
Zakończył się proces w sprawie zabójstwa 42-letniej mieszkanki Raciąża. Oskarżony o popełnienie tej zbrodni mąż kobiety, obecnie 47-letni Marek G. został uznany za winnego popełnienia tej zbrodni, jak również znęcania się nad żoną. Sąd wymierzył mu karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok, który zapadł w połowie lipca, nie jest prawomocny. Z naszych ustaleń wynika, że oskarżyciele posiłkowi - rodzina zamordowanej kobiety - będą składać apelację.
Proces w Sądzie Okręgowym w Płocku trwał od połowy marca, a sąd rozpoznał sprawę podczas 7 rozpraw.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, do zabójstwa 42-letniej mieszkanki Raciąża, Beaty G. doszło 19 listopada 2019 roku w Kraszewie Sławęcinie (gm. Raciąż). Beata G. wracała z pracy, gdy sprawca zajechał jej autem drogę, zmuszając do zatrzymania pojazdu, a następnie wybił szybę w aucie. 42-latka usiłowała uciec z samochodu, ale otrzymała wiele ciosów w głowę narzędziem, które spowodowały m.in. złamania kości czaszki. Potem sprawca oblał samochód i kobietę benzyną, podpalił i uciekł z miejsca zdarzenia. Dodajmy, że narzędzia (najprawdopodobniej toporek), którym sprawca zadawał ciosy, nie odnaleziono.
Płońska prokuratura nie miała wątpliwości, że było to starannie przygotowane zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Sekcja zwłok potwierdziła, że kobieta jeszcze żyła, gdy została oblana benzyną i podpalona. Zarzut zabójstwa postawiono jej mężowi, Markowi G. Mężczyzna, po dokonaniu zabójstwa, wrócił do domu, spalił swoje ubrania i poszedł do pracy, gdzie został zatrzymany.
Motywem zabójstwa była chorobliwa zazdrość. Zarówno z relacji znajomych kobiety, jak i informacji organów ścigania wynika, że Marek G. śledził żonę, sprawdzał jej telefon, miał na jej punkcie obsesję, wysyłał sms-y, w których groził jej śmiercią, znęcał się nad nią. Beata G. wyprowadziła się z domu, ukrywała się przed mężem w Płońsku, zamierzała się z nim rozwieść.
Przypomnijmy, że po kilku miesiącach śledztwa prokuratura zmieniła zarzut - z zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, dodając podejrzanemu zarzut znęcania się nad żoną od wiosny 2016 roku.
W połowie lipca płocki sąd uznał Marka G. za winnego zabójstwa żony. Uznał go również za winnego zniszczenia samochodu, którym w listopadzie 2019 roku jechała, a także tego, iż od kwietnia 2016 do 2019 roku znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. Markowi G. zarzucono przemoc fizyczną, a także to, iż utrudniał żonie korzystanie z samochodu i telefonu, kontrolował jej zachowania i treści w jej telefonie i komunikatorach internetowych, śledził za pomocą zamontowanego w jej aucie nadajnika GPS, nękał telefonami, groził popełnieniem przestępstw na jej szkodę.
Sąd wymierzył oskarżonemu karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo żony, 1 roku za zniszczenie samochodu i 1 roku za znęcanie się nad żoną; orzekając karę łączną 25 lat pozbawienia wolności (zaliczając na poczet tej kary okres tymczasowego aresztowania od listopada 2019).
Sąd orzekł również od oskarżonego zadośćuczynienie na rzecz oskarżycieli posiłkowych (brat i matka zamordowanej kobiety) w kwocie po 80 tys. zł i odszkodowanie za spalony samochód w kwocie 6.300 zł.
Wyrok nie jest prawomocny, stronom przysługuje od niego apelacja. Z naszych ustaleń wynika, że apelację złożą oskarżyciele posiłkowi.
Nie udało nam się dziś ustalić, czy płońska prokuratura odwoła się od powyższego rozstrzygnięcia. Do sprawy wrócimy. (ko); foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak można tylko 25lat??? Dożywocie.....!!!!! Niestety w Polsce nie ma kary śmierci
25 lat za cos takiego? Dozywocie gdzie tu jest sprawiedliwość
dlaczego nie dozywocie taki czlowiek nigdy nie powinien wyjsc na wolnosc