
Po sobotnich porażkach (0:1) sochocińskiej Wkry i baboszewskich Orląt, bardzo słaby weekend naszych drużyn w A klasie miały ratować mecze niedzielne. Gumino było blisko, ale też przegrało. Brak kompletu porażek mogła uratować jedynie Korona. W Karolinowie było już źle (0:2), ale na ostatniej prostej był jednak choć jeden punkt za remisowe 2:2.
Wkra zatrzymana, raczej niespodziewanie
Komplet, czterech zwycięstw, po pierwszych kolejkach i pozycja lidera - to był raczej mało spodziewany początek rozgrywek sochocińskiej Wkry. Ale nie przypadkowy - podopieczni Mateusza Pałki wszystkie te zwycięstwa odnieśli zasłużenie, grając naprawdę dobrze.
Wiadomo było, że ta znakomita seria będzie musiała w którymś momencie się skończyć, ale raczej mało kto się spodziewał, że nastąpi to w minioną sobotę (18 września). Do Sochocina przyjechała bowiem Opia Opinogóra, która dotychczas ugrała zaledwie jeden punkt.
Faworyt był więc tylko jeden, ale tym razem nic sochocinianom nie wychodziło. Nawet rzut karny. Przestrzelił go - w 41 minucie - Hubert Kozłowski. I to też było niespodziewane, bo napastnik Wkry miał także znakomitą indywidualną serię - trafiał dotychczas w każdym z meczów i miał na koncie już siedem goli. Ale w sobotę z jedenastki gola nie zdobył.
Innych sytuacji podopieczni Mateusza Pałki także nie wykorzystali, i to niespodziewanie goście cieszyli się po ostatnim gwizdku - Opia bowiem strzeliła bramkę w 20 minucie, po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego z około 25 metrów.
Jedynym pocieszeniem po porażce jest fakt, że sochocinianie nadal są liderem A klasy.
A przysłowiowy zimny prysznic być może zawodnikom Wkry się przyda, bo czeka ich teraz derbowy pojedynek z Orlętami w Baboszewie - mecz w sobotę 25 września o godz. 15.
18.09. Wkra Sochocin - Opia Opinogóra 0:1 (0:1)
Wkra: Michał Paradowski - Radosław Jakubiak, Michał Macias, Przemysław Walczak, Łukasz Nowacki (78, Cezary Wolski), Dawid Nawrocki, Tomasz Koniec (68, Łukasz Brzeszkiewicz), Mateusz Pałka, Artur Matla (46, Kamil Blicharski), Mateusz Żulewski (75, Krzysztof Dzięgielewski), Hubert Kozłowski (80, Adrian Grabowski).
Wyjazd na pusto baboszewian
Orlęta dopiero po raz drugi w tym sezonie zagrały na wyjeździe. W sobotę (18 września) podopieczni Grzegorza Ziółkowskiego mierzyli się z GKS Pokrzywnica o pierwszy Punty poza własnym boiskiem. Rywal był jednak trudny - przegrał dotychczas tylko raz, oprócz tego notując jeden remis i dwie wygrane.
Wiadomo było zatem, że łatwo nie będzie, a dodatkowo przy sporym „szpitalu” Orlęta z Pokrzywnicą zagrały bez kolejnych kilku graczy podstawowego składu. Mimo to, baboszewianie stoczyli wyrównany pojedynek, którego losy rozstrzygnęła jedna akcja. Pokrzywnica wygrała 1:0, po golu z 10 minuty zdobytym z rzutu karnego.
Orlęta też raz skierowały piłkę do siatki, ale trafienie Marka Karwowskiego - z powodu spalonego - nie zostało uznane.
Kolejną walkę o miejsce w czołówce baboszewianie muszą więc odłożyć do następnej kolejki. Też łatwo nie będzie, ale emocje w meczu derbowym z sochocińską Wkrą są w pełni gwarantowane. Mecz z liderem odbędzie się w Baboszewie w sobotę 25 września o godzinie 15.
