
Przypomnijmy - w piątek, 5 lutego przed ósmą rano zapalił się budynek stolarni w Milewie (gm. Sochocin). Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale pożarem objęty został murowany budynek z drewnianymi przybudówkami. Dach spłonął doszczętnie, zniszczeniu uległo również wyposażenie. Straty właściciela są ogromne.
Na pomoc tacie ruszył syn właściciela stolarni, a o jego akcji poniżej:
Cześć, jestem Mateusz, a tą zrzutkę zakładam dla mojego taty.
Mój tata jest od wielu lat stolarzem. Zaczynał od składania mebli na tarasie 15 lat temu, żeby doskonalić się w wytwarzaniu mebli samodzielnie i ostatecznie osiągnąć to co miał do dzisiejszego poranka. Minęła 7:00, każdy wypił kawę i rozjechał się w różne miejsca. Na warsztacie został lakiernik, Darek, który jako pierwszy zauważył, że coś jest nie tak. Całe szczęście, że Darek jest strażakiem i trzeźwo myślał, więc wyrzucił wszystkie puszki z lakierami na dwór... Aż strach pomyśleć co by było gdyby zostały w środku.
W ciągu 5 minut od zauważenia pierwszego płomienia na warsztacie taty nie zostało nic, poza ogniem, smrodem spalenizny i sądzą. Nie została żadna z maszyn, nie ma żadnego narzędzia. Wielu ludzi czeka na dokończenie kuchni/szafy, które tata zaczął u nich robić... Niestety, wszystkie meble, które czekały na dokończenie i zawiezienie ich na montaż spłonęły. Razem z tymi częściami mebli spłonęły taty marzenia, optymizm i... główne źródło utrzymania, a także miejsce pracy 6 osób...
Bardzo proszę o wpłaty. Nawet kilku złotych. Pomóżmy tacie odbudować swój warsztat i robić znowu to, co tak bardzo kocha.
foto: Maciej Mączyński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie