuper derby!

Miał być hit i był. Derbowy pojedynek baboszewskich Orląt z GKS Gumino dostarczył wielkich emocji. Była walka, sześć goli, huśtawka nastrojów i wyrównanie w doliczonym czasie gry.

Derbowy pojedynek w B klasie Orląt i GKS Gumino zapowiadał się emocjonująco. Oba zespoły bowiem „z przytupem” rozpoczęły sezon, odnosząc efektowne wyjazdowe zwycięstwa. Obie drużyny nie kryją też swoich ambicji w walce o najwyższe cele w tym sezonie. Miało się dziać, i działo się.

A zaczęło się od miłej uroczystości, jaką było pożegnanie legendy baboszewskich Orląt – Rafała Wiśniewskiego. Popularny „Gali”, z rąk władz klubu otrzymał pamiątkowy obraz, z koszulką, pierwszą legitymacją piłkarza i kilkoma zdjęciami zawodnika. Wiśniewski w barwach Orląt zagrał po raz pierwszy w 1989 roku, a swoją ostatnią bramkę zdobył w… wiosennym spotkaniu z Guminem, kiedy pięknie przymierzył zza pola karnego i zdobył efektownego gola na wagę zwycięstwa. 29 lat w barwach Orląt, wiele zdobytych goli i emocji dostarczonych kibicom. Wielkie brawa!

Mecz był emocjonujący od samego początku. Już w trzeciej minucie z dystansu uderzył Sebastian Mak, a piłka – po rykoszecie – wpadła do siatki gości.

A potem nastąpił ośmiominutowy show jednego aktora. Jeszcze kilkanaście lat temu, żegnany przed meczem Rafał Wiśniewski i Marek Kornatowski (baboszewianin obecnie w barwach Gumina) to była para niesamowicie groźnych napastników Orląt, siejących postrach na boiskach okręgówki. W niedzielę, jakby wróciły piłkarskie wspomnienia. Miał swoją chwilę chwały przed meczem Wiśniewski, miał też swoją – już na boisku – Kornatowski. 12 minuta – piękne techniczne uderzenie zza pola karnego i 1:1. 16 minuta – Kamil Cichocki dośrodkowuje, ze skrzydła na przedpole bramki zagrywa Patryk Skórczyński, a z kilku metrów do siatki trafia ponownie Kornatowski. W 20 minucie zaś kolejne piękne uderzenie z dystansu, piłka odbija się jeszcze od poprzeczki i ląduje w siatce 3:1. Koledzy „czyszczą” buta Kornatowskiemu, który strzela trzy gole w osiem minut i odwraca losy spotkania.

Baboszewianie jeszcze długo nie mogli otrząsnąć się po tych ciosach swojego krajana w barwach innego klubu. A Gumino może jedynie żałować, że tego nie wykorzystało. Orlęta bowiem jakby zatraciły wiarę, i mogli stracić kolejne gole. Kornatowskiemu już jednak szczęście w dobrych sytuacjach przestało sprzyjać, a przerwa była dla gospodarzy ozdrowieńcza.

Po zmianie stron Gumino zdecydowanie postawiło na dużo ostrożniejszą grę, z nastawieniem na zabezpieczenie szyków defensywnych. Co prawda kilkakrotnie groźnie kontrowało, ale summa summarum Robert Goszczycki w bramce Orląt za wiele pracy w drugiej połowie nie miał. Długo taktyka dbałości o ochronę prowadzenia przynosiła efekt. Baboszewianie próbowali walczyć o odrabianie strat, ale z minuty na minutę wiara słabła. Co bowiem udało się dojść do dobrej sytuacji, to ostatnią zaporą okazywał się znakomicie spisujący się w bramce Dawid Kręt. Wydawało się, że show Kornatowskiego z pierwszej połowy i obronione groźne uderzenia przez Kręta w drugiej, pozwolą drużynie Gumina osiągnąć zwycięstwo. Ostatecznie jednak taka taktyka nie okazała się skuteczna.

W 67 minucie należał się Orlętom rzut karny, kiedy to w samym narożniku pola karnego faulowany był Kamil Gajewski. Sędzia uznał jednak, że było to poza polem karnym i szansa uciekła. Los jednak nie był aż tak okrutny i po chwili jakby oddał sprawiedliwość. Zza pola karnego uderzył Rafał Tyski, a rykoszet na tyle zmylił Kręta, że ten musiał wreszcie wyjąć piłkę z siatki. Potem już scenariusz był jeden. Gumino myślało tylko o obronie prowadzenia, a baboszewianie robili wiele, by wyrównać. W ostatnim fragmencie gry dynamicznie ataki napędzał przede wszystkim Paweł Korycki, który był w końcówce najlepszy na boisku. Efektów bramkowych to jednak nie przynosiło, ale Korycki na tyle nabrał pewności siebie, że to właśnie on podszedł do dośrodkowania ostatniej szansy, jakim był rzut wolny w czwartej z doliczonych minut gry. Lewą nogą wrzucił piłkę miękko w okolicę siódmego metra, tam przyjął ją Kamil Gajewski i z bliska zdobył wyrównującą bramkę.

Piłkarskie życie dopisało zatem scenariusz do wcześniejszych wydarzeń z nutką wspomnień sprzed lat. Swoje momenty chwały miał bowiem dawny duet napastników Orląt (Wiśniewski, Kornatowski), a na koniec bohaterem został ich następca na środku napadu baboszewian – Kamil Gajewski.

A tak już na marginesie – obie drużyny potwierdziły w niedzielę, że może to być piękny sezon w ich wykonaniu. (ak)

Orlęta Baboszewo - GKS Gumino 3:3 (1:3)

bramki: Mak (3, akcja indywidualna), Kornatowski (12, akcja indywidualna), Kornatowski (16, asysta Skórczyński), Kornatowski (20, akcja indywidualna), Tyski (68, akcja indywidualna), Gajewski (94, asysta Korycki).

Orlęta: Robert Goszczycki – Adam Senkowski, Marek Karwowski, Łukasz Wiśniewski, Cezary Napiórkowski (46, Paweł Korycki), Patryk Zajączkowski (63, Rafał Gwiazda), Rafał Tyski, Sebastian Mak (88, Łukasz Skibiński), Paweł Bogdański (63, Mikołaj Obrębski), Krystian Obrębski (44, Piotr Zjadewicz), Kamil Gajewski.

Gumino: Dawid Kręt – Damian Żółtowski, Mateusz Adamiak, Mariusz Ciski, Paweł Jabłkowski (47, Mateusz Jeziak), Patryk Skórczyński, Marcin Droziński, Emil Wachol, Adrian Więcław, Kamil Cichocki (55, Andrzej Stanisławski), Marek Kornatowski (64, Sebastian Słupecki).

czerwona kartka: Stanisławski (90).

 

Wyniki pozostałych spotkań II kolejki B klasy: * Opia Opinogóra - Żak Szreńsk 6:0 * Tamka Dzierzgowo - Wkra Radzanów 2:5 * Olimp Ciechanów - Orzyc II Chorzele 1:8 * Gryf Kownaty Żędowe – wolny termin * Gladiator Słoszewo - Wkra II Żuromin 1:3.

foto: Artur Kołodziejczyk

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do