18.09. GKS Pokrzywnica - Orlęta Baboszewo 1:0 (1:0)
Orlęta: Robert Goszczycki - Adam Senkowski, Marek Karwowski, Cezary Napiórkowski, Paweł Korycki, Mateusz Matusiak, Krystian Obrębski, Paweł Bogdański, Piotr Zjadewicz, Patryk Zajączkowski, Rafał Gwiazda (60, Gabriel Jóźwiak).
Prawdziwy mecz na szczycie w Guminie
Jeszcze przed poprzednią kolejką oba zespoły miały komplet zwycięstw. Oba też - niespodziewanie - przegrały przed tygodniem i w niedzielnym (19 września) spotkaniu każdy chciał wrócić na ścieżkę zwycięstw.
Mimo nieudanych ostatnich meczów, spotkanie GKS Comfort-Therm Gumino z Wkrą Radzanów - trzeciej z czwartą drużyną w tabeli - był prawdziwym meczem na szczycie A klasy. Oba zespoły są bowiem wymieniane w gronie faworytów tego sezonu.
I niedzielny mecz dużych oczekiwań nie zawiódł, dostarczając kibicom niezwykłych emocji, które nie „gasły” nawet w doliczonym czasie gry.
Początek należał do gości, a Wkra prowadziła już 2:0, po golach zdobytych w 8 i 25 minucie.
Gumino impuls do walki odzyskało w 32 minucie, kiedy Patryk Wilczewski zdobył kontaktowego gola z rzutu karnego.
Po zmianie stron podopieczni Dawida Kręta z determinacją dążyli do wyrównania. Goście też próbowali, ale pewnie w bramce spisywał się Piotr Klękowicz. Wielkie emocje, ze skrajną zmianą nastrojów, rozpoczęły się na dwadzieścia minut przed końcem. Padł wówczas wyrównujący gol, kiedy z rzutu rożnego dośrodkował Kamil Krawczyk, a zaskoczony bramkarz gości... musiał wyjąć piłkę z siatki.
Potem było już tylko coraz bardziej emocjonująco. Wielka euforia w szeregach gospodarzy miała miejsce w 80 minucie, kiedy akcję skrzydłem groźnym dośrodkowaniem wzdłuż bramki zakończył Jakub Pałac, a ratujący sytuację obrońca Wkry skierował piłkę do siatki. Z 0:2 Gumino odwróciło wynik na 3:2 i powoli szykowano się do świętowania zwycięstwa. Końcówka była jednak dla gospodarzy dramatyczna. W 88 minucie Radzanów wyrównał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ładnym uderzeniu głową, a już w doliczonym czasie gry niefrasobliwość w środku pola „zaowocowała” stratą piłkę, kontrą i zwycięską bramką Wkry.
Po dwóch kolejnych porażkach GKS Comfort-Therm Gumino spadło na szóste miejsce w tabeli, ale ma zaledwie trzy punkty do najlepszych. Następny mecz podopieczni Dawida Kręta również zagrają na własnym boisku (w sobotę 25 września o godz. 16), a rywalem będzie sąsiad z ligowej tabeli ULKS Ołdaki, który również ma na swoim koncie dziewięć punktów.
19.09. GKS Gumino - Wkra Radzanów 3:4 (1:2)
bramki: Wilczewski (32, rzut karny po zagraniu ręką), Krawczyk (70, bezpośrednio z rzutu rożnego), samobójcza (80, asysta Pałac).
Gumino: Piotr Klękowicz - Damian Żółtowski, Dominik Konwerski, Damian Makowski, Kamil Krawczyk, Mateusz Polniak, Kacper Karwowski (75, Michał Stanisławski), Adrian Więcław (50, Tomasz Cwalina; 90, Adrian Krokwa), Emil Szostak (72, Jakub Pałac), Patryk Wilczewski, Rafał Łaciński (65, Damian Cytloch).
