Reklama

Trwają przygotowania do wystawy

13/12/2017 06:57

Trwają historyczne badania dotyczące działalności Wojennego Sądu Rzeszy, a więc i losów ludzi, skazanych przez ten sąd na śmierć. Byli wśród nich żołnierze Armii Krajowej z terenu powiatu płońskiego. Efektem badań będzie wystawa w Niemczech, a koordynator projektu, niemiecki historyk Lars Skowronski apeluje o pomoc do wszystkich, którzy mogliby przekazać nowe informacje, fotografie i przedmioty, związane z osobami straconymi za działalność w ruchu oporu.

Z naszą redakcją skontaktował się niemiecki historyk, Lars Skowronski, reprezentujący miejsce pamięci Roter Ochse w Halle (Saale), prowadzące projekt badawczo - wystawienniczy o Wojennym Sądzie Rzeszy.

Efektem badawczego projektu będzie wystawa poświęcona m.in. ludziom skazanym na karę śmierci przez niemiecki hitlerowski sąd podczas drugiej wojny światowej, w tym żołnierzom Armii Krajowej, działającym na terenie Płońska, oskarżonym o szpiegostwo, o których wielokrotnie pisaliśmy, a byli to: Czesław Lasik, Stanisław Kamiński, Kazimierz Konrad, Józef Rychlewski, Fryderyk Punkt, Zbigniew Milewski. Wszyscy zostali skazani w 1943 roku na śmierć i ścięci.

- Poszukujemy rodzin i krewnych osób, które zostały skazane przez wojenny sąd Rzeszy, bo ich historia będzie częścią wystawy - mówi Lars Skowronski, dodając, że z rodziną kilku osób straconych w 1943 roku udało się nawiązać kontakt, m.in. z córką Zbigniewa Milewskiego.

Lars Skowronski argumentuje, że ważne jest, by na tę sprawę spojrzeć w szerszym kontekście, nie tylko poprzez dokumenty i fakty, ale zobaczyć życie tych ludzi, ich rodzin, dopełnić historycznego wizerunku osób, które angażowały się w ruch oporu, a bez fotografii, przekazywanych przez rodziny informacji i pamiątek, nie byłoby to możliwe.

- Nie da się osiągnąć celu i pokazać życia tych ludzi, pokazując tylko urzędowe dokumenty. Owszem, można zapełnić nimi grube księgi, pokazać suche fakty, ale nie byłaby to interesująca wystawa - dodaje historyk.

Wystawa ma być gotowa do 2019 roku i choć jeszcze nie ma szczegółowego planu, jakie miasta odwiedzi, to niewykluczone, że przyjedzie również do Płońska, nie tylko dlatego, że grupa Lasika była zlokalizowana w Płońsku i okolicach, ale również dlatego, że Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska bardzo wiele już w powyższym projekcie pomogła i można powiedzieć, jest polskim partnerem tego projektu.

Lars Skowronski nie kryje, że jeśli chodzi o historię, to uważa Płońsk za ewenement.  Jak mówi, nie spotkał się jeszcze z przypadkiem, by było takie miejsce jak pracownia dokumentacji i by wiedza o lokalnej historii była tak dogłębna i tak utrwalana.

W Płońsku znaleźli miłość…

W Berlinie został ścięty również Fryderyk Punkt, który zamieszkał w Płońsku w 1939 roku. Tu zresztą znalazł swoją miłość - Danutę Podniesińską.

Narzeczona Punkta, Danuta Podniesińska w 1950 roku dowiedziawszy się, że Misja Wojskowa z Berlina przesłała do Warszawy urny z prochami członków grupy konspiracyjnej powiązanej z angielskim wywiadem, pojechała do kościoła na Starych Powązkach, w którego podziemiach urny przechowywano. Wśród 14 urn była urna z prochami Fryderyka Punkta. Pracownikami zarządu cmentarza byli polscy i sowieccy wojskowi.

(...) „Zaproponowaliśmy, czy nie byłoby prościej, żeby ich pochować wszystkich razem na Powązkach, gdyż razem zginęli i razem byli w konspiracji” - wspominała narzeczona Punkta. - „Dostaliśmy odpowiedź: - Nie! Każdy musi odebrać prochy i we własnym zakresie pochować. Oni nie zginęli za Polskę Ludową!” (...)

Zbigniew Milewski z grupy Lasika, tak jak Punkt, znalazł w Płońsku miłość…  Urodził się w Taganrogu nad Morzem Azowskim w carskiej Rosji, dokąd z Warszawy, jego rodzice się wyprowadzili. Wrócili jednak do Polski.

Przyszłą żonę, Katarzynę z domu Tomczyk, Zbigniew poznał w Płońsku, gdzie trafił jako stażysta w firmie zajmującej się budową dróg. Katarzyna do wybuchu II wojny pracowała w płońskim starostwie i tam właśnie na początku 1939 roku poznała Zbigniewa Milewskiego. Wzięli ślub dwa dni przed wybuchem wojny. Poznał ludzi z grupy Lasika. Gdy Czesław Lasik został aresztowany, Milewski nie chciał uciekać, tak jak Kazimierz Konrad. Został aresztowany w swoim biurze, nie zdążywszy pożegnać z rodziną. Katarzynie udało się uzyskać widzenie z mężem, zanim wywieziono go do Berlina. Spotkanie trwało chwilę i nigdy więcej już się nie zobaczyli…

Po wojnie Polski Czerwony Krzyż ustalił, że Zbigniew Milewski został stracony a jego zwłoki spalono w krematorium, prochy umieszczono w urnie i złożono na cmentarzu koło Brandenburga. W maju 1949 roku urna wraz z innymi została przewieziona do Warszawy, ale dopiero w1950 roku władze wydały Katarzynie zezwolenie na odebranie urny z prochami męża. Katarzyna zmarła w 1972 roku, ale córki Zbigniewa nadal odtwarzają jego losy.

Odzyskali pamiątki

8 kwietnia 1943 roku, w celi śmierci w niemieckim więzieniu, kilka godzin przed egzekucją Zbigniew Milewski napisał ostatni, pożegnalny list do swojej rodziny.

Pisze w nim, że w chwili śmierci będzie w dłoni trzymał fotografię swojej rodziny. Ten ostatni list męża przysłano Katarzynie wraz z jego rzeczami, które po nim zostały a także z pismem zawiadamiającym, że Zbigniew Milewski został skazany na karę śmierci za współpracę z nieprzyjacielem w przygotowaniu zdrady stanu i pomoc w szpiegostwie a wyrok został wykonany 8 kwietnia 1943 roku. Rodzinie zwrócono notatnik Zbigniewa, jego rysunki, w tym karykatury dwóch hitlerowców i wiersze, kurtkę, w której był wszyty obrazek Jezusa Chrystusa. Zwrócono także fotografię, którą - najprawdopodobniej - miał przy sobie w chwili śmierci. Fotografię Katarzyny i ich starszej córki, Alicji.

(…) „Proszę, wybaczcie mi, że Was w listach okłamywałem i nie pisałem prawdy, ale uważałem, że tak jest lepiej, oszczędzałem Wam trzy długie miesiące udręki wyczekiwania - pisał Milewski. - W dniu moich imienin otrzymałem Wasz list z życzeniami, za które Wam serdecznie dziękuję. Niestety, życzenia Wasze nie spełnią się - ale pocieszcie się w Waszym smutku - umieram zupełnie spokojnie i jedyną moją troską dziś jesteście Wy, Moi Najdrożsi! Kochane moje dzieciaczki, których niestety nie mogę już zobaczyć - niestety będą sierotami, chociaż wierzę mocno, że Ty, Kochana Kasieńko jesteś dzielną i wychowasz nasze dzieci na chwałę Bogu i pożytek ludziom. Względem Ciebie samej, muszę przyznać, że nie zachowywałem się jak przystało na prawdziwego męża, ale nie umiałem tego okazać, ale wierz mi - nie mniej Cię kochałem, jest to wina, jak sądzę, mojego może za bardzo skrytego charakteru”(…).

Związani z Płońskiem

W 1943 roku w Berlinie sąd wojenny III Rzeszy wydał wyrok w sprawie 15 Polaków oskarżonych o szpiegostwo. Sześciu z nich było związanych z Płońskiem - wchodzili w skład grupy wywiadowczej, działającej pod kryptonimem „Stragan”.

Na śmierć zostali skazani: Czesław Lasik (pracował jako instruktor rolny w Płońsku), Józef Rychlewski (pracownik płońskiej firmy zajmującej się budową dróg), Fryderyk Punkt (pracował w płońskim Urzędzie Pracy), Stanisław Kamiński (pracownik płońskiego przedsiębiorstwa ubezpieczeniowego), Kazimierz Konrad (pracownik płońskiej firmy zajmującej się budową dróg), Zbigniew Milewski (pracował w Płońsku jako technik budowlany).

Nadmienić należy, że wszyscy - poza Stanisławem Kamińskim, który pochodził ze Słoszewa (gm. Płońsk) - nie pochodzili z Płońska, ale żyli tu podczas wojny. Wyrok śmierci został wykonany poprzez ścięcie.

Grupa Lasika

Czesław Lasik pochodził z powiatu Nowy Tomyśl, był inżynierem rolnikiem a po studiach został instruktorem studentów na praktykach w powiecie płońskim. Mieszkał najpierw w Baboszewie, ale po wybuchu II wojny światowej Niemcy mianowali go zarządcą majątku Rzewin.

