Reklama

Tragiczny wypadek w Bielach - cd.

20/03/2007 17:07

Zmiana kwalifikacji?

Na drugiej rozprawie w sprawie tragicznego wypadku w Bielach zeznawali policjanci i biegły z zakresu ruchu drogowego. Sąd poinformował o  możliwości zmiany kwalifikacji prawnej zarzucanego oskarżonemu czynu. Gdyby ta możliwość stała się faktem, oskarżony mógłby odpowiadać za spowodowanie pod wpływem amfetaminy wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Informowaliśmy o tym wypadku i toczącym się procesie. Przypomnijmy: zdarzenie miało miejsce 18 czerwca ubiegłego roku około godziny 23 w Bielach (gm. Sochocin). Z drogi podporządkowanej na krajową pięćdziesiątkę wyjechał  volkswagen jetta, wymuszając pierwszeństwo przejazdu i doprowadzając do zderzenia ze skodą oktavią. Na miejscu  zginęło dwóch mężczyzn - mieszkańców Warszawy: 33-letni kierowca skody, 53-letni pasażer oraz 17-letnia pasażerka jetty, mieszkanka Raszewa. Przeżył tylko kierowca jetty, który trafił do szpitala.

Proces w tej sprawie rozpoczął się w Sądzie Rejonowym w Płońsku 19 lutego. Oskarżonemu, 27-letniemu Marcinowi R. - kierowcy volkswagena jetty (mieszkańcowi Gródkowa w gminie Wyszogród) płońska prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna był wcześniej karany mandatem za przekroczenie prędkości i spowodowanie kolizji. Zarzut nie obejmował wątku narkotyków. Prokuratura sporządzając akt oskarżenia, rozstrzygnęła okoliczność ujawnienia amfetaminy w organizmie oskarżonego na jego korzyść z uwagi na, można powiedzieć, przyczyny prawne. Kodeks karny przewiduje bowiem zaostrzone sankcje za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu i środków odurzających, nie wspomina natomiast o substancjach psychotropowych, jaką jest amfetamina.

W procesie oskarżycielkami posiłkowymi są dwie kobiety: mieszkanka Raszewa, która straciła w wypadku w Bielach córkę oraz mieszkanka Warszawy, która straciła męża i teścia. Oskarżony  Marcin R. przyznał się do winy, ale twierdzi, że nie pamięta przebiegu wypadku. Prokuratura i oskarżenie posiłkowe nie zgodziło się na wniosek obrony o dobrowolne poddanie się karze (2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat).

Badania krwi wykazały w organizmie oskarżonego obecność amfetaminy. Marcin R. pytany o tę okoliczność przez sąd powiedział, że nie wie, skąd taki wynik badań. Przyznał, że zdarzyło mu się zażyć amfetaminę, podczas śledztwa mówił, że na dwa miesiące przed wypadkiem, podczas procesu, że kilka lat wcześniej.

Tamtej feralnej niedzieli Marcin R. wiózł swoją koleżankę Marlenę B. oraz jej ciotecznego brata z dziewczyną do Wierzbówca w gminie Sochocin. W drodze powrotnej jechała z nim Marlena.

Na pierwszej rozprawie zeznawały dwie oskarżycielki posiłkowe, cioteczny brat Marleny i jego dziewczyna. Obrona stara się udowodnić, że skrzyżowanie w Bielach jest niebezpieczne, ponieważ wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie widać krajowej pięćdziesiątki, znak „ustąp pierwszeństwa” jest mało widoczny, a pnie drzew pomalowane po obydwu stronach drogi krajowej na biało powodują, że ma się wrażenie, że droga za i przed skrzyżowaniem to jedno.

Zeznania świadków dotyczące prędkości, z jaką jechał oskarżony, były rozbieżne.

We wtorek, 13 marca odbyła się druga rozprawa. Zeznawali dwaj policjanci z grupy dochodzeniowej, którzy wykonywali czynności na miejscu wypadku oraz biegły, który przygotował opinię. Jeden z policjantów stwierdził, że skrzyżowanie w Bielach, jego zdaniem, jest oznakowane w sposób widoczny, drugi powiedział w sądzie, że miejsce to zna z uwagi na to, że wykonywał tam czynności służbowe w związku ze zdarzeniami drogowymi, które miały tam miejsce. Uznał jednak, iż skrzyżowanie jest oznakowane w stopniu dobrym.

Zdaniem biegłego, na podstawie zebranego materiału można stwierdzić, że volkswagen chciał przejechać skrzyżowanie na wprost, i nie ma śladów świadczących, że kierowca próbował hamować. Były natomiast ślady hamowania skody. Według biegłego znak ostrzegający o skrzyżowaniu był w dobrym stanie, a ze zdjęć wynika, że nie był zasłonięty.

Obrona złożyła wniosek o dopuszczenie dowodu z oględzin skrzyżowania w Bielach w warunkach zbliżonych do tych z wypadku, uzasadniając to tym, iż oznakowane jest słabo widoczne, poza tym ma wątpliwości czy jedno ze zdjęć tego miejsca wykonane w postępowaniu jest właściwe. Oględziny, zdaniem obrony, miałyby wpływ na ustalenie stopnia winy Marcina R.

Prokurator był przeciwny temu wnioskowi, złożył wniosek o przesłuchanie policjanta, który nie mógł wykonać czynności w stosunku do oskarżonego z uwagi na jego zachowanie.

Do wniosku prokuratora przyłączyło się oskarżenie posiłkowe. Jedna z oskarżycielek posiłkowych powiedziała, że nie widzi sensu badania widoczności znaków, skoro kierowca był pod wpływem amfetaminy.

Obrona też się sprzeciwiła wnioskowi prokuratury twierdząc, iż pojawił się nagle, obecność amfetaminy nie była objęta zarzutem prokuratury, nie wie więc, skąd nagle pojawiła się teza narkotykowa, a w związku z tym potrzebna jest opinia biegłego w tej materii. Obrona wnioskowała też o powołanie drugiego biegłego z zakresu ruchu drogowego. Zdaniem obrońcy przy prędkości skody wyliczonej przez pierwszego biegłego zderzenie nie mogłoby spowodować takich skutków i zniszczeń. Obrońca powoływał się na testy producenta tego modelu skody. Zdaniem prokuratora i oskarżenia posiłkowego, druga opinia biegłego nie jest konieczna.

Sąd po naradzie poinformował o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu popełnionego przez oskarżonego. Zdecydował o przesłuchaniu policjanta, zgłoszonego przez prokuraturę. Odrzucił natomiast wnioski obrony - o dokonanie oględzin miejsca wypadku i powołanie drugiego biegłego. Sędzia Iwona Kaniewska uzasadniała, że obrona wniosek o powołanie drugiego biegłego uzasadniała tylko testami, które są często reklamą pojazdu. Zdaniem sądu, opinia biegłego jest jasna i pełna, a biegły wyjaśniał różne wątpliwości podczas rozprawy.

Sąd wyłączył jawność z zeznań policjanta, zgłoszonego przez prokuraturę, z uwagi na to, że dotyczyły zdrowia oskarżonego. Przed decyzją o wyłączeniu jawności policjant powiedział, że gdy poszedł do szpitala, by ogłosić oskarżonemu zarzuty, ten był agresywny.

Rozprawę odroczono do 23 kwietnia. (ko)

foto: archiwum

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do