Kwarantanne refleksje - módlmy się (bądź dajmy wsparcie) za lekarzy, pielęgniarki czy ratowników medycznych

Dzisiaj pierwsza niedziela naszej społecznej kwarantanny. Niedziela być może bez wizyty w kościołach, co nie znaczy, że bezrefleksyjna.

Po dobrych decyzjach władz oraz po odpowiedzialnych reakcjach społeczeństwa wszyscy mamy nadzieję, że walka z wirusem zostanie przez Polaków wygrana. Jednocześnie jednak musimy mieć świadomość, że przed nami najcięższy czas, w którym przyjdzie zdać wiele egzaminów na pierwszej linii bitwy.

Oby nie, ale trzeba sobie jasno powiedzieć - wirus zapuka też do drzwi mieszkańców powiatu płońskiego. To raczej nieuniknione.

To wówczas zdawać będziemy największy społeczny egzamin. Kiedy zderzymy się ze świadomością, że zarażony może być ktoś kogo znamy, ktoś z kim mieliśmy kontakt czy wreszcie my sami.

Unikanie paniki, solidarność, wzajemna pomoc czy drobne ludzkie odruchy będą na wagę złota. Już teraz warto sobie to uświadomić, przemyśleć i „ułożyć” w głowie do wdrożenia w chwili próby.

A największego wsparcia wymagać będą ludzie służby zdrowia. Jeśli bowiem coś może najbardziej nam zagrażać kiedy (oby nie!) liczba zachorowań przybierze duże rozmiary, to niewydolność służby zdrowia właśnie. A objawiać się ona może na wiele sposób - od problemów organizacyjnych, po sprzętowe, na ludzkich kończąc.

Administracyjne dekrety czy akcja zostań w domu mogą ograniczyć problem i jest to bardzo, bardzo ważne. Całkowicie jednak zagrożenia nie wyeliminujemy. A wówczas to na barkach ludzi służby zdrowia spoczywać będzie walka ratunkowa o nasze życie.

Obojętnie więc co się wydarzy, dawajmy dużo wsparcia lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom medycznym, salowym. Uśmiechem, miłym słowem czy gestem pokażmy im jak cenimy ich postawę.

A kto chce i może, niech się za nich po prostu pomodli.

Artur Kołodziejczyk

foto: zbiory starostwa