Wrócili do siebie i „dogonili” remis
Druga w sezonie wygrana, w poprzedniej kolejce z Pełtą, dała Koronie awans na siódme miejsce w tabeli, i chęć kontynuacji zwycięskiej serii. Tym bardziej, że drużyna ponownie - po renowacji murawy - mogła zagrać na własnym boisku. Rywalem w niedzielnym (19 września) meczu był Orzeł Sypniewo, który miał na koncie o jeden punkt mniej od Korony.
Ci bardziej pamiętliwi... obawiali się jeszcze swoistej „klątwy”. Przypomnijmy - na własnym boisku Korona po raz ostatni wygrała dawno, 1 maja (zwycięstwo w derbowym meczu z sochocińską Wkrą), nie mogąc przełamać tej serii aż do końca poprzedniego sezonu.
Niestety pierwsza szansa w nowym sezonie, także tej „klątwy” nie przełamała. Choć po ostatnim gwizdku niedzielnego spotkania z Orłem, gospodarze byli i tak względnie zadowoleni. Mecz bowiem nie układał się dla podopiecznych Cezarego Kwiatkowskiego dobrze. Goście do przerwy byli lepsi i udokumentowali to dwoma bramkami, zdobytymi w 7 i 33 minucie.
Po zmianie stron gospodarze jednak pokazali charakter i mocno powalczyli o odwrócenie losów tego meczu. Duże emocje zaczęły się w 56 minucie, kiedy w polu karnym faulowany był Mateusz Nowak, a jedenastkę na kontaktowego gola pewnie zamienił Michał Kłodowski. Po dwóch minutach „objawił się” drugi bohater - bramkarz Łukasz Leśniak, który obronił rzut karny gości. Szansa na punkty została utrzymana.
Remis mogła dać pierwsza z akcji po obronionej jedenastce, ale idealnego podania Mateusza Lewandowskiego nie wykorzystał Piotr Nowicki. Ostatecznie jednak Korona „dogoniła” remis, a akcja na wagę jednego punktu miała miejsce w 78 minucie. Na wolne pole ładnie zagrał Michał Kłodowski, a sytuację pewnie wykorzystał Mateusz Lewandowski (tu filmik z tym golem - https://fb.watch/87n8pZzoYZ/).
A w najbliższej kolejce (w niedzielę 26 września, g. 14) Korona zagra na wyjeździe z GUKS Krasnosielc, który z trzema punktami na koncie znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Drużyna z Karolinowa jest siódma i ma siedem zdobytych punktów.
19.09. Korona Karolinowo - Orzeł Sypniewo 2:2 (0:2)
bramki: Kłodowski (56, rzut karny po faulu na Nowaku), Lewandowski (78, asysta Kłodowski).
Korona: Łukasz Leśniak - Karol Brzeszkiewicz, Jakub Zakrzewski, Kamil Baryga, Michał Kamiński, Mateusz Nowak, Piotr Prusak (69, Maciej Zadroga), Piotr Nowicki, Hubert Bulak, Mateusz Lewandowski, Jakub Piliński (54, Michał Kłodowski).
Pozostałe wyniki V (18-19 września) kolejki A klasy: * ULKS Ołdaki - FC 2012 Różan 5:1 * Bartnik Myszyniec - GUKS Krasnosielc 2:1 * Tęcza Ojrzeń - Pełta Karniewo (nie odbył się).
W VI (25-26 września) kolejce zagrają: * Wkra Radzanów - Pełta Karniewo * Orzeł Sypniewo - Tęcza Ojrzeń * Opia Opinogóra - Bartnik Myszyniec * Orlęta Baboszewo - Wkra Sochocin (Baboszewo, sobota 25.09., g. 15) * GKS Gumino - ULKS Ołdaki (Gumino, sobota 25.09., g. 16) * GUKS Krasnosielc - Korona Karolinowo (Krasnosielc, niedziela 26.09., g. 14) * FC 2012 Różan - GKS Pokrzywnica.
Artur Kołodziejczyk; foto: Robert Skwarski, Artur Kołodziejczyk
tabela: www.90minut.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie