
W telewizji Fokus TV 29 września emitowany był program „Misja Skarb”. Prowadzący program Michał Antczak „Kiler”, Dawid Stec „Prospektor”, Łukasz Cichy „Cichy” przy współpracy pasjonatów historii Jana Mossakowskiego i Andrzeja Mossakowskiego poszukiwali pozostałości samolotu w miejscowości Kiełki w gminie Baboszewo. Warto też odnotować, że reżyser programu „Misja Skarb" Konrad Zagórski pochodzi z Płońska.
Dawno temu wśród mieszkańców miejscowości Rzewin oraz Kiełki krążyła historia samolotu zestrzelonego podczas II wojny światowej. Grupa pasjonatów postanowiła zbadać temat, który okazał się prawdziwą sensacją.
Na podstawie opowiadań mieszkańców gminy: Jerzego Kalińskiego, Sławomira Kalińskiego, Antoniego Gierkowskiego, Marianny Kolankowskiej, Wojciecha Kolankowskiego oraz Jadwigi Cybulskiej, udało się ustalić okoliczności i miejsce katastrofy samolotu.
Działania grupy poszukiwaczy zaczęły się już w marcu 2019 roku, potrzebna była zgoda właściciela gruntu oraz uzyskanie zgody Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na podjęcie wykopalisk.
Finał poszukiwań i nagrywanie programu „Misja Skarb” odbyło się w sierpniu po żniwach, ponieważ na miejscu katastrofy znajduje się pole, rosło na nim zboże. Nadzór nad wykopaliskami prowadził archeolog Radosław Herman z Łodzi.
Do poszukiwań szczątków samolotu wykorzystano profesjonalną aparaturę: wykrywacze metali, wykrywacz ramowy oraz georadar dzięki pomocy firmy GEOSCANNERS POLSKA Michała Dąbrowskiego z Krakowa.
Dzięki wsparciu wójta gminy Baboszewo Bogdana Pietruszewskiego została użyczona koparko - ładowarka na potrzeby wykopalisk.
Wnikliwe badania i skanowanie gruntu doprowadziły do odnalezienia m.in.: karabin wielkokalibrowy M2, duży fragment silnika z mechanizmem śmigieł , drobne elementy z konstrukcji samolotu, rzeczy osobiste załogi: zegarek, scyzoryk, klamry pasków oraz, ku zaskoczeniu, szczątki ludzkie. Zgodnie z procedurami zostały należycie zabezpieczone i przekazane właściwym organom państwowym. W późniejszym czasie specjalistyczne badania wykazały, że są to dwie osoby. Według relacji mieszkańca pobliskiej wioski, pilot chcąc się ratować z płonącej maszyny wyskoczył ze spadochronem i został wciągnięty przez pracujący silnik. Historia ta znalazła odzwierciedlenie podczas wykopalisk, ponieważ ludzkie szczątki znaleziono obok fragmentu silnika.
Na podstawie odnalezionych części ustalono, że jest to prawdopodobnie amerykański samolot Douglas DB-7 (samolot bombowy i nocny myśliwski) firmy Douglas Aircraft Company. Używany był podczas II wojny światowej głównie przez Związek Radziecki, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. DB-7 był również używany w czasie wojny przez francuskie, australijskie, południowoafrykańskie i holenderskie siły powietrzne, a po wojnie także przez Brazylię.
Douglas DB-7 miał kilka nazw. Określano go jako lekki bombowiec Douglas Boston lub nocny myśliwiec Douglas Havoc w krajach brytyjskiej Wspólnoty Narodów, oraz jako taktyczny bombowiec A-20 Havoc lub nocny myśliwiec P-70 w Stanach Zjednoczonych. Natomiast w Związku Radzieckim funkcjonował pod nazwą A-20 lub Boston.
Na podstawie relacji i opowieści ustalono, że lot samolotu miał miejsce w pierwszej połowie stycznia 1945 roku, z kierunku prawdopodobnie południa lub południowego zachodu. Został on zauważony przez dwa niemieckie myśliwce, które znajdowały się na lotnisku w miejscowości Brzeście kilka kilometrów od Kiełk. Podjęły one pościg za bombowcem , który nie miał szans w walce powietrznej.
Prawdopodobnie tuż po zesrzeleniu na miejsce przyjechali Niemcy, zostały zabrane większe elementy samolotu. Za kilka dni wkroczyły wojska radzieckie i zabrały pozostałości maszyny, a znalezione szczątki ciał pochowano obok drewnianego krzyża przy polnej drodze Kiełki - Rzewin.
Według opowiadań mieszkańców wioski Rosjanie tuż po wojnie zabrali je na cmentarz do Płońska.
Trwają wyjaśnienia ile osób dokładnie znajdowało się na pokładzie samolotu. Rosjanie w 1945 roku na pewno nie odnaleźli całej załogi, skoro poszukiwacze po 74 latach wykopali szczątki dwóch osób na miejscu katastrofy. Do chwili obecnej nie wiadomo w jakim kierunku zmierzała maszyna. Nie można wykluczyć tezy, że w Douglasie DB-7 mogła przebywać załoga Rosjan. Według jednej relacji na pokładzie mógł przebywać amerykański pilot.
Ze względu na ograniczony czas antenowy w odcinku „Misji Skarb” poświęconym katastrofie samolotu w Kiełkach, nie udało się zawrzeć wszystkich wątków poszukiwań i dokładnych znalezisk.
Obecnie trwają ustalenia z Ambasadą Rosyjską, także Ambasadą Stanów Zjednoczonych w sprawie historii lotu samolotu oraz znajdującej się tam załogi. Temat katastrofy amerykańskiej maszyny w rejonie Płońska zgłoszono również do Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie.
Odnalezione szczątki samolotu mogą okazać się prawdziwą sensacją. Prawdopodobnie na terenie Polski (lądzie) nie było jeszcze takiego znaleziska. Jedynie w 2014 roku z dna polskiego Bałtyku udało się wydobyć wrak takiego samolotu. Drugą taką maszynę wydobyto w 2017 roku podczas prac w ramach budowy gazociągu Nord Stream 2, w zachodniej części Zatoki Fińskiej.
Na świecie Douglasów DB-7 zachowało się jedynie kilkanaście sztuk, w tym jedna w Europie.
Elementy samolotu są w końcowym etapie konserwacji i dokładnej ekspertyzy.
Poszukiwacze chcą, aby odnalezione szczątki Douglasa mogli oglądać miłośnicy historii, mieszkańcy powiatu płońskiego i okolic, obecnie znajdują się one w Muzeum Wisły w Wyszogrodzie. Może w przyszłości uda się stworzyć regionalne muzeum do którego być może trafią odnalezione pamiątki przeszłości. Grupa pasjonatów prawdopodobnie będzie dalej działać na terenie Mazowsza i okolic Płońska, które są bogate w niewyjaśnione historie i tajemnicze miejsca.
materiał powstał na podstawie relacji pasjonatów historii: Jana Mossakowskiego i Andrzeja Mossakowskiego
foto: zbiory pasjonatów
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie