
Tak - wiele osób będzie do tej sprawy podchodzić bardzo sceptycznie. Ale sprawa jest niezwykle intrygująca - specjaliści z „UFO ALARM - wylatowo.org.pl” wzięli ją „pod lupę” uznając, iż może to być kolejny z przykładów potwierdzających zjawiska paranormalne.
Specjaliści z „UFO ALARM” nie tylko zainteresowali się tą sprawą, ale kilka dni temu odwiedzili Królewo.
A dokładnie miejsce na drodze z Królewa (gm. Joniec) do Miszewa (gm. Nowe Miasto), gdzie na żwirówce znajdują się niezwykle tajemnicze ślady. Widoczne są one na zdjęciu, choć warto wiedzieć, że są to jedynie „pozostałości” - powstały bowiem one wiele dni wcześniej. Dziwne kręgi na żwirówce mają średnicę 4,70 metra, a między wyżłobieniami jest 40 centymetrów.
Według specjalistów z „UFO ALARM”, mających doświadczenie w podobnych sprawach, ślady ewidentnie wskazują na coś niezwyczajnego.
- Zważywszy na fakt, że powstały w momencie kiedy ziemia była zmarznięta, wykluczamy możliwość powstania śladów na skutek jazdy samochodem, motocyklem czy quadem - mówi pan Rafał z „UFO ALARM”. - Nie zauważyłem też innych śladów, które mogłyby to sugerować.
Byliśmy tam razem ze specjalistami z „UFO ALARM” i rzeczywiście te ślady są intrygujące. Konsultowaliśmy też ich wygląd z moto-pasjonatami i naprawdę nie ma na razie argumentów wskazujących na ich motoryzacyjne pochodzenie.
Ślady to tylko epilog zdarzeń
Tajemnicze ślady na drodze zauważył Adam Ronkiewicz z Królewa, który połączył wcześniejsze fakty.
4 stycznia był w pracy - w pobliskim zakładzie w Miszewie.
- Około godziny 17 usłyszałem wielki huk - opowiada. - Tak, jakby coś wybuchło. Przestraszyłem się, że coś niedobrego stało się w zakładzie i zacząłem szybko sprawdzać czy nie potrzeba jakiejś akcji ratunkowej. W tym samym czasie uczynił to też kolega, ale okazało się, że u nas nic się nie stało.
Warto wspomnieć, że obaj mężczyźni uczynili to niezależnie, spotykając się dopiero po akcji sprawdzającej - huk zatem słyszeli oddzielnie.
Po kilku minutach do zakładu przyjechała z Nowego Miasta ich koleżanka.
- Z racji tego, że jestem strażakiem ochotnikiem, zapytała mnie, czy przypadkiem nie wiem o jakimś pożarze - opowiada Adam Ronkiewicz. - Jadąc widziała bowiem dziwną łunę, kojarząc ją z pożarem. Takiego jednak nigdzie nie było, a to co widziała będąc na drodze w Miszewie musiało być w kierunku Królewa.
Właśnie te wydarzenia z 4 stycznia przypomniał sobie pan Adam, zauważając po kilku dniach tajemnicze ślady na drodze i zaintrygowany powiadomił redakcję Płońszczaka, a my skontaktowaliśmy się z „UFO ALARM”.
Specjaliści przyjechali na miejsce, zebrali wszelkie materiały, udokumentowali filmowo jak i dokonali wstępnej analizy zaistniałych sytuacji. Na chwilę obecną nie znaleźli nic, co bagatelizowałoby sprawę, więc trafi ona do ich dokumentacji wcześniejszych dziwnych zjawisk.
Być może da się ustalić więcej faktów w tej sprawie - każdy, kto miałby wiedzę na ten temat proszony jest o kontakt z redakcją - plonszczak94@gmail.com
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
Osobom, których interesują takie tematy polecamy śledzenie specjalistycznych miejsc w sieci temu poświęconych.
Strona internetowa znajduje się pod adresem wylatowo.org.pl, a UFO ALARM ma też swój profil na facebooku i kanał na youtube.
Na fb - https://www.facebook.com/UFOALARM/
Na youtube - https://www.youtube.com/channel/UCGfs4a_v11HfAWz6JQ-rulw
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
sezon ogórkowy w styczniu? a wieloryba we wkrze nie ma?
Co ma ogórek do obserwacji UFO - nic. Nikt nie potrzebuje takich niedorzecznych komentarzy tak na prawde ale z drugiej strony pokazują, jak ograniczony jest horyzont własnej wiedzy i wiary komentatora.