
W Sądzie Okręgowym w Płocku trwa proces w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 42-letniej mieszkanki Raciąża. O popełnienie tej zbrodni jest oskarżony mąż kobiety, 47-letni Marek G. Sąd zdecydował o powołaniu biegłych z zakresu informatyki, a wyroku w tej sprawie należy się spodziewać w drugim kwartale tego roku.
- Odbyły się już cztery terminy rozpraw, na których sąd przesłuchał oskarżonego oraz kilkunastu świadków - informuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Płocku, sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska. - Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na dzień 21 kwietnia. W tym dniu sąd ma zaplanowane przesłuchanie biegłych psychiatrów - opinia ustna uzupełniająca. Ponadto zapadło postanowienie o powołaniu biegłych z zakresu informatyki. Biegli mają dokonać oględzin pamięci wewnętrznej telefonów zabezpieczonych w sprawie. Ogłoszenie wyroku planowane jest w II kwartale 2021r.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, do zabójstwa 42-letniej mieszkanki Raciąża, Beaty G. doszło 19 listopada 2019 roku w Kraszewie Sławęcinie (gm. Raciąż). Gdy kobieta wracała z pracy, sprawca zajechał jej drogę, zmuszając do zatrzymania pojazdu, a następnie toporkiem wybił szybę w aucie. 42-latka usiłowała uciec z samochodu, ale otrzymała trzy ciosy, zadane toporkiem, w tym dwa w twarz. Potem została oblana łatwopalną substancją i podpalona. Sprawca podpalił również samochód, a potem uciekł.
Płońska prokuratura nie miała wątpliwości, że było to starannie przygotowane zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Sekcja zwłok potwierdziła, że kobieta jeszcze żyła, gdy została oblana benzyną i podpalona. Zarzut zabójstwa postawiono jej mężowi, Markowi G. Mężczyzna po dokonaniu zabójstwa wrócił do domu, spalił swoje ubrania i poszedł do pracy, gdzie został zatrzymany.
Motywem zabójstwa była chorobliwa zazdrość. Zarówno z relacji znajomych kobiety, jak i informacji organów ścigania wynika, że Marek G. śledził żonę, sprawdzał jej telefon, miał na jej punkcie obsesję, wysyłał sms-y, w których groził jej śmiercią, znęcał się nad nią. Beata G. wyprowadziła się z domu, ukrywała się przed mężem w Płońsku, zamierzała się z nim rozwieść.
Przypomnijmy, że po kilku miesiącach śledztwa prokuratura zmieniła zarzut - z zabójstwa na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, dodając podejrzanemu zarzut znęcania się nad żoną od wiosny 2016 roku.
Powołani w tej sprawie biegli nie stwierdzili, by podejrzany miał zniesioną, bądź ograniczoną poczytalność.
Katarzyna Olszewska; foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie