
Dziś duża część mediów prywatnych protestuje pod hasłem „Media bez wyboru”. Nie nadaje wiele telewizji, rozgłośni radiowych czy portali. Chodzi o projekt DODATKOWEGO podatku od reklam, który w tak trudnym czasie pandemii, firmy medialne może prowadzić do dużych kłopotów czy wręcz likwidacji.
Płońszczak jest niezależną (bez dotacji) gazetą lokalną, a takie media solidaryzują się z takim protestem.
Sprawę podatków od globalnych gigantów cyfrowych powinno się z pewnością uregulować. Ale nie mogą na tym cierpieć prywatni, polscy wydawcy, których wpływy z reklam są ujęte w systemie podatkowym. Dodatkowe obciążenia byłyby niesprawiedliwe.
Dziś nie będzie więc informacji na naszym portalu.
A poniżej list do władz RP, wystosowany przez głównych organizatorów protestu. Pod niektórymi tezami w nim ujętymi swojego podpisu byśmy nie złożyli, ale główną ideę - braku dodatkowego podatku dla polskich wydawców - popieramy w całej rozciągłości.
„Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego „składką”, wprowadzaną pod pretekstem Covid-19. Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.
Wprowadzenie go będzie oznaczać:
- osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści,
- ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie,
- pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł,
- faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej. Według szacunków, firmy określane przez rząd jako „globalni cyfrowi giganci” zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media.
Skandaliczne jest również niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm. Dodatkowo niedopuszczalna w państwie prawa jest próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania.
Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.). Własną działalnością charytatywną wspieramy też najsłabsze grupy naszego społeczeństwa. Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych.
Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii, jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię Covid-19”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie