
W środę, 19 stycznia na płońskich Piaskach uczczono 77. rocznicę zbrodni, do której doszło w ostatnich dniach niemieckiej okupacji. Niemcy, tuż przed ucieczką z miasta, rozstrzelali 78 mężczyzn, przetrzymywanych w płońskim areszcie.
- Jako mieszkańcy Płońska i jako ludzie jesteśmy winni ofiarom, których krew została przelana w tym miejscu, pamiętać i pamięć tę przekazywać następnym pokoleniom - mówiła w swoim wystąpieniu Katarzyna Przybylska, kierownik Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta.
Do tej strasznej zbrodni doszło nocą - pomiędzy 16 a 18 stycznia 1945 roku - w ówczesnym ogrodzie powiatowym na płońskich Piaskach, w ostatnich dniach niemieckiej okupacji, tuż przed wejściem do miasta Armii Czerwonej. Niemiecka policja kryminalna zamordowała 78 mężczyzn - w większości mieszkańców powiatu płońskiego, głównie żołnierzy Armii Krajowej, młodych ludzi, więzionych wcześniej i torturowanych w płońskim więzieniu.
Więźniów przewieziono na płońskie Piaski i rozstrzelano strzałami w tył głowy. Ich ciała znaleziono, gdy Niemcy Płońsk opuścili - zamordowanych pochowano w lutym 1945 roku na płońskim cmentarzu. Większość z nich spoczęła we wspólnej mogile, pozostali w rodzinnych grobowcach nie tylko w Płońsku, ale również na innych cmentarzach.
Mieszkańcy w miejscu zbrodni ustawili brzozowy krzyż, potem wybudowano obelisk.
W środę, 18 stycznia na płońskich Piaskach odbyła się uroczystość upamiętniająca 77. rocznicę zbrodni. Uczestniczyły w niej poczty sztandarowe szkół oraz instytucji, władze miasta, powiatu, mieszkańcy, służby mundurowe i parlamentarzyści. Po odśpiewaniu hymnu modlitwę za pomordowanych odmówił proboszcz parafii św. Ojca Pio, Tomasz Markowicz.
- Spotykamy się dziś w tym miejscu, aby przypomnieć o tragicznych wydarzeniach sprzed 77 laty, które wstrząsnęły naszym miastem i jego mieszkańcami - mówiła kierownik Pracownik Dokumentacji Dziejów Miasta, Katarzyna Przybylska. - To właśnie tu, na Piaskach, w ówczesnym Ogrodzie Powiatowym, zimą 1945 roku odnalezione zostały zwłoki prawie 80 mieszkańców Płońska i okolicznych miejscowości, aresztowanych w drugiej połowie 1944 roku i bestialsko zamordowanych przez Niemców pomiędzy 16 a 18 stycznia 1945 roku. Według dokumentów pozyskanych z Instytutu Pamięci Narodowej masowej egzekucji na więźniach politycznych, przetrzymywanych w miejscowym więzieniu dokonali funkcjonariusze niemieckiej policji kryminalnej. Z więzienia przewieziono ich nocą na Piaski, gdzie zostali zabici strzałami w tył głowy (…). Zmasakrowane ciała odnaleziono po około tygodniu od zbrodni. Zwłoki rozstrzelanych znajdowały się w wykopanym wcześniej dole. Przykryte były zielskiem i przysypane śniegiem. Wydobyte ofiary powiązane były drutem po dwie lub trzy za nogi. Ręce miały związane z tyłu. Płońszczanie sami wyjmowali ciała, wynosili je z dołu i układali w rzędach. Wieść o odkryciu miejsca zbrodni szybko rozeszła się po Płońsku i miejscowościach powiatu, skąd zaczęli napływać ludzie, których bliscy przebywali w płońskim więzieniu. Przybyli, stopniowo zaczęli rozpoznawać swoich bliskich, a ich ciała zabierać do domów. (…) Od tamtego dnia minęło 77 lat. I choć przez ten czas udało się dotrzeć do wielu świadków oraz dokumentów, wiedza o zbrodni na Piaskach i jej ofiarach nadal nie jest pełna. Nie wiemy, czy kiedykolwiek uda się w pełni odtworzyć tamte tragiczne wydarzenia, nie wiemy też, czy zdołamy zidentyfikować wszystkie zamordowane osoby. Z upływem czasu szanse na to niestety maleją -większość dokumentów bowiem nie przetrwała do naszych czasów, a bezpośredni świadkowie odchodzą, zabierając ze sobą bolesną prawdę o tych tragicznych zdarzeniach. Jako mieszkańcy Płońska i jako ludzie jesteśmy winni ofiarom, których krew została przelana w tym miejscu, pamiętać i pamięć tę przekazywać następnym pokoleniom.
- Co roku przychodzimy na płońskie Piaski, aby oddać hołd 78 bohaterom, zamordowanym przez hitlerowców w ostatnich dniach okupacji - mówił burmistrz Płońska, Andrzej Pietrasik mówił, dodając, że mord na Piaskach uświadamia, do jakich strasznych czynów zdolny jest człowiek. Zbrodnia miała miejsce w chwili, gdy losy wojny były już przesądzone i nie sposób znaleźć dla niej militarnego czy politycznego uzasadnienia, była aktem nienawiści, wynikającej z chorej wiary w ideologię faszyzmu.
Burmistrz dodawał, że w takich miejscach jak Piaski należy nazywać rzeczy po imieniu, zbrodniarzy nazywać zbrodniarzami a ofiary - ofiarami.
- Należy przypominać tą historię wbrew intencjom oprawców, którzy chcieli, aby o ich bestialskim czynie nikt się nie dowiedział, trzeba jednocześnie ostrzegać przed wirusem nienawiści zniewolonych umysłów, bo żadna ideologia, żaden polityk, rozkaz nie zwalniają nas z samodzielnego myślenia i odpowiedzialności - mówił Andrzej Pietrasik.
Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy pod pomnikiem na Piaskach władze miasta i kombatanci udali się na parafialny cmentarz, gdzie na grobie pomordowanych również złożono kwiaty.
Katarzyna Olszewska; foto: Maciej Mączyński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie