Reklama

RetroPiłka - marzec 2005 - Sona Nowe Miasto

W sezonie 2004-2005 Sona Nowe Miasto rywalizowała w lidze okręgowej.

Drużyna z Nowego Miasta rundę jesienną zakończyła na dziewiątej lokacie.

Runda wiosenna, z powodu przedłużającej się zimy, ruszyła dopiero pod koniec marca. Sona na inaugurację podejmowała lidera - prowadziła z żuromińską Wkrą do przerwy, ale niestety ostatecznie przegrała. Przed kwietniowymi spotkaniami drużyna z Nowego Miasta zajmowała dziesiąte miejsce w tabeli.

Marcowe spotkania:

26.03: Sona Nowe Miasto - Wkra Żuromin 1:3 (1:0)

bramki: Jastrzębski (28, akcja indywidualna).

Sona: Robert Gródek - Robert Niepytalski, Marcin Radomski (59, Marcin Szwejkowski), Krzysztof Brudzyński, Dariusz Kulpa, Paweł Radomski, Cezariusz Prusinowski, Robert Bugalski (59, Rafał Latkowski), Krzysztof Kowalczyk, Marcin Macias (63, Krzysztof Łukasiak), Piotr Jastrzębski.

Lider przegrywał tylko do przerwy

Po pierwszych 45 minutach Sona prowadziła z liderem z Żuromina 1:0. W drugiej połowie jednak Wkra dość szybko (po 9 minutach), zdobywając trzy gole, pokazała swoją wyższość.

Po pierwszej połowie spotkania nic nie wskazywało na porażkę gospodarzy. Drużyna Sony wykazywała inicjatywę, a rywal ograniczał się jedynie do bardzo rzadkich kontrataków. Już w 2 minucie meczu bliski strzelenia gola był napastnik Sony Piotr Jastrzębski, ale jego strzał był minimalnie niecelny. Blisko zdobycia bramki gospodarze byli również po uderzeniu z rzutu wolnego nowo pozyskanego zawodnika - Dariusza Kulpy. To nie jedyne personalne wzmocnienie szeregów Sony, która pozyskała również bramkarza Roberta Gródka oraz pomocnika Roberta Bugalskiego.

Akcja, która dała prowadzenie gospodarzom w 28 minucie, była wynikiem błędu obrony Wkry. Zbyt krótkie wybicie piłki przez obrońcę w polu karnym zostało znakomicie wykorzystane przez Piotra Jastrzębskiego, który efektownym strzałem „z  przewrotki” umieścił piłkę w siatce. Kolejną groźną sytuację stworzył duet napastników Sony. Po udanym odegraniu piłki przez Jastrzębskiego, ładnym strzałem w długi róg z dziewiątego metra popisał się Marcin Macias, ale piłka jedynie otarła się o słupek.

W 43 minucie pierwszej dogodnej sytuacji do wyrównania nie wykorzystała drużyna Wkry. Zza pola karnego wykonano rzut wolny, po którym piłka ominęła pięcioosobowy mur  i uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką.

Po przerwie Wkra zdecydowanie zaatakowała. W 48 minucie meczu padło wyrównanie. Po strzale zawodnika Wkry z 18 metra piłka niefortunnie odbiła się od któregoś z zawodników i całkowicie myląc bramkarza wpadła do siatki. Od tego momentu goście osiągnęli zdecydowaną przewagę.

Zawodnicy Wkry potrzebowali  zaledwie kolejnych 4 minut na podwyższenie wyniku spotkania. Bramkarz Sony wprawdzie obronił strzał z rzutu wolnego, lecz przy błyskawicznej dobitce był już bezradny.

W 54 minucie, po faulu bramkarza Sony na zawodniku Wkry, został podyktowany rzut karny, skutecznie zamieniony na ostatnią bramkę tego spotkania.

W tej sytuacji trener gospodarzy Ryszard Wieczorkowski dokonał trzech zmian, które jednak nie wpłynęły  na obraz gry. Do końca spotkania Wkra w pełni kontrolowała wydarzenia na boisku.

foto: archiwum (zdjęcia z meczu z Wkrą Żuromin)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do