
Maturalne opóźnienie
W piątek, 4 maja, od egzaminu pisemnego z języka polskiego rozpoczęły się tegoroczne matury. W Zespole Szkół nr 2 w Płońsku 218 maturzystów rozpoczęło egzamin z 50-minutowym opóźnieniem. O płońskim incydencie informowały ogólnopolskie media.
Przyczyną opóźnienia był brak sześciu arkuszy maturalnych. Wszystkie arkusze przesyłką kurierską trafiły do szkoły w piątek, 4 maja na dwie godziny i 10 minut przed egzaminem.
Dyrektor ZS nr 2, Wiesława Junczak w oświadczeniu stwierdziła, że po odebraniu przesyłki sprawdziła, czy jest adresowana do szkół wchodzących w skład zespołu, czy jest w stanie nienaruszonym, czy specyfikacja przesyłki jest zgodna z zamówieniem. Wszystko było w porządku. Podczas liczenia arkuszy egzaminacyjnych okazało się, że brakuje sześciu arkuszy - na specyfikacji ilość ta się zgadzała. Po stwierdzeniu tego faktu dyrektorka zadzwoniła do centrum monitoringu, wskazanego w informacji, jaką przekazano przewodniczącym szkolnych komisji. Tam poinformowano, że brakujące arkusze zostaną dostarczone jak najszybciej i do tego czasu trzeba wstrzymać egzamin. Kurier dotarł do szkoły o godzinie 9.50 i egzamin został rozpoczęty. Młodzież w tym czasie przebywała w salach. Piątkowy egzamin przebiegł już bez zakłóceń i nie został unieważniony.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie, Anna Frenkiel wypowiadała się w ogólnopolskich mediach, że opóźnienie jest winą dyrekcji szkoły, która powinna zadzwonić do kuratorium, a nie do centrum monitoringu.
Dyrektorka ZS nr 2 w Płońsku, Wiesława Junczak twierdzi, że postąpiła zgodnie z procedurą. Zadzwoniła pod numer centrum monitoringu (jednostka monitorująca dystrybucję arkuszy) podany w procedurach, wydawało się jej oczywiste, że tym samym informuje o sprawie również Okręgową Komisję Egzaminacyjną. (ko)
foto: Robert Skwarski
W poniedziałek w płońskiej dwójce było już spokojniej. Wszystkim tegorocznym maturzystom życzymy połamania piór.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie