Reklama

Tak jeszcze wiosną nie było - wszystkie nasze drużyny w okręgówce zapunktowały

Przez trzy poprzednie kolejki scenariusz występów naszych drużyn w okręgówce był podobny - Sona wygrywała, Błękitni i PAF notowały porażki. W minioną sobotę (22 maja) został on pozytywnie zmieniony - punktowały wszystkie zespoły, co jednocześnie jeszcze tej wiosny się nie zdarzyło. Największa radość była w Raciążu, gdzie Błękitni wygrali faworyzowany MKS Ciechanów. Sona prowadziła i rywale doprowadzili do remisu, płońszczanie odwrotnie - to oni przegrywając dogonili remis.

 

Najlepsza gra, ale bez wygranej

Po czterech kolejnych zwycięstwa (z Wkrą Bieżuń, w derbach z Błękitnymi Raciąż, Tęczą Ojrzeń oraz z Koroną Szydłowo) podopieczni Bartosza Kaczora wskoczyli już na trzecie miejsce w tabeli okręgówki.

To bardzo dobra pozycja na ostatnią fazę rozgrywek, w których Sona ma do rozegrania jeszcze osiem spotkań.

Pierwsze z nich - na własnym boisku - drużyna z Nowego Miasta rozegrała w sobotę (22 maja, g. 12) mecz z Konopianką, czyli piątym zespołem ligi, mającym sześć punktów mniej od Sony. Rywal wiosną spisuje się gorzej niż jesienią i dotychczas trzykrotnie wygrał, raz zremisował i zanotował trzy porażki.

Jesienią lepsza była Sona, która wygrała 3:1. Teraz, przez trzy czwarte meczu wydawało się, że będzie podobnie. Podopieczni Bartosza Kaczora dominację, nad trudnym przecież rywalem, przejęli już od początku spotkania i grali naprawdę dobrze. Chyba nawet najlepiej od kilku spotkań. Miło się patrzyło na ich pełną kontrolę boiskową, walkę i składne akcje. A kiedy już w 10 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Macieja Załęckiego i skutecznej główce Mateusza Szcześniaka (tu filmik z golem - https://fb.watch/5GkGSvIVpO/) Sona objęła prowadzenie wszystko wskazywało na piąte kolejne zwycięstwo. Tym bardziej, że dodatkowo gospodarze byli bliscy podwyższenia wyniku. Do przerwy się jednak nie udało, ale 2:0 było zaledwie trzy minuty po przerwie, kiedy kolejne idealne dośrodkowanie z rzutu wolnego Macieja Załęckiego golem zakończył pewnym uderzeniem głową Bartosz Kaczor.

To było kolejne potwierdzenie, że Sona pewnie zmierza po trzy punkty. Wszystko jednak zmieniło się w 56 minucie, kiedy Konopianka - po pierwszym celnym uderzeniu na bramkę gospodarzy - zdobyła kontaktowego gola. Od tego momentu, z minutę na minutę sytuacja boiskowa zaczęła się zmieniać. Na dominację gości niestety. Bramkarz Konopianki znakomicie interweniował przy coraz mniej licznych sytuacjach Sony, a jego koledzy z ofensywy byli bardzo groźni. A kiedy w 79 minucie zdołali wyrównać, w powietrzu czuć było mocną niepewność czy uda się gospodarzom obronić choćby remis. Tak, ostatnia faza spotkania była w wykonaniu podopiecznych Bartosza Kaczora była po prostu słaba i z tej perspektywy, remisowe 2:2 trzeba uznać za pozytywne zakończenie.

Tym bardziej, że pod koniec soboty okazało się, że ten jeden punkt to jednak zysk, nie strata. Rywal do walki o trzecie miejsce - MKS Ciechanów - przegrał bowiem w Raciążu z Błękitnymi i Sona utrzymała miejsce na podium, w dodatku z jednym punktem przewagi.

A przed bezpośrednim pojedynkiem tych drużyn (w sobotę 5 czerwca) drużyna z Nowego Miasta zdąży jeszcze zagrać dwa mecze - oba niestety wyjazdowe. Już w najbliższą środę (26 maja) Sona zagra z GKS Strzegowo, a w sobotę (29 maja) z Iskrą Krasne - oba zespoły znajdują się w dolnej części tabeli, choć w końcówce sezonu mecze z drużynami z zagrożonej strefy są nieraz dużo trudniejsze niż z faworyzowanymi zespołami.

22.05. Sona Nowe Miasto - Konopianka Konopki 2:2 (1:0)

bramki: Szcześniak (10, asysta Załęcki), Kaczor (48, asysta Załęcki).

Sona: Piotr Russek - Igor Siek (74, Jakub Borek), Maciej Załęcki, Łukasz Zalewski, Łukasz Młudzikowski, Mateusz Szcześniak, Sebastian Małecki (85, Michał Michalski), Michał Jarosławski (59, Konrad Wiktorowicz), Norbert Decyk (57, Patryk Skórczyński), Rafał Kraszewski (5, Bartosz Kaczor; 71, Szymon Sokołowski), Maciej Białorudzki.

 

Wyciągnęli remis z 0:3 - spory wyczyn PAF w Szydłowie

Pięć porażek, remis i zaledwie jedno zwycięstwo - tak słabo wyglądał dorobek podopiecznych Kamila Kobylińskiego przed sobotnim meczem z Koroną w Szydłowie.

Optymizmu w płońskiej ekipie wiele więc nie było, a pamiętać należy, że PAF w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie wygrał.

Sobotni rywal był tuż przed płońszczanami w ligowej tabeli, ale miał aż o pięć punktów więcej. By więc zacząć próbować odrabiać straty do górnej części tabeli trzeba było w Szydłowie walczyć o pełną pulę.

Przełamania jednak nie było, choć trudno nie być po sobotnim spotkania zadowolonym. Korona bowiem tak zaskoczyła na początku meczu płońszczan, że już po niewiele ponad półgodzinnej grze prowadziła aż 3:0 (gole w 2, 25 i 33 minucie). W takich okolicznościach powrót do Płońska z jednym punktem trzeba uznać za sukces.

Na dogonienie remisu duży wpływy miał fakt, że jeszcze do przerwy podopieczni Kamila Kobylińskiego zdołali odrobić większość strat. W 35 minucie prostopadłe ze środka pola do Kamila Wiśniewskiego zagrał Kordian Makowski, kapitan PAF płasko dośrodkował a skutecznym uderzeniem akcję wykończył Kacper Karwowski.

Pięć minut przed przerwą płońszczanie złapali już kontakt z gospodarzami. Aut na wysokości pola karnego wykonał Kamil Wiśniewski, Piotr Wypyszyński ładnie się zastawił się i zagrał do Dominika Pełki, który strzałem pod poprzeczkę zdobył druga bramkę.

A wyrównującego gola, tuż po wejściu na boisko, zdobył (w 58 minucie) siedemnastoletni Michał Kowalski, który strzałem wewnętrzną częścią stopy wykończył akcję Mateusza Wiśniewskiego i Dominika Pełki.

A już w najbliższą środę (26 maja) płońszczan czeka kolejny wyjazd i jedna z ostatnich szans na zwycięskie przełamanie się w meczach poza własnym boiskiem. A lepszej okazja ku temu już nie będzie - GKS Pokrzywnica bowiem to ostatni zespół okręgówki.

Na własny stadion PAF wróci w najbliższą sobotę (29 maja), kiedy do Płońska przyjedzie bieżuńska Wkra - drużyna ze środka stawki.

Te dwa spotkania, w których zwycięstwa są absolutnie w zasięgu podopiecznych Kamila Kobylińskiego, mogą zapewnić względny spokój na finiszu rozgrywek. Przypomnijmy bowiem, że przy najgorszym scenariuszu (spadek z IV ligi trzech zespołów i przegrane baraże wicemistrza naszej okręgówki) spadać mogą cztery drużyny, a piąta od końca grać może baraż z trzecim zespołem A klasy. Zagrożona strefa może więc być już od 12 miejsca, a PAF jest w tym momencie na tym miejscu, mając identyczny dorobek punktowy co Błękitnych Raciąż. Pewnie scenariusz spadków nie będzie aż taki drastyczny, ale warto - na wszelki wypadek - opuścić niebezpieczną strefę.

22.05. Korona Szydłowo - PAF Płońsk 3:3 (3:2)

bramki: Karwowski (35, asysta K. Wiśniewski), Pełka (40, asysta Wypyszyński), Kowalski (58, asysta Pełka).

PAF: Mateusz Lewandowski - Kamil Wiśniewski (71, Damian Żółtowski), Piotr Hercel, Mykola Didorenko (57, Michał Kowalski), Radosław Jakubiak, Dominik Pełka, Kacper Karwowski (60, Dominik Krzyżanowski), Kordian Makowski, Dawid Masiak (75, Łukasz Motak), Konrad Osiński, Piotr Wypyszyński (85, Mateusz Rutkowski).

 

Suma piłkarskiego szczęścia musi wyjść na zero

Na początku wiosny Błękitni byli chwaleni i punktowali (dwie wygrane i remis). Ostatnio jednak - pomimo ładnej dla oka gry - punktów z tego nie było, a podopieczni Pawła Szpojankowskiego zanotowali aż cztery kolejne porażki.

W sobotę, by przerwać tę złą serię, mierzyli się na własnym boisku z czwartym w tabeli MKS Ciechanów, z w którym w jesiennym pojedynku zremisowali 3:3.

I w pojedynku z czwartą drużyną ligi piłkarski los oddał Błękitnym, co zabierał w poprzednich spotkaniach. Tym razem bowiem, to rywale byli lepsi, a wygrali raciążanie.

Zwycięską bramkę podopieczni Pawła Szpojankowskiego zdobyli w 13 minucie gry. Długim zagraniem Damiana Szelągiewicza uruchomił Paweł Borzykowski, a całość skutecznie wykończył Mariusz Borzykowski. Rywale mieli wiele okazji do odwrócenia wyniku, ale je marnowali. Bardzo dobry mecz między słupkami rozgrywał Kamil Kalinowski, a dodatkowo sprzyjało mu szczęście, kiedy piłka dwukrotnie trafiała w poprzeczkę, a raz w wewnętrzną część słupa... przetaczając się wzdłuż linii bramkowej.

Raciążanie przez większość spotkania bronili przewagi, choć trzeba też przyznać, że dwukrotnie mogli też wynik podwyższyć. Obie sytuacje miały miejsce w doliczonym czasie gry - pierwsza tuż przed przerwą, kiedy idealnej sytuacji nie wykorzystał Łukasz Szelągiewicz, druga już w ostatnich sekundach meczu, kiedy tylko w bramkarza trafił Dominik Pikalski.

W najbliższym meczu (środa, 26 maja) Błękitni ponownie zagrają na własnym boisku. Rywalem będzie Ostrovia, która znajduje się na szóstym miejscu. A ten „szybki” ligowy tydzień, raciążanie zakończą (w sobotę, 29 maja) bardzo trudnym meczem z liderującą Narwią w Ostrołęce.

Punkty jednak trzeba szukać także w meczach z trudnymi rywalami. Przypomnijmy bowiem, że przy najgorszym scenariuszu (spadek z IV ligi trzech zespołów i przegrane baraże wicemistrza naszej okręgówki) spadać mogą cztery drużyny, a piąta od końca grać baraż z trzecim zespołem A klasy. Zagrożona strefa może więc być już od 12 miejsca, a Błękitni są w tym momencie na jedenastym miejscu, mając identyczny dorobek punktowy co dwunasty PAF Płońsk. Pewnie scenariusz spadków nie będzie aż taki drastyczny, ale warto - na wszelki wypadek - opuścić niebezpieczną strefę.

22.05. Błękitni Raciąż - MKS Ciechanów 1:0 (1:0)

bramki: M. Borzykowski (13, asysta D. Szelągiewicz).

Błękitni: Kamil Kalinowski - Maciej Karwowski, Paweł Borzykowski, Jarosław Żebrowski, Daniel Kocięda, Jacek Kopciński (64, Mariusz Ezman), Mateusz Jakubowski (79, Krystian Schodowski), Damian Szelągiewicz, Nazar Litun (33, Kamil Kocięda), Łukasz Szelągiewicz, Mariusz Borzykowski (70, Dominik Pikalski).

 

Pozostałe wyniki XXVI (22-23 maja) kolejki ligi okręgowej: * Żbik Nasielsk - Narew 1962 Ostrołęka 0:1 * KS Wąsewo - GKS Pokrzywnica 2:2 * Wkra Bieżuń - GKS Strzegowo 3:5 * Ostrovia Ostrów Maz. - Kryształ Glinojeck 0:0 * Iskra Krasne - Tęcza Ojrzeń 1:0.

W XIX (środa 26 maja - wszystkie mecze o g. 18) kolejce zagrają: * Narew 1962 Ostrołęka - Kryształ Glinojeck * Błękitni Raciąż - Ostrovia Ostrów Maz. * GKS Strzegowo - Sona Nowe Miasto * GKS Pokrzywnica - PAF Płońsk * MKS Ciechanów - Tęcza Ojrzeń * Konopianka Konopki - Iskra Krasne * Żbik Nasielsk - Korona Szydłowo * KS Wąsewo - Wkra Bieżuń.

W XXVII (29-30 maja) kolejce zagrają: * Tęcza Ojrzeń - Ostrovia Ostrów Maz. * Iskra Krasne - Sona Nowe Miasto (Krasne, sobota 29.05., g. 16) * Kryształ Glinojeck - Korona Szydłowo * PAF Płońsk - Wkra Bieżuń (Płońsk, sobota 29.05., g. 16) * GKS Strzegowo - KS Wąsewo * GKS Pokrzywnica - Żbik Nasielsk * Narew 1962 Ostrołęka - Błękitni Raciąż (Ostrołęka, sobota 29.05., g. 17) * MKS Ciechanów - Konopianka Konopki.

tekst i foto: Artur Kołodziejczyk

tabela: www.90minut.pl

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    narwiak - niezalogowany 2021-05-23 20:31:32

    Narew nie jest wiceliderująca, tylko liderująca

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do