Reklama

Ale jaja - nie do wiary! Poszli na całość - na razie się nie udało

Ta sprawa - opisywana przez nas od lat, a ostatnio budząca duże emocje po materiale „Granda w biały dzień” - wydaje się niekończącą historią. Bardzo poważną historią, z aferalnym posmakiem. Ale ostatnio powagi w niej już coraz mniej. I jasno widać, o co w tym wszystkim może chodzić...

Bo jak na tym etapie sprawy nie określać „Ale jaja”, jeśli:

- okazuje się, że za nic można mieć opinię policji o niebezpieczeństwie proponowanego rozwiązania komunikacyjnego,

- można zlikwidować wszelkie oznakowanie, czyniąc drogę użytkowaną, przy wątpliwościach co do zatwierdzenia stałej organizacji ruchu,

- można wbrew projektowi poszerzać wjazd w nadrzędną drogę,

- można słupki ogrodzenia sąsiada przesuwać, jak się chce.

I jeszcze wiele takich „można”, można wymieniać. Ale w sumie po co, jeśli na koniec okazuje się, że chodzi o drogę wyjazdową z prywatnej stacji paliw, która... nie wiadomo w jaką drogę ma wlot. Bo dwie instytucje przerzucają sobie taką odpowiedzialność niczym przysłowiowy gorący kartofel, kiedy wokół sprawy zrobił się wielki szum. Rzeczona droga gminna „nie wie” z jaką się łączy. Bo... do części powiatowej Płockiej raptem nie przyznaje się Powiatowy Zarząd Dróg, twierdząc, że ten kawałek to już nie Płocka, a rondo na krajowej dziesiątce, będące pod jurysdykcją GDDKiA.

I byłoby to może nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że właśnie pod tą drogę - z którą jest tyle formalnego zamieszania - nie wywłaszczono wcześniej z części nieruchomości mieszkańca Ilinka. Skorzystano przy tym ze spec ustawy, a teraz może się okazać, że chyba bezprawnie, bo jak na razie droga jest, ale raczej taka... bardziej (nie)wyjazdowa.

Trochę faktów

Sprawę walki z urzędniczo-biurokratyczną machiną Marka Grąbczewskiego opisywaliśmy już od kilku lat, ale naprawdę głośna stała się ostatnio - po naszej publikacji filmiku z egzekucji części działki mieszkańca Ilinka. Materiał ma już ponad pół miliona wyświetleń, a sprawą zainteresowały się ogólnopolskie media - materiał w tej sprawie wyemitował Polsat.

Po egzekucji gminna droga stanowiąca wyjazd ze stacji paliw powstała w tempie ekspresowym. I wbrew pozorom to dobrze, bo ewidentnie teraz widać, że jej usytuowanie stanowi duże niebezpieczeństwo komunikacyjne.

O tym, że usytuowanie tego wyjazdu będzie stanowiło niebezpieczeństwo komunikacyjne, Marek Grąbczewski podnosił - a my opisywaliśmy - już w 2021 roku. Żaden z urzędów nie zwracał wtedy na to uwagi, a teraz okazuje się, że mieliśmy rację. Bo nadal - mimo jej wyasfaltowania - nie ma zaakceptowanej na niej stałej organizacji ruchu, co uniemożliwia zakończenie paliwowej inwestycji.

Kilka tygodni temu pisaliśmy, że „nie” dla takiego wyjazdu powiedziała płońska policja.

- 11.05.2023 r. otrzymaliśmy do zaopiniowania projekt czasowej organizacji ruchu w związku z włączeniem drogi gminnej nr 150 w drogę powiatową tj. ul. Płocką - czytamy w piśmie rzecznika prasowego płońskiej policji Kingi Drężek-Zmysłowskiej. - Projekt został złożony w niewłaściwym terminie, czyli już po rozpoczęciu prac w tym miejscu. Do tego w naszej ocenie przedstawione nam rozwiązanie, z uwagi na usytuowanie dróg względem siebie, może stwarzać zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Biorąc pod uwagę te dwa aspekty, projekt czasowej organizacji ruchu został zaopiniowany negatywnie.

Chcieli pójść na całość

Bardzo mocno do przeforsowania sprawy nadal jednak dąży Urząd Gminy w Płońsku.

Urząd całkowicie zlekceważył opinię płońskiej policji i próbował pójść na całość, by zaakceptować stałą organizację ruchu na tej drodze, organizując (9 czerwca) dla tego celu spotkanie. Okazuje się, że... prawo pozwala negatywną opinię policji „pominąć”, uznając ją za nie wiążącą.

Kuriozalnym - choć może dużo mówiącym - podsumowaniem całego spotkania było sporządzanie protokołu na... dystrybutorze planowanej stacji paliw. Teren prywatny, więc przedstawiciele firmy skwapliwie skorzystali z możliwości poinformowania mediów o konieczności jego opuszczenia...

Ale po kolei, bo byliśmy na tym spotkaniu. Urząd Gminy Płońsk na piątek, 9 czerwca zaprosił przedstawicieli różnych instytucji celem wprowadzenia stałej organizacji ruchu. Spotkanie było jednak proceduralnie kuriozalnie. Nikt go nie otworzył, nie prowadził, nie poprosił o usystematyzowane stanowiska stron itp.

Obecny na spotkaniu naczelnik płońskiej drogówki podkom. Adam Maliński podtrzymał wcześniejsze stanowisko o negatywnej opinii co do dopuszczenia ruchu. Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podtrzymali stanowisko instytucji, że w jej kompetencjach jest tylko sprawa zjazdu do stacji z drogi DK10. Przedstawicieli starostwa lub Powiatowego Zarządu Dróg nie było, bo na chwilę obecną instytucje te uważają, że nie są władne decydować twierdząc, iż wyjazd ze stacji to „wlot” w rondo, a nie w ulicę Płocką i „odbija piłeczkę” do GDDKiA.

Ta zaś podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko, iż to sprawa powiatu.

Spotkanie teoretycznie powinno zatem skończyć się więc na niczym, choć... potem okazało się, że z drogi zniknęły znaki i zabezpieczenia, czyniąc ją tym samym w praktyce przejezdną. Formalnie jednak użytkowanie nie zostało „dopięte”, bo tym razem do akcji wkroczył Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Droga jeszcze nie oddana, ale już... użytkowana? W tej historii mało jednak już niestety dziwi... (foto: zbiory prywatne)

PINB mówi „nie”!

O wyjaśnienie stanu faktycznego tej sprawy z perspektywy Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, zwróciliśmy się bezpośrednio do tej instytucji. Poniżej odpowiedź, której powiatowy inspektor Marek Gontarski udzielił.

„Wyjazd ze stacji paliw w Ilinku w ulicę Płocką jest drogą gminną, na której realizację uzyskano decyzję w trybie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Na dzień 21.06.2023 stan faktyczny przedstawia się następująco:

Wójt Gminy Płońsk złożył w dniu 2.06.2023 r. zawiadomienie o zakończeniu budowy drogi gminnej w m. Ilinko.

Po analizie dokumentów stwierdzono, że w przedłożonych dokumentach występują nieprawidłowości. W związku z powyższym Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Płońsku, w dniu 14.06.2023 r. wydał postanowienie, nakładające obowiązek usunięcia nieprawidłowości w złożonym w dniu 2.06.2023 r. zawiadomieniu o zakończeniu budowy drogi gminnej.

W dniu 16.06.2023 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru przeprowadził kontrolę, podczas której stwierdzono, że droga jest użytkowana z naruszeniem przepisów ustawy Prawo budowlane.

W dniu 19.06.2023 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Płońsku zgłosił sprzeciw w formie decyzji na przystąpienie do użytkowania drogi gminnej w m. Ilinko. Z uwagi na fakt, iż Wójt Gminy Płońsk przystąpił do użytkowania obiektu przed dokonaniem skutecznego zawiadomienia o zakończeniu, a więc z naruszeniem treści art. 54 ustawy Prawo budowlane, tutejszy organ zgłosił sprzeciw na przystąpienie do użytkowania drogi gminnej.

Dalsze kroki polegają na zaprzestaniu użytkowania drogi i dopełnieniu formalności związanych z zawiadomieniem o zakończeniu budowy drogi.

Zgodnie z przepisami zawartymi w treści art. 59i Prawa budowlanego, Organ nadzoru budowlanego po upływie 60 dni od dnia doręczenia pouczenia sprawdza, czy obiekt budowlany lub jego część jest nadal użytkowany z naruszeniem art. 54 i art. 55.

W przypadku niezaprzestania użytkowania, organ nadzoru budowlanego, w drodze postanowienia, wymierza karę z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego. Do kary stosuje się odpowiednio przepisy art. 59f, z tym że stawka opłaty podlega dziesięciokrotnemu podwyższeniu.

Po upływie 30 dni od dnia doręczenia postanowienia, o którym mowa powyżej, organ nadzoru budowlanego sprawdza, czy obiekt budowlany lub jego część jest nadal użytkowany z naruszeniem przepisów art. 54 i art. 55.

Jeżeli organ nadzoru budowlanego stwierdzi dalsze użytkowanie obiektu budowlanego lub jego części z naruszeniem przepisów art. 54 i art. 55, pomimo wydania postanowienia, o którym mowa powyżej, ponownie wymierza karę z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego w drodze postanowienia. Do kary stosuje się odpowiednio przepisy art. 59f, z tym że stawka opłaty podlega pięciokrotnemu podwyższeniu.

Postanowienie to może być wydawane wielokrotnie, jednak kolejne postanowienie nie może być wydane wcześniej niż po upływie 30 dni od dnia wydania poprzedniego postanowienia.

Kwestię zgodności z projektem i przepisami będzie można rozstrzygnąć po złożeniu kompletnych dokumentów dotyczących zawiadomienia o zakończeniu budowy.

Zgodnie z treścią art. 1 ustawy z dnia z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, drogą publiczną jest droga zaliczona na podstawie niniejszej ustawy do jednej z kategorii dróg, z której może korzystać każdy, zgodnie z jej przeznaczeniem, z ograniczeniami i wyjątkami określonymi w tej ustawie lub innych przepisach szczególnych. W myśl tej definicji droga gminna jest drogą publiczną”.

Zapytany o jakie nieprawidłowości w składanej dokumentacji chodzi, inspektor wymienił poniższe punkty:

- wyjaśnić rozbieżności przebiegu drogi, pomiędzy zatwierdzonym projektem zagospodarowania terenu, a inwentaryzacją geodezyjną powykonawczą,

- przedłożyć rysunek przekroju poprzecznego drogi w miejscu zbliżenia do obiektu znajdującego się w zbliżeniu do krawędzi jezdni,

- przedłożyć rysunki zamienne w zakresie odstępstw od zatwierdzonej dokumentacji,

- przedłożyć prawidłowo uzupełnione oświadczenie kierownika budowy w zakresie odstępstw nieistotnych od zatwierdzonego projektu,

- przedłożyć oświadczenie o właściwym zagospodarowaniu terenów przyległych.

Policja nie zmienia zdania

Zwróciliśmy się też ponownie do płońskiej policji o przedstawienie aktualnego ich stanowiska w tej sprawie.

- Aktualnie przez zespół do spraw wykroczeń prowadzone jest jeszcze jedno postępowanie w związku z zawiadomieniem, które niedawno przyjęliśmy, dotyczącym nieprawidłowości przy budowie wspomnianej wcześniej drogi gminnej - włączeniu jej w drogę powiatową. Sprawa jest w toku - informuje rzecznik prasowy płońskiej policji kom. Kinga Drężek-Zmysłowska. - Nadal nie otrzymaliśmy do zaopiniowania projektu stałej organizacji ruchu. Nasze stanowisko nie uległo zmianie. W naszej ocenie to rozwiązanie - sposób włączenia planowanej drogi gminnej w drogę powiatową oraz umieszczone tam oznakowanie, może stwarzać niebezpieczne sytuacje - zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Nasza opinia jednak nie została wzięta pod uwagę. Ostateczną decyzję w takich sprawach podejmuje zarządca drogi. Umieszczenie znaków na drogach ściśle określają przepisy. Zgodnie z nimi decyzję o organizacji ruchu w danym miejscu, postawieniu znaku/znaków drogowych wydaje zarządca drogi, który odpowiada również za samo ich ustawienie i utrzymanie.

Rzeczywistość w tej sprawie toczy się szybko i niekiedy niespodziewanie. Życie więc szybko dopisało kolejny akt scenariusza - w środę 28 czerwca droga ponownie jest nieprzejezdna. (foto: zbiory prywatne)

Od początku miał rację?!

Jeśli odbiór drogi nie będzie mógł być sformalizowany, to wygląda na to, że Marek Grąbczewski miał od samego początku rację - co my opisywaliśmy od kilku lat - podnosząc argumenty o proceduralnych błędach dotyczących tej inwestycji, która kosztowała go przymusowe wywłaszczenie z części działki.

Warto bowiem pamiętać, że bez drogi wyjazdowej funkcjonowanie stacji paliw nie ma racji bytu. Jeśli okaże się, że (nie)wyjazd formalnie nie jest bezpieczny, trzeba będzie wrócić do początku, czyli odpowiedzi na pytania kto - i dlaczego - nie zwracał na ten fakt uwagi przy projektowaniu i sankcjonowaniu pozwoleń na tę inwestycję. Będzie to też ewidentnie potwierdzeniem, że od samego początku sprawa była... mocno podejrzana. (ak), (ko); foto: Artur Kołodziejczyk

Sprawa w pigułce

O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, od czerwca 2020 roku. „Ma powstać stacja paliw - czy urzędy złamały prawo?”, „Mieszkaniec Ilinka walczy z biurokratyczną machiną - sprawa nabiera... znamion afery?!”, „Coraz bardziej... ŚMIERDZI w sprawie stacji paliw w Ilinku”, „Urzędnicy przepychają na siłę”, „Sprzeciw mieszkańców i zastrzeżenia służb wojewody”, „Wielka kpina i skandal - Urząd Gminy w Płońsku ukrywa informacje, mimo decyzji SKO i sądu!” - to tylko niektóre z tytułów naszych licznych materiałów.

Z biegiem czasu sprawa zagmatwała się prawnie i administracyjnie na tyle, że była już trudna do zrozumienia dla postronnych odbiorców.

Była też z tego powodu już trudna do przejrzystego opisywania.

Powróciliśmy szerzej do niej ostatnio w materiale „Granda w biały dzień, czyli dlaczego odebrano część działki mieszkańcowi Ilinka?”. Stało się tak za sprawą postępowania egzekucyjnego w dniu 28 kwietnia, które przeprowadziło - na wniosek gminy Płońsk - Starostwo Powiatowe w Płońsku.

Mimo smutnego finału - zrozumienie tej całej historii znowu stało się proste. Wbrew pozorom pokazała to właśnie egzekucja.

Nie wnikając we wszystkie zaplątania prawne, historia bowiem zatoczyła koło i pokazało, o co tak naprawdę chodzi i można wrócić do jej początku.

Bo przecież na koniec wyegzekwowano wywłaszczenie z części działki mieszkańca Ilinka. A po co ta ziemia?

Ano na budowę drogi, od której wszystko się zaczęło. A droga po co? Oczywiście, że nie na ogólne potrzeby (to tylko zasłona administracyjna Urzędu Gminy Płońsk), ale jako konieczne dopełnienie otwarcia stacji paliw.

Bo cała infrastruktura stacji paliw powstała przecież już dawno. I stała nieużywana... Otwarta zostanie po wybudowania wjazdów i wyjazdów, niezbędnych do ostatecznej legalizacji takiej inwestycji.

Mieszkaniec Ilinka miał więc rację od samego początku, podnosząc wątpliwości prawne co do zasadności wszystkich pozwoleń na wybudowanie stacji, bez zapewnienia koniecznych wjazdów i wyjazdów.

Mimo to inwestor wszystkie zgody dostał, a urzędy tłumaczyły, że wszystko jest lege artis. Pytanie - czy aby na pewno - jest wyłącznie retoryczne. Bo jeśli by tak było, wybudowana stacja byłaby od dawna otwarta, a wyegzekwowanie wywłaszczenia z działki pana Marka pod drogę nie byłoby konieczne.

Po niemal trzech latach z szeregiem ruchów prawnych wszystkich stron, które gmatwały sprawę i niekiedy kierowały uwagę na pobieżne wątki, egzekucja z 28 kwietnia chyba jasno pokazuje racje mieszkańca Ilinka. Od początku chodziło o ten skrawek prywatnej własności pana Marka - niezbędny do uruchomienia stacji paliw.

I ostatecznie - wbrew jego woli - zabrano mu jego własność. Jako obywatelowi gminy Płońsk, jego własny samorząd - z wójtem Aleksandrem Jarosławskim na czele - wymusił na nim oddanie własności na rzecz inwestora z zewnątrz.

W majestacie prawa. To znaczy, dokładniej mówiąc wykorzystując zapisy tak zwanej spec ustawy, które w swoim zamyśle mają pomagać instytucjom państwowym i samorządowym przeprowadzać ważne inwestycje.

Czy prywatna stacja paliw taką ważną społecznie inwestycją jest? To tak ważna sprawa, by samorząd wiele lat tak mocno gnębił własnego mieszkańca?

Chyba nie ma wątpliwości, że nie o taką samorządność nam wszystkim chodzi. Bo przecież w państwie prawa egzekucję pozbawiającą obywatela majątku powinien wyłącznie przeprowadzać komornik realizujący wyrok sądu.

Tu robi to jeden urząd, na podstawie wniosku innego urzędu.

Stąd tytułowa „Granda w biały dzień”. Słownik języka polskiego jako synonimy słowa granda wymienia: wielką awanturę, coś oburzającego, bezczelnego, oszustwo grupy osób - potocznie pewnego towarzystwa. (ak)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    stef - niezalogowany 2023-06-29 16:53:11

    Jedno słowo starczy za cały komentarz - mafia.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Realista - niezalogowany 2023-06-30 21:04:27

    Czytam wasze artykuły na temat tej afery ze stacją paliw w Ilinku od początku i nikt nigdy nie podał do publicznej wiadomości nazwiska właściciela tej stacji czy też firmy inwestora.Przecierz to nie są ufo ludki tylko ludzie z krwi i kości i społeczeństwo powinno poznać ich tożsamość. Ja również chętnie dowiedział bym się któż to ma aż takie chody i znajomości że morze bezkarnie łamać wszelkie przepisy prawa.Nie ponosi żadnej odpowiedzialności a wręcz jest chroniony przez wójta gminy Płońsk i starostwo. CZEKAM NA ODPOWIEDŹ osób wymienionych po wyżej!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Brat Google - niezalogowany 2023-07-03 17:45:38

    Właścicielem firmy Olkop jest p.Gabryiel Krokowski .wiadomos zaczerpnięta z przeglądarki Google.

    • Zgłoś wpis
  • Janek z fabianek - niezalogowany 2023-08-26 20:35:35

    olkop

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Nie jestem robotem - niezalogowany 2023-07-02 19:00:37

    No właśnie, po jednej stronie obywatel z imienia i nazwiska, a po drugiej stronie całkowicie anonimowy „właściciel”. Jedne urzędy wskazują błędy, inne to omijają, aby sprawę zamknąć.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do