Efektem działalności grupy wywiadowczej Lasika było m. in. zaminowanie portu gdyńskiego. Został aresztowany przez Niemców w 1942 roku w Gdańsku. Rodzina nie wiedziała o jego działalności konspiracyjnej, o jego śmierci dowiedziała się od księdza, który go błogosławił przez wykonaną w Berlinie egzekucją. Dla Niemców sprawa była priorytetowa, nie chcieli wymienić Lasika na szpiegów niemieckich, którą to wymianę proponował im rząd brytyjski.

Informacje zbierane w okupowanej Polsce siatka Armii Krajowej przekazywała do Wielkiej Brytanii. W skład centralnej sieci wywiadowczej pod kryptonimem „Stragan” wchodziła grupa Klemensa Wickiego, działająca na Pomorzu, utrzymywanie kontaktu z Warszawą było możliwe dzięki grupie Czesława Lasika, zlokalizowanej w Płońsku i okolicach. W skład tej grupy - oprócz osób skazanych w Berlinie - wchodzili między innymi: Czesław Gliński, Janusz Wojciechowski, Janusz Śmietański.

Gliński - żołnierz płońskiego obwodu AK - podczas wojny trafił najpierw do Łbowa w powiecie płońskim, później pracował w majątku Rzewin - Kiełki, a po zrzucie broni w lasach rzewińskich ukrywał się. Gliński obserwował ruch wojsk w okolicy oraz zachowanie Niemców. Lasik zaprzyjaźnił się z siostrą Glińskiego - po aresztowaniu przez gestapo pisał do niej listy. Gliński - na prośbę Lasika - pomógł ukryć żonę i dziecko Kazimierza Konrada, który również został aresztowany. Janusz Wojciechowski był radiotelegrafistą tajnej radiostacji na terenie rodzinnej posesji przy ulicy Wolności w Płońsku - uczył również na tajnych kompletach, współpracował z Fryderykiem Punktem, Czesławem Lasikiem, Zygmuntem Witkowskim, Januszem Śmietańskim. Działał na terenie Płońska, Torunia i Warszawy, podróżując najczęściej z Punktem. Po aresztowaniu Lasika Niemcy szukali Wojciechowskiego, obiecując za niego wysoką nagrodę. Wojciechowski ukrywał się - zginął wraz z narzeczoną podczas Powstania Warszawskiego. Wśród współpracowników Lasika byli również: Franciszek Żytomirski i Leon Żebrowski, zamordowany później przez Niemców na płońskich Piaskach.

Wrócił do Płońska…

(…) „- Tatę z Płońska przewieziono do Berlina - wspominał w wywiadzie dla Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska, Bogdan Kamiński - syn skazanego na śmierć Stanisława Kamińskiego.

- Tam, 8 grudnia 1942 roku został osadzony w wojskowym więzieniu w Berlinie. Proces był pokazowy. Tata otrzymał obrońcę z urzędu, który nawet wystąpił o prawo łaski do Hitlera, jednak prośba została odrzucona. 8 stycznia 1943 roku otrzymał wyrok śmierci. Pamiętam, jak nadszedł pierwszy list ojca, a potem kolejne listy... Pisał je tak, żeby nas uspokoić... Żebyśmy się nie martwili. W dalszym ciągu nie tracę nadziei i wierzę w sprawiedliwość - pisał. - Będzie, co Bóg da. Dopiero ostatni, pożegnalny list z kwietnia 1943 roku ujawnił, że od stycznia wiedział, że jest skazany na śmierć. W kwietniu 1943 roku otrzymaliśmy oficjalne zawiadomienie o wykonaniu na tacie wyroku śmierci za działalność szpiegowską oraz świadectwo jego śmierci. Był jednym z niewielu Polaków, który zginął z wyroku. Nie w obozie, nie rozstrzelany, czy zakatowany, tylko ścięty toporem. (...) Skończyła się wojna, ale my nie wierzyliśmy w śmierć ojca, dlatego ciocia Ania zwróciła się do Czerwonego Krzyża i czekaliśmy, aż go odnajdą. Któregoś jednak dnia znajomy cioci wyjechał do Olsztyna i tam wyczytał w jakiejś gazecie, że Polska Misja Wojskowa w Berlinie sprowadziła do Warszawy prochy polskich więźniów. Obok był podany wykaz ich nazwisk. Było między nimi nazwisko Stanisław Kamiński (...)”.

Apelujemy

Osoby, które posiadają informacje o grupie Czesława Lasika, posiadają dotyczące tych osób fotografie, bądź pamiątki, mają wiedzę dotyczącą rodzin tych osób czy też wiedzę o innych osobach, skazanych przez niemiecki sąd, proszone są o pomoc.

Kontaktować można się z naszą redakcją pod nr tel. 23  662 85 75.

Katarzyna Olszewska

Miejsce zdarzenia mapa Płońsk